duża fotografia filmu Pełnia życia
Miniatura plakatu filmu Pełnia życia

Pełnia życia

Breathe

2017 | Wielka Brytania | Dramat, Romans | 118 min

Walka o oddech [recenzja DVD]

Ewa Balana | 30-07-2019
Film powstał na kanwie biografii Robina Cavendisha, jednego z najdłużej żyjących pod respiratorem niepełnosprawnych, który stał się ich głosem i pionierem, jeśli chodzi o zastosowanie sprzętu medycznego pomagającego im funkcjonować. „Pełnia życia” jest debiutem reżyserskim i fabularnym Andy’ego Serkisa, aktora znanego m.in. z trylogii „Władca Pierścieni”. Jest też historią rodzinną producenta filmu Jonathana Cavendisha, którego Robin był ojcem. Film powstał w hołdzie dla jego matki Diany.

Zatem to jego rodzice stanowią parę głównych bohaterów. Akcja „Pełni życia” obejmuje okres około trzydziestu lat. Na początku poznajemy uroczego młodego mężczyznę (w tej roli Andrew Garfield), który jest brokerem herbaty i prowadzi interesy w Kenii. Pewnego dnia spotyka na swej drodze życia piękną Dianę i od tej pory stają się nierozłączni. Po serii romantycznych spotkań biorą ślub, wyjeżdżają do Afryki, gdzie przychodzi na świat ich syn i wydawałoby się, że sielanka będzie trwać wiecznie. Przerywa ją jednak straszna choroba, na którą wówczas nie było remedium.

Początkowo klimat filmu przypomina romansidło w starym stylu. Na landrynkowy klimat składają się romantyczne sceny w zachwycającej scenografii, piękne suknie, fryzury i muzyka jak z bajki. Jest nawet gramofon i taniec na tle zachodu słońca. Polio - choroba głównego bohatera sprawia, że zmienia się konwencja filmu - z romansu w dramat. Atmosferę filmu tworzyć będą odtąd (do pewnego momentu) zimne barwy szpitalne, półmrok i nieruchoma twarz głównego bohatera. Widz może patrzeć na niego z bardzo bliska, dostrzegając półotwarte usta, czy nawet łzę w oku.

„Pełnia życia” to bardzo smutna historia, jednak jak sam tytuł wskazuje, dająca nadzieję i opowiadająca o kwestiach najważniejszych w życiu. Obraz porusza problem nieuleczalnej choroby, głębokiej niepełnosprawności i eutanazji ale również pięknie ukazuje ogromną siłę miłości, przyjaźni, wsparcia.

W filmie zobaczymy świetne zdjęcia, bardzo dobrą grę aktorów (w tym niesamowite emocje na nieruchomej twarzy Andrew Garfielda) i usłyszymy piękną muzykę. Niektóre ze scen robią niesamowite wrażenie, jak ta w niemieckim szpitalu, pokazująca pacjentów żyjących w urządzeniach o nazwie „żelazne płuco”. W innych zawarta jest pewna dawka brytyjskiego humoru, która dodaje pewnej lekkości i sprawia, ze film wydaje się być „życiowy”.

Obraz nie jest jednak dziełem wybitnym. Czasami razi sztywność i zbytnia teatralność scen. Na ogół źle poprowadzeni są statyści, więc np. jeżdżą jak na komendę, na rowerach w tle, albo marszowo wyjeżdżają nienaturalnie zgięci i przypięci do wózków. Sporo nie zostało dopowiedziane. Nie wiadomo wiele o finansowej stronie życia rodziny. Nie widać też całego trudu związanego z pielęgnacją osoby leżącej. 

Film poświęcony jest osobom niepełnosprawnym. Główni bohaterowie przecierają szlaki na trudnej drodze ich „wyjścia” ze szpitali do społeczeństwa. Robin Cavendish był swego rodzaju pionierem integracji. Film jest po trosze peanem na cześć jego i jego wspaniałej małżonki, która do końca okazała się silna i nie skarżyła się na los. Twórcy próbują też odpowiedzieć na pytanie jak bardzo życie może cieszyć i kiedy przychodzi moment, w którym choroba jest nie do zniesienia.

Recenzja powstała dzięki współpracy z Monolith Video - dystrybutorem filmu na DVD.
Reżyseria
Dystrybutor
Monolith
Premiera
11-09-2017 (MFF w Toronto)
02-02-2018 (Polska)
13-10-2017 (Świat)
4,0
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
1 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
Marta Suchocka