Piątka Filmosfery - filmy biograficzne
Sylwia Nowak-Gorgoń | 2018-09-07Źródło: Filmosfera
Nasz cykl Five Easy Pieces wraca po wakacjach w nowej formie oraz pod inną nazwą. Od dzisiaj będziemy, co dwa tygodnie, prezentować „Piątkę Filmosfery”. Nadal będziemy Wam rekomendować subiektywną listę pięciu najlepszych, najgorszych, najdziwniejszych i najśmieszniejszych filmów, aktorów, wydarzeń świata filmowego, etc.

W ten weekend na ekrany kin wchodzi film „Gotti”. Jest to biografia jednego z najbardziej znanych mafiosów na świecie. John Gotti był przywódcą nowojorskiej rodziny mafijnej Gambino. W tytułowej roli zobaczymy Johna Travoltę. Czy obraz w reżyserii Kevina Connolly’ego okaże się pretendentem do kanonu kina gangsterskiego i, czy Travolta w końcu zaistnieje w roli dramatycznej? Wszystko okaże się już 7 września. W między czasie prezentujemy pięć filmów biograficznych, które według nas powinien znać każdy kinomaniak.

1. „Lawrence z Arabii” (1962), reż. David Lean
„Lawrence z Arabii” to jeden z tych filmów, które każdy kinomaniak powinien obejrzeć. Podczas 3,5-godzinnego seansu można nasycić oczy pięknymi widokami – bezkresne piaski pustyni urzekają widza swoim groźnym pięknem i można odnieść wrażenie, że pustynia nie tylko zajmuje centralne miejsce w opowiadanej historii, ale również sama w sobie jest bohaterem filmu. Jednak główną postacią w obrazie Davida Leana jest T.E. Lawrence – brytyjski wojskowy znany światu jako Lawrence z Arabii. W jego rolę mistrzowsko wcielił się Peter O’Toole odtwarzając złożony charakter Lawrence’a i jego nieco pokręconą psychikę. Wykreowany przez O’Toole’a „El Orance” cechuje się niezwykłą mieszanką dziecięcego uroku i żelaznego charakteru. Teraz trudno wyobrazić sobie, by w tę postać mógł się wcielić ktokolwiek inny niż Peter O’Toole, który nie bez powodu otrzymał Oscara za całokształt twórczości. Katarzyna Piechuta

2. „Spacer po linie” (2005), reż. James Mangold
Filmowa biografia John’ego Casha. Jednego z najwybitniejszych twórców w historii muzyki country. Ikona, legenda, gwiazda. W USA przeciętnemu Polakowi lub Europejczykowi trudno zrozumieć ten fenomen. Jednak w Stanach Zjednoczonych twórcy country to gwiazdy o większej sławie i liczbie sprzedanych płyt niż gwiazdy pop. Muzyka country dla Amerykanów to dziedzictwo i tożsamość kulturowe. Cash był pieśniarzem, muzykiem i doskonałym poetą. Napisał ponad 1000 piosenek. Jako pierwszy zapoczątkował tournée po zakładach karnych. W filmie twórcy głównie skupiają się na ukazaniu jego relacji z jego wielką miłością- piosenkarką June Carter. Reżyseria i spokojna narracja, skupiająca się na najważniejszych wydarzeniach w życiu Casha dają film dobry, lecz niespektakularny. Dopiero aktorstwo podnosi ten obraz do poziomu znakomitego kina, godnego zapamiętania na długi czas. Reese Witherspoon za swoją rolę zdobyła Oscara. Jednak to Joaquin Phoenix jest główną gwiazdą filmu. Najlepszy aktor swojego pokolenia, niedoceniany w świecie filmu przez swoją niepokorność. W „Spacerze po linie” kreśli postać trudną, niespokojną, wrażliwą, pełną pasji, ale też zagubienia. Każdy jego gest, ruch, wypowiedziane słowo i zaśpiewany dźwięk tworzą prawdziwy portret wielkiego artysty i zagubionego człowieka. Warto obejrzeć aby choć trochę zrozumieć ten fenomen. Sylwia Gorgoń

3. „Jak zostać królem” (2010), reż. Tom Hooper
Biografie władców z różnych krańców świata i odmiennych epok już nieraz stawały się materiałem na scenariusze filmowe. Jerzy VI, król Wielkiej Brytanii, również doczekał się swojego filmu biograficznego. I to jakiego! Oscar dla najlepszego filmu, reżysera, aktora pierwszoplanowego, za najlepszy scenariusz oryginalny oraz osiem nominacji w innych kategoriach – tak duża liczba zdobytych statuetek oraz nominacji z pewnością może stanowić zachętę do obejrzenia filmu. „Jak zostać królem” to obraz z ciekawą, niebanalną fabułą, świetną grą aktorską Colina Firtha i Geoffrey’a Rusha oraz pięknymi zdjęciami i muzyką. Dzieło Toma Hoppera przedstawia nie tylko historię człowieka, który został królem, ale też, a może przede wszystkim, historię prawdziwej przyjaźni. Na ekranie obserwujemy, jak dwie postacie z zupełnie różnych światów znajdują wspólny język, a różnice społeczne i ekonomiczne tracą na znaczeniu w obliczu „porozumienia dusz”. Z kolei kameralna, wręcz intymna atmosfera filmu sprawia, że w trakcie seansu całkowicie zanurzamy się w opowiadaną historię i razem z głównym bohaterem przeżywamy wszystkie jego wzloty i upadki. Katarzyna Piechuta

4. "Bogowie" (2014), reż. Łukasz Palkowski
Historia profesora Zbigniewa Religii, polskiego kardiochirurga. Akcja filmu skupia się na jego walce o szpital w Zabrzu, jak i karkołomnych próbach przeszczepu sztucznego serca.  „Bogowie” to jeden z fenomenów polskiego kina. Nie ukazuje dramatów historycznych, problemów Polski, ale sławi polski trud, pracę i sukces. „Bogowie” to pięknie opowiedziana historia, ze wspaniałą scenografią i charakteryzacją. Z ekranu aż czuć zamglony od szarości dnia codziennego oraz dymu z papierosów klimat PRL-u. Palkowski świetnie obsadził drugi plan. Piotr Głowacki, Szymon Piotr Warszawski, Magdalena Czerwińska czy Rafał Zawierucha (aktor ma zagrać u samego Quentina Tarantino) tworzą postacie wyraziste i soczyste, które nie nikną na tle głównej postaci. A jest to zadanie bardzo trudne, gdyż Tomasz Kot jako Zbigniew Religa wchodzi na szczyt artyzmu aktorskiego. Religa był postacią medialną. Znaliśmy jego mimikę, sposób poruszania oraz mówienia. Wybór Kota do tej roli był odważny, gdyż aktor w niczym nie przypominał znanego lekarza. Ale na ekranie nie ma Tomasza Kota- jest Zbigniew Religa. Świetne polskie kino. Wspaniała historia wielkiego wizjonera i wybitnego lekarza. Sylwia Gorgoń

5. „Ostatnia rodzina” (2016), reż. Jan P. Matuszyński
Oglądając prace Zdzisława Beksińskiego pewnie wielu z nas nieraz zastanawiało się, jakim człowiekiem był artysta o tak niespotykanej wyobraźni. Jego niepokojące, metaforyczne obrazy nasuwają na myśl wizję artysty o dosyć mrocznej naturze. Tymczasem „Ostatnia rodzina” pokazuje nam Zdzisława Beksińskiego zgoła inaczej- jako miłego, spokojnego, uśmiechniętego pana lubiącego zażartować. Widzimy również nie tylko artystę, ale przede wszystkim człowieka, który pomimo niebywałego talentu i wizji artystycznych niedostępnych zwykłemu śmiertelnikowi, prowadzi całkiem zwyczajne życie ze wszystkimi jego blaskami i cieniami. Tych drugich przysparza Zdzisławowi Beksińskiemu głównie jego syn, Tomasz, niepotrafiący odnaleźć szczęścia ani swojego miejsca w świecie. W obie role mistrzowsko wcielili się ich odtwórcy- Andrzej Seweryn oraz Dawid Ogrodnik. Ze względu na tragiczną historię rodziny Beksińskich, a co za tym idzie, doświadczanie trudnych emocji w czasie seansu, obraz Jana P. Matuszyńskiego do filmów łatwych w odbiorze nie należy… ale do tych wartych obejrzenia z pewnością tak. Katarzyna Piechuta