Tele-Hity Filmosfery (25.03.-31.03.2016)
Katarzyna Piechuta | 2016-03-25Źródło: Filmosfera
Piątek (25.03), TVP Kultura, 20:20

Miłość (2012)

Produkcja: Francja, Niemcy, Austria
Reżyseria: Michael Haneke
Obsada: Jean-Louis Trintignant, Emmanuelle Riva, Isabelle Huppert, Alexandre Tharaud, William Shimell

Opis: Kochające się od lat małżeństwo Anny i Georesa dociera do kresu życiowej drogi. Ich wypielęgnowane przez lata ścieżki codzienności zakłóca choroba. Jak pomóc odejść z godnością?

Rekomendacja Filmosfery: W domowym zaciszu i kameralnych wnętrzach reżyser snuje intymną opowieść o dwojgu ludzi, którzy przeżyli wspólnie 50 lat i przyszło im teraz zmierzyć się z chorobą. Oto pozbawiona patosu i widowiskowości „Miłość” Michaela Hanekego, której siła tkwi w prostocie i skromności. Ale choć forma prosta, to obraz dopracowany jest w najmniejszym szczególe. Przemyślany jest każdy kadr, każda kwestia oraz każdy utwór w filmie. Michael Haneke to wirtuoz reżyserii, a jego dzieła są efektem kompletnej, spójnej wizji, w której nie ma miejsca na przypadkowość i łatanie dziur. Bo tych dziur po prostu nie ma. „Miłość” ogląda się z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej sceny, choć potężna dawka emocji niekiedy dosłownie wgniata w fotel. Dwoje głównych aktorów, Jean-Louis Trintignant i Emmanuelle Riva nie tylko dobrze odegrali swoje role, oni wręcz stali się kreowanymi postaciami. „Miłość” jest jednym z tych filmów, które wywarły na mnie ogromne wrażenie. Patrząc na ekran spotykamy się twarzą w twarz z cierpieniem i śmiercią. Haneke zmusza nas do refleksji nad tematami, od których na co dzień uciekamy. I choć nie jest to łatwe doświadczenie, obejrzenie „Miłości” pozwala przeżyć swego rodzaju katharsis i w tym zabieganym „tu i teraz” zadumać się, choćby na chwilę, nad prawdziwym sensem ludzkiej egzystencji.


Sobota (26.03), TVN, 21:55

Pompeje (2014)

Produkcja: USA, Niemcy
Reżyseria: Paul W.S. Anderson
Obsada: Emily Browning, Dylan Schombing, Kit Harington, Jared Harris, Kiefer Sutherland

Opis: Jest 79 rok naszej ery. Rzymskie miasto Pompeje znajduje się w rozkwicie i na pozór nic nie zapowiada nadchodzącej katastrofy. Milo, niewolnik gladiator, przybywa do miasta, by stoczyć walkę, która może dać mu wolność i prawo do ubiegania się o rękę ukochanej Flavii. Jego szanse są nikłe, bo dziewczyna została już przeznaczona skorumpowanemu rzymskiemu generałowi. Wkrótce jednak potęga natury odmieni losy wszystkich mieszkańców Pompei. Kiedy Wezuwiusz wybucha, wyrzucając z siebie potoki śmiercionośnej lawy, Milo musi wydostać się z areny, aby uratować życie ukochanej kobiety, podczas gdy majestatyczne Pompeje pochłania żywioł.

Rekomendacja Filmosfery (Barbara Wiśniewska): Paul W.S. Anderson jak mało kto, zna się na dostarczaniu rozrywki. Ojciec chrzestny ekranizacji gry „Resident Evil” tym razem na tapetę wziął jedną z największych katastrof w historii ludzkości. Oczywiście wielką zaletą „Pompejów” są efekty specjalne. Dopracowane w najmniejszym szczególe, potrafią zachwycić i wbić w fotel. Ale to nie powinno dziwić, w końcu Anderson w takich produkcjach czuje się jak ryba w wodzie. Na pochwałę zasługuje również ścieżka dźwiękowa, którą stworzył Clinton Shorter. Jego muzyka w idealnym stopniu odzwierciedlała to, co w danym momencie dzieje się na ekranie.„Pompeje” oczami brytyjskiego reżysera to rozrywka na wysokim poziomie, która powinna zadowolić najbardziej wymagającego kinomana.


Niedziela (27.03), TVN, 8:40

Miś Yogi (2010)

Produkcja: Nowa Zelandia, USA
Reżyseria: Eric Brevig
Obsada: Dan Aykroyd, Justin Timberlake, Anna Faris, Thomas Cavanagh, T.J. Miller

Opis: Park Jellystone nie przynosi zysków, więc Burmistrz Brown chce go zamknąć i sprzedać ziemię. Turyści nie będą już mogli delektować się naturalnym pięknem przyrody — co gorsza, oznacza to, że Yogi i jego kumpel Bubu zostaną wyrzuceni z jedynego domu, jaki mieli. Przed nimi największe z dotychczasowych wyzwań: Yogi musi udowodnić, że „jest mądrzejszy niż przeciętny miś”, więc wspólnie z Bubu i Strażnikiem Smithem spróbują uratować park przed ostatecznym zamknięciem.

Rekomendacja Filmosfery (Mateusz Michałek): Siłą „Yogiego” jest oddanie pierwowzoru, film Erica Breviga nie odbiega poziomem od oryginału z początku lat 60-tych, twórcy nie próbują usilnie dostosować go do dzisiejszego widza, konsekwentnie trzymając się klasycznej konwencji. Humor sytuacyjny, dialogi, żarty i wygłupy głównego bohatera są wręcz wyjęte z klasycznej kreskówki Hanny-Barbery. Reżyser, tworząc dzieło familijne, ustrzegł się moralizatorstwa i pedagogicznej wymowy, produkcja nie doprowadziła do metamorfozy głównego bohatera, który nie staje się autorytetem dla dzieci, nie podpowiada im według jakich zasad mają żyć. Wyczuć można w niej pewien odświeżający luz i powiew niczym nieskrępowanej przygody. Wyróżnia się również na tle innych ekranizacji klasycznych kreskówek takich jak „Scooby Doo”, które utraciły na ekranach kinowych swój niezwykły ekranowy czar na rzecz tak zwanego „skoku na kasę”. „Miś Yogi” to przede wszystkim wyśmienita zabawa dla rodzin: młodszy widz pokocha bohatera za jego kolejne wygłupy i szalone pomysły, u starszego, nieco sentymentalnego, nieraz pojawią się niekontrolowane wybuchy śmiechu.


Niedziela (27.03), TV Puls, 20:00

Noe: Wybrany przez Boga (2014)

Produkcja: USA
Reżyseria: Darren Aronofsky
Obsada: Russell Crowe, Emma Watson, Logan Lerman, Jennifer Connelly, Anthony Hopkins

Opis: Wielki epos fantasy opowiadający na nowo historię człowieka, który ocalił wszystkie zwierzęta świata przed niszczycielską powodzią.

Rekomendacja Filmosfery (Paweł Marek): Trailery przedstawiały tę produkcję jako film luźno oparty na historii zaczerpniętej z „Pierwszej wydrukowanej książki”. Sposób, w jaki Aronofsky stworzył „Noe: Wybrany przez Boga”, przypomina bardziej „Avengers” niż zagłębienie się w temat biblijny. Zamiast rzeczowego podejścia do tematu, postawiono na hollywoodzki styl, w którym nie brakuje miejsca dla efektów specjalnych i heroizmu głównego bohatera. Z jednej strony film ten jest podbity na pięcie znakiem „made in America”, który gwarantuje rozrywkę bez większej głębi. Z drugiej strony stoi natomiast film, który traktuje o poświęceniu dla wyższych celów. Noe i jego wewnętrzna walka są naprawdę pasjonująco przedstawione w tym filmie. Warto obejrzeć czy też nie? Najlepiej jeśli sami przekonacie się w sposób empiryczny.


Poniedziałek (28.03), TVN Fabuła, 21:00

Jestem na tak (2008)

Produkcja: USA
Reżyseria: Peyton Reed
Obsada:  Jim Carrey, Zooey Deschanel, Danny Masterson, Terence Stamp, Bradley Cooper

Opis: W filmie „Yes Man” w roli głównej występuje Jim Carrey jako Carl Allen, człowiek, który angażuje się w samopomocowy program opierający się na jednej prostej zasadzie: mówić „tak” wszystkim... i na wszystko. Początkowo uwolnienie potęgi słowa „tak” przekształca życie Carla w zdumiewający i nieoczekiwany sposób, ale wkrótce mężczyzna odkrywa, że otwarcie własnego życia na nieskończoną liczbę możliwości ma też swoje minusy.

Rekomendacja Filmosfery: „Jestem na tak” to sympatyczna komedia z Jimem Carrey’em w roli głównej, co samo w sobie może stanowić zachętę do zapoznania się z obrazem. Jak zwykle aktor daje popis swoich komediowych umiejętności i wychodzi mu to doskonale. Na ekranie towarzyszy mu urocza Zooey Deschanel – aktorka o dużym uroku osobistym, sprawiająca wrażenie nieco oderwanej od rzeczywistości, przez co przyciąga uwagę. „Jestem na tak” to film łatwy, lekki i przyjemny, który pozwala na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości.