logowanie   |   rejestracja
 
Blue Valentine (2010)
Blue Valentine (2010)
Reżyseria: Derek Cianfrance
Scenariusz: Derek Cianfrance, Joey Curtis
 
Obsada: Michelle Williams ... Cindy
Ryan Gosling ... Dean
Mike Vogel ... Bobby
John Doman ... Jerry Heller
Ben Shenkman ... Sam Feinberg
 
Premiera: 2010-12-26 (Świat)
2010-01-24 (Festiwal Filmowy w Sundance)
   
Filmometr: (głosów: 3)
Odradzam 100% Polecam
Ocena filmu: (głosów: 7)
 
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Bardzo smutne "Walentynki"

On, ona, dziecko i pies – a w zasadzie to bez tego ostatniego, ponieważ ucieka on w początkowych scenach filmu – utrwalony na ekranie model amerykańskiej rodziny idealnej. Dzieło Dereka Cianfrance pokaże jednak, jak bardzo oczekiwania widza, mogą rozminąć się z rzeczywistością filmową. Taką przewrotność sugerować może już sam wybór odtwórców głównych ról. Zwłaszcza Michelle Williams, znaną przede wszystkim jako aktorka dramatyczna (by wspomnieć choćby jej świetną, nominowaną do Oscara kreację w „Tajemnicy Brokeback Mountain”), której postaci niosą ze sobą pewien ciężar. Odświeżającym jest, że reżyser wybiera tak prozaicznie żyjących ludzi na głównych bohaterów. Ani Dean, ani Cindy nie znaleźliby się na liście wzorów do naśladowania. Ona ma coś na kształt cyniczno-biernego stosunku do miłości, on jest idealistą, któremu wydaje się, że któregoś dnia dozna olśnienia. Iluminacja, owszem, nadchodzi, a jest nią właśnie Cynthia. Tych dwoje będzie miało pod górkę od samego początku. 

Obserwowanie poczynań Goslinga i Williams na ekranie przypomina innych popularnych aktorów ponad trzydzieści lat wcześniej – mowa o Dustinie Hoffmanie i Meryl Streep w „Sprawie Kramerów”. Różnicą jest jednak sam fakt, że z bohaterami Cianfrance'a współodczuwamy dużo silniej niż z Kramerami. Wielka w tym zasługa aktorów, którzy znakomicie wyważyli najprzeróżniejsze odcienie emocji swoich postaci. Filmowy mini realizm wynikł między innymi z faktu, że przed rozpoczęciem zdjęć zamieszkali ze sobą w jednym domu i starali się żyć jak przeciętna rodzina. Realistyczny, namacalnie prawdziwy wymiar tej opowieści jest bodaj jej największym atutem. „Blue Valentine” ma charakter prawie dokumentalny w tym, jak brutalnie demaskuje egoizm ludzkich uczuć. To całkowite przeciwieństwo typowego feel good movie, po którym mamy poczuć się zainspirowani do stawania się lepszym człowiekiem, do zmiany swojego życia. „Blue Valentine” nie inspiruje, a odziera ze złudzeń. Jakich złudzeń? Przede wszystkich tych, że szlachetny, młodzieńczy idealizm ma szansę przerodzić się we wspaniałe życie. W tym pesymizmie stosunków damsko-męskich film bliski jest wcześniejszej o dwa lata „Drodze do szczęścia” Sama Mendesa. Kto widział tamto dzieło, może spodziewać się pewnych rozwiązań fabularnych. Różnica polega na stopniu kameralności – Mendes nakręcił film ładny, ułożony, z wielkimi gwiazdami w obsadzie, tymczasem Cianfrance trzyma się dusznego, minimalistycznego stylu i odrobinę mniej popularnych aktorów. Akcja rozgrywa się na prowincji i za prowincjonalne można by uznać myślenie portretowanego małżeństwa. Jak szybko miłość od pierwszego wejrzenia zamienia się w toksyczny związek pełen wzajemnych pretensji, oskarżeń, niechęci? Gdzie leży granica, poza którą nie ma już czego ratować? Lekko zawadiacki sposób bycia Goslinga koresponduje z chłodem i zagubieniem życiowym prezentowanym przez Williams. Jest w tej historii fascynująca prostota, która tylko chwilami nuży. Trzeba bowiem zaznaczyć, że „Blue Valentine” to nie kino dla wielbicieli wartkiej akcji, pościgów i szeroko pojętej ekranowej efektowności; to typowy slow burner – fabuła rozwija się stopniowo, nieśpiesznie, nie ma w niej wyrazistych, jednoznacznych zwrotów akcji, co sprawia, że dla jednych seans będzie udręką, a inni odkryją w filmie wiele walorów. 

Warto pokusić się o spędzenie dwóch godzin w towarzystwie Cindy i Deana w celach, przede wszystkim, badawczych. Jest to bowiem jakaś forma lekcji, że to, co początkowo wydawało się piękne i bezinteresowne, może z dnia na dzień przerodzić się w trujący, zagrażający związkowi układ. O sile i słabościach rodziny reżyser opowiedział zresztą jeszcze parę lat później – w „Drugim obliczu”, także z Ryanem Goslingiem w roli głównej. Po tamten film miłośnikom stylu narracji Cianfrance'a także polecam sięgnąć.    
autor:
Anna Bartnikiewicz
ocena autora:
dodano:
2015-09-18
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [3]
Recenzje
  redakcyjne [2]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [4]
Zdjęcia [32]
Video [1]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  vaultdweller
  Michał Ćwikła
  Sylwia Nowak
  Arkadiusz Chorób
  Duster
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2014-01-04
[odsłon: 8753]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera