duża fotografia filmu Mężczyzna imieniem Ove
Miniatura plakatu filmu Mężczyzna imieniem Ove

Mężczyzna imieniem Ove

En man som heter Ove

2015 | Szwecja | Komedia, Dramat | 116 min

Życiowa recepta dla tetryka

Ewa Balana | 21-07-2017
Najnowszy film Hannesa Holma był szwedzkim kandydatem do Oscara 2017 za najlepszy film nieanglojęzyczny oraz był nominowany w kategorii — najlepsza charakteryzacja. Zebrał dużo nagród na międzynarodowych festiwalach filmowych. W czym tkwi jego fenomen? Porównywany jest do innych, bardzo znanych filmów, ale ma swój oryginalny, szwedzki rys. To prosta historia, opowiadająca biografię zwykłego, starszego człowieka. Narracja została poprowadzona w ciekawy sposób, a sam film ma w sobie dużo życiowej mądrości, humoru i pozytywnej energii, mimo wszystko.

Bohaterem tego komediodramatu jest bowiem mało sympatyczny na pierwszy rzut oka, dobiegający sześćdziesiątki Ove. Jakiś czas temu owdowiał, a niedawno zwolnili go z pracy po kilkudziesięciu latach solidnej wysługi. Ove jest tetrykiem, trochę podobnym do tych z filmu „Dwaj zgryźliwi tetrycy”, ale on działa solo. Jest samotnikiem przywiązanym do przeszłości i nie zachwycają go współczesne zmiany. Ceni też sobie przede wszystkim regulaminy i zasady, których należy bezwzględnie przestrzegać. Codziennie rano robi obchód osiedla, co pozostało mu jeszcze z czasów, gdy był przewodniczącym osiedlowej wspólnoty. Pilnuje porządku i w niewybredny sposób strofuje sąsiadów, którzy go nie przestrzegają. Regularnie odwiedza grób żony. Często składa reklamacje w supermarkecie, a jeszcze częściej określa ludzi jako idiotów. Ale najgorsze jest to, że Ove ma swój sekret, którego nikt się nie domyśla. Pragnie zakończyć ziemską wędrówkę i połączyć się z ukochaną Sonją. Pewnego dnia na osiedlu pojawiają się jego nowi sąsiedzi. Znajomość zaczyna się pechowo od staranowania autem jego skrzynki na listy. Pochodząca z Iranu Parvaneh, wraz z niezdarnym małżonkiem i dwójką kilkuletnich córeczek odmienią życie Ove. Początkowo się na to nie zanosi, ale z czasem Ove i Parvaneh stworzą udany, sąsiedzki duet.

Film jest adaptacją bestsellerowej powieści Fredrika Backmana pod tym samym tytułem. Choć jest to komediodramat, opowiada o sprawach poważnych i smutnych i więcej jest w tej mieszance dramatu, niż powodów do śmiechu. Jednak w 2016 roku otrzymał Europejską Nagrodę Filmową dla najlepszej komedii. Z pewnością zasłużenie. Ekscentryczny Ove zachowuje się czasami irracjonalnie, przez co wzbudza wesołość. Twórcy ukazali w przejaskrawionej, przez co humorystycznej, formie jego nawet najbardziej dramatyczne decyzje. Poza tym jest w tym obrazie sporo humoru sytuacyjnego.

Losy głównego bohatera poznajemy stopniowo poprzez liczne retrospekcje. Pozwalają one widzom powoli poznać Ove jako ciekawego, dobrego, momentami bohaterskiego człowieka. Jego biografia zawiera okresy szczęścia, ale i liczne osobiste dramaty, które stały się źródłem depresji i sprawiły, że zmienił się w tetryka. Fabuła jest ciekawa, wciąga od samego początku. Wątki współczesne – społeczno-obyczajowe przeplatają te melodramatyczne i tragiczne z przeszłości. Gdzieś w tle poznajemy kawałek szwedzkiej historii (głównie dotyczy to rozwoju szkolnictwa i motoryzacji). Gdzieniegdzie pojawiły się dłużyzny, ale nie nudne. Jednak opowieść mogłaby być nieco skrócona, przez co byłaby bardziej zwarta.

Zdjęcia oddają specyfikę szwedzkiej lokalnej społeczności. Bije z nich spokój i ład, a dekoruje je wczesnowiosenne skandynawskie światło. Retrospekcje są bardzo barwne, w porównaniu z ujęciami oddającymi współczesność. Ta wygląda na ekranie na bardziej stonowaną, czy nawet szarawą.

Jest w tym filmie sporo goryczy. Los starszych ludzi nie rozpieszcza i szykuje im przykre niespodzianki. O tym przekonuje się nie tylko Ove, ale i inni starsi mieszkańcy osiedla.

Okazuje się jednak, że czasem wystarczy niewielka iskierka, która wznieci większy płomień nadziei. Życie potrafi wystawić receptę na ludzkie smutki i bolączki. Rzeczywistość może stać się lepsza dzięki drugiemu człowiekowi, innym ludziom. Wystarczy, że oni sami się trochę otworzą i uświadomią sobie, że wszyscy są sobie potrzebni.
Zakończenie filmu jest sporym zaskoczeniem, z pozytywnym wydźwiękiem.

„Mężczyzna imieniem Ove” to dobry, mądry, wzruszający, słodko-gorzki, życiowy film. Spodoba się zapewne każdemu, bez względu na wiek.
Reżyseria
Dystrybutor
Aurora Films
Premiera
14-07-2017 (Polska)
25-12-2015 (Świat)
4,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
Radosław Sztaba