Weekendowa Filmosfera #13
Sylwia Nowak-Gorgoń | 2019-12-06Źródło: Filmosfera
Weekend mikołajkowy…a gdyby tak zostać w domu i obejrzeć dobry film? Ho, ho, ho brzmi świetnie. Jak co tydzień przedstawiamy propozycje filmowe dostępne na platformach streamingowych.

Pełen napięcia piątek z „Contratiempo” (2016), reż. Oriol Paulo [#NETFLIX]
Słynący z filmu „Oczy Julii” hiszpański reżyser Oriol Paulo sięgnął do najlepszych tradycji gatunku i stworzył wzorcowy dreszczowiec, jakim jest „Contratiempo”. Reżyser umiejętnie zbudował w filmie napięcie, odpowiednio je dawkując i sprawiając, że widz niepostrzeżenie wciąga się w intrygę. A jest ona sama w sobie arcyciekawa – młody biznesman Adrian Dora (w tej roli Mario Casas) budzi się w pokoju hotelowym znajdując martwą kochankę. Postanawia zatrudnić słynną adwokat Virginię Goodman (Ana Wagener) w celu ustalenia zdarzeń, które doprowadziły do tej tragedii. Jednak nie tylko sama fabuła sprawia, że „Contratiempo” ogląda się jednym tchem – przyczynia się do tego również cały niepokojący nastrój filmu, przygaszone kolory potęgujące efekt ponurej rzeczywistości oraz muzyka idealnie wpasowująca się w klimat obrazu. Jeśli macie chęć na świetny kryminał w starym dobrym stylu, to nie mogliście lepiej trafić. Katarzyna Piechuta


Słodko-gorzka sobota z „Na skraju dojrzałości” (2012), reż. Jason Reitman [#NETFLIX]
Jason Reitman realizuje filmy, które w wyjątkowo lekki sposób poruszają ważkie tematy. W jego twórczości liczy się przede wszystkim inteligentny humor zawarty w dobrze poprowadzonym scenariuszu z mocno nakreślonymi, nietuzinkowymi postaciami. Reitman w swoim dorobku artystycznym porusza temat dorastania. Dorastania do ról społecznych. Dorastania do marzeń. Dorastania do oczekiwań. „Kobieta na skraju dojrzałości” nie jest kolejnym filmem o miłej, ambitnej dziewczynie robiącej karierę w dużym mieście, która wraca do swojego rodzinnego domu, aby odnaleźć szczęście, które utraciła przed laty. Wiele można powiedzieć o głównej bohaterce filmu Mavis (Charlize Theron), ale na pewno nie to, że jest miła. Theron udaje się przedstawić Mavis jako postać niejednoznaczną. Bo choć przez swoje zachowanie wydaje się krzyczeć jestem „zimną suką” bez serca, to w interpretacji Theron bohaterka przez swoje ewidentne zagubienie da się w jakiś niewytłumaczalny sposób lubić. Jej kreacja w „Kobiecie na skraju dojrzałości” jest piorunująco dobra. Gorzka komedia i przezabawny dramat w jednym, potwierdzający stylowość Reitmana, wyczucie pióra Cody (odpowiada za scenariusz) i klasę aktorską Theron. Sylwia Nowak-Gorgoń


Stylowa niedziela z „Wiekiem Adaline” (2015), reż. Lee Toland Krieger [#NETFLIX]
„Wiek Adaline” to piękna, nieco fantastyczna opowieść, której akcja toczy się współcześnie, jednak główna bohaterka Adaline Bowman (Blake Lively) urodziła się na początku XX wieku, a pozostaje nadal piękna i młoda. Jak to możliwe? Otóż na skutek poważnego wypadku Adaline przestała się starzeć. Swój niezwykły dar trzyma w tajemnicy, jednak zaczyna rozważać wyjawienie sekretu, gdy poznaje mężczyznę, a między obojgiem zaczyna rodzić się głębsze uczucie. Choć „Wiek Adaline” jest tak naprawdę romansem z fantastycznym wątkiem, to w dużej mierze pozwala nam jako widzom przyjrzeć się rozterkom i emocjom głównej bohaterki, przez co wątek psychologiczny wysuwa się nieco zza baśniowej kotary. Blake Lively zagrała wprost cudownie, podobnie jak jej ekranowa córka, w postać której wcieliła się Ellen Burstyn. Uwagę przykuwa również drugoplanowa postać Williama Jonesa, którego rolę pierwszorzędnie odegrał Harrison Ford. Słynny aktor kojarzący nam się raczej z dawnymi filmami akcji, w tym uroczym filmie sprawdził się naprawdę wyśmienicie. „Wiek Adaline” to jeden z tych filmów, który po seansie jeszcze na długi czas pozostawi Was w dobrym humorze. Katarzyna Piechuta