Miniatura plakatu filmu Praktykant

Praktykant

Apprentice

2016 | Francja, Niemcy, Hong Kong, Singapore, Qatar | Dramat | 115 min

Katowskie praktyki

Kara śmierci to wyrok, który budzi wielkie kontrowersje. Dla wielu mieszkańców krajów zachodu temat ten, nie licząc osób zaangażowanych w walkę o prawa drugiego człowieka, stał się zapomniany i odległy. Na świecie są jednak kraje w szczególności te Afrykańskie i Azjatyckie, jak Arabia Saudyjska, Nigeria czy Singapur, które dalej stosują ten najcięższy wymiar kary i to nie tylko w przypadku morderców. „Praktykant” Boo Junfenga („Zamek z piasku”) to film, którego fabuła koncentruje się na trudnym temacie kary śmierci i wydawać by się mogło ciężkim uczłowieczeniu sylwetki samego kata. Tematyka osadzona w malezyjskim więzieniu dla urodzonego w Singapurze reżysera na pewno nie jest obca i obojętna, jednak sprawia wrażenie nie do końca wyeksploatowanej w filmie.

Głównym bohaterem jest zamknięty w sobie pracownik więzienia o zaostrzonym rygorze Aiman (Firdaus Rahman). Jego dni monotonnie mijają pomiędzy pracą a domem, w którym mieszka ze starszą siostrą. Młody i pracowity chłopak znajduję wspólny język z więziennym katem Rahimem (Wan Hanafi Su). Gdy asystent kata rezygnuje z pobudek osobistych, na swojego pomocnika wyznacza on Aimana. Starszy mężczyzna nie zdaje sobie jednak sprawy, że drogi jego i nowego asystenta nieprzypadkowo się skrzyżowały, a ich wspólna przeszłość skrywa skomplikowaną prawdę, której wyjście na jaw może zaszkodzić młodszemu z mężczyzn.

Dramat Boo Junfenga to opowieść, która, mimo że ma miejsce w malezyjskim więzieniu, niezbyt wiele ma wspólnego z wiwisekcją tamtejszego światka, który rządzi się własnymi skomplikowanymi prawami. Reżyser skupia się na samym Aimanie – rozdartym bohaterze, który wyrwany z gangsterskiego, pełnego narkotyków świata, przechodzi na „dobrą stronę mocy”, stając się wojskowym, a potem pracownikiem wiezienia, za którym jednak ciągną się ukrywane przed przełożonymi konsekwencje bycia dzieckiem mordercy. Junfeng przedstawia obraz Aimana jako jednostki, której życie komplikuje się przez wydarzenia z przeszłości. Jego historia jest ukazaniem tego, jak skomplikowane są realia tamtejszego regionu dla rodzin winnych, do których przyczepiona łatka dzieci przestępców jest prawie niemożliwa do zdarcia. Bohater dramatu szukając odpowiedzi na dręczące go pytania, zatrudnia się w więzieniu i zbliża do pracującego tam kata, jednak, co działa na niekorzyść filmu, ciężko powiedzieć, jakie pobudki kierują działaniami mężczyzny. Jest on małomówny i bardzo wyważa słowa, przez co ciężko domyślić się, co tak naprawdę myśli i czuje, a już tym bardziej do końca odgadnąć czy zatrudnia się on w więzieniu po to, aby poznać prawdę o ojcu, zobaczyć jak zginął czy dokonać vendetty na samym kacie. Postać ta, mimo że mało ekspresywna, jest bardzo skomplikowana i niestety do końca filmu nie sposób odkryć całkowicie jego myśli i zamiarów.

Drugim aspektem, na jakim skupia się reżyser, jest przedstawienie profesji kata jako humanitarnej osoby. Jest to wyjątkowa, a zarazem bardzo ludzka postać, zarówno ze względu na jego podejście do skazańców oraz ich bliskich, jak i podejścia do wykonywanej pracy. Rahim, tak jak dla swojego praktykanta Aimana, tak i dla widza, jest przewodnikiem po tym świecie, który wraz z kolejnymi scenami, oprowadza nas przez etapy przygotowania do egzekucji. Nie jest to jednak agresywna egzekucja znana nam z innych dzieł kinematografii, tylko taka, która, o dziwo, ma przynieść jak najmniej bólu skazanemu. U Boo Junfenga obraz kata po coraz bliższej obserwacji nabiera nowych barw, ukazując go z dużo bardziej ludzkiej perspektywy, jako osobę, która nie tylko nie chce zadawać skazanym niepotrzebnego bólu, ale prowadzi ich jak poczciwy przewodnik przez ostatnią drogę, umacniając w wierze, że rodzina przebaczyła im, a oni sami idąc na śmierć, nie są w tej drodze osamotnieni. Choć może wykreowany przez Junfenga kat wcale nie jest takim poczciwym człowiekiem, a jedynie osobą samolubnie zabijającą wyrzuty sumienia po wykonanych wyrokach? Na to pytanie widzowie muszą sobie indywidualnie odpowiedzieć, a prawdziwe wytłumaczenie reżyser pozostawia tylko samemu sobie.
 
Akcja w filmie toczy się powoli, trochę zaprzepaszczając dobre i klimatyczne wprowadzenie, a dzięki lepszemu wykorzystaniu tematu i kilku bardziej ożywiającym wydarzenia momentom udałoby się dopełnić całości i nadać jej wyrazistości. Prym w produkcji wiodą główni bohaterowie Aiman i Rahim, dwaj wyraziści mężczyźni, do tego bardzo dobrze odegrani. Drugi plan nie wyróżnia się zbytnio, nie ma zresztą w filmie za dużego pola do popisu dla tych aktorów.

Po filmie spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ukierunkowanego bardziej na kreacje tamtejszego więziennego światka, a otrzymałam opowieść wprawdzie o profesji współczesnego kata, jednak wj bardziej ludzkich i humanitarnych odsłonach. Reżyser stworzył zupełnie inny obraz nieopowiadający ani o więziennych realiach, ani o zemście młodego Aimana na kacie. Film jest powolnie rozwijającym się dramatem pozbawionym momentów przyśpieszających fabułę, jako całość nawet się broni, choć nie jest wybitnym widowiskiem. Ogólnie to całkiem porządna produkcja, poruszająca ważny i kontrowersyjny temat opowiedziany w nieoklepany sposób, jednak jako całość daleko jej do wybitności.  

„Praktykant” jest tegorocznym kandydatem Singapuru do statuetki Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.
Reżyseria
Dystrybutor
Aurora Films
Premiera
24-02-2017 (Polska)
16-05-2016 (Świat)
3,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

admin
Radosław Sztaba
Katarzyna Piechuta
Agnieszka Janczyk