logowanie   |   rejestracja
 
Homar (2015)
Homar
The Lobster (2015)
Reżyseria: Giorgos Lanthimos
Scenariusz: Giorgos Lanthimos, Efthymis Filippou
 
Obsada: Colin Farrell ... David
Rachel Weisz ... Krótkowzroczna kobieta
Léa Seydoux ... Samotna liderka
Ben Whishaw ... Kulej?cy m??czyzna
John C. Reilly ... Sepleni?cy m??czyzna
 
Premiera: 2016-02-26 (Polska), 2015-10-16 (Åšwiat)
   
Filmometr:
Odradzam 50% Polecam
Ocena filmu:
oczekuje na 5 głosów
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Stop homaryzacji ludzko?ci

Czy czuli?cie si? kiedy? do czego? przymuszeni? To oczywi?cie pytanie retoryczne, wi?c w?a?ciwsze b?dzie inne: jak daleko jest w stanie posun?? si? spo?ecze?stwo, aby sp?ta? nas kolejnymi zmy?lonymi regu?ami, granicami czy tabu?  Wszystko to, bez wzgl?du na form?, czasy i szeroko?? geograficzn? ma jeden g?ówny cel, czyli kontrol?, któr? mo?na rozczapierza? na pomniejsze aspekty przymusowej kolektywizacji jak destrukcja niebezpiecznego indywidualizmu, pobudki polityczne (np. totalitaryzm), religijne (fundamentalizm) albo psychologiczne (dyskryminacja).

Dynamika w?adzy i podda?stwa to bodaj ulubiony motyw ca?ej kariery papie?a Greckiej Dziwnej Fali – Yorgosa Lanthimosa. Cho?by w „Kle” z 2009 r. rol? z?ego systemu obarczy? patologiczn? rodzin?, tak przej?tej swoj? wizj? nale?ytego zachowania, ?e zast?puj?cej ca?y ?wiat; w Faworycie z 2015 r. przedstawi? za? paj?czyn? podst?pów przy jednoczesnym zachowaniu manier pod publiczk? typow? dla wy?szych sfer oraz desperackie, destrukcyjne dla wszystkich umizgiwanie si? w ich obr?bie (a na intymnej p?aszczy?nie – w?ród jego zacisznych komnat).

Tym razem, ekscentryczny twórca (cho? niew?tpliwie zauwa?ony i doceniony, skoro za samego „Lobstera” otrzyma? nominacj? do Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny oraz zdoby? g?ówn? nagrod? jury w Cannes) przenosi podobny, ale daleki od schematyczno?ci model w realia dystopijne, czy te? raczej antyutopijne, bior?c pod uwag? odgórn? wiar? idealistycznego systemu w s?uszno?? swoich za?o?e? i dzia?a?. ?wiat przedstawiony wygl?da jak tera?niejszy, wyj?wszy tylko podmienion? (a mo?e jedynie podkr?con??) struktur? spo?eczn? o absurdalnym charakterze.

A jej regu?y s? proste: jeste? samotny(-na) przez czas d?u?szy ni? 45 dni – zostajesz dos?ownie zwierzyn?, w domy?le ?own? (chocia? Lanthimos ze swoim sta?ym wspó?scenarzyst? Efthymisem Fillipou nie doprecyzowali, czy istnia?y przypadki przej?cia „eksludzi” przez zoo). W tak? sytuacj? wpakowuje si? David (w tej flegmatycznej roli bardzo dobrze wypad? Colin Farrell), którego dla innego m??czyzny opu?ci?a ?ona. W hotelowym „wi?zieniu” odkrywa bardziej szczegó?owe zasady, przez które swój pierwszy wieczór sp?dza zakuty w kajdanki; ale tylko na jednym nadgarstku, by uzmys?owi? mu, ?e para zawsze jest lepsza ni? jednostka.

Propagandowo-bezlitosny charakter miejsca w którym si? znalaz? przywodzi na my?l obozy poprawcze, ?eby nie powiedzie? koncentracyjne, sugeruj?c si? zapisanym w kontrakcie widmem zdehumanizowania. Chocia?, jak wielokrotnie udowadnia? Lanthimos (oraz inni twórcy cierpkich, cynicznych satyr, w tym Buñuel, do którego Grek puszcza oko w scenie kroczenia po drodze w garniturach, Kubrick z Jodorowskym, ale tak?e byli „Dogmowcy” jak Vinterberg i von Trier, na ekipie Monty Pythona ko?cz?c) – zag?ada wolno?ci ma zawsze miejsce przy spo?ecznej aprobacie i dwulicowo?ci. Wywodzi si? te? z pobudek szerszych ni? jednostkowe odchy?y niepoczytalnych zbrodniarzy (na co wskazuj? cho?by szmirowate krymina?y, stempluj?c z?o konkretnymi, jednostkowymi  nazwiskami „nienormalnych”, co utrzymuje pró?ne kolektywne przekonanie o swojej niewinno?ci i etycznej czysto?ci).

Kompletnie inaczej jest w tym uniwersum – to indywidua takie jak David wt?oczone s? si?? w ideologiczne molochy, które b?d?c skrajnie subiektywne i wynaturzone, uwielbiaj? ukazywa? si? jako uniwersalne i usprawiedliwione. Film rozpisuje ten w?tek znacznie ciekawiej i mniej jednostronnie, ni? mog?oby si? wydawa?: m??czyzna poznaje bowiem drug? stron? barykady, po której stoj? le?ni buntownicy. Od razu orientuje si?, ?e i ta grupa narzuca w?asne zasady (Lanthimos tym razem ob?miewa anarchokapitalizm), którego wolno?? od odgórnego systemu prawnego nie mówi nic na temat opartej na prawach d?ungli dynamiki spo?ecznej, któr? j? zast?pi.

Za spraw? Davida widzowie uzmys?awiaj? sobie, ?e niewa?ne jakie dana grupa i kultura ma za?o?enia i priorytety, bo z samej ich definicji wynika marginalizowanie zdania jednostki, która albo przyjmie hosti? konformizmu, albo poniesie odpowiedni? kar?, a jej charakter zale?y ju? bardziej od owej specyfiki konkretnego ugrupowania. Co wi?cej, dochodzi jeszcze druzgoc?cy aspekt: nawet odrzucaj?c masy, ca?kowite porozumienie, zaufanie, otworzenie si? przed drugim cz?owiekiem mo?e w ogóle nie by? mo?liwe. W „Lobsterze” ten motyw wybrzmiewa w jego ostatnich sekwencjach, których fina? jest kolejnym groteskowym podsumowaniem sceptycyzmu wobec zdolno?ci do wyrwania si? z zewn?trznych wp?ywów i deterministycznych uwarunkowa?, koniec ko?ców zupe?nej impotencji wolnej woli ?wiadomych jednostek.

Na gruncie bardziej dos?ownym dzie?o nie zostawia suchej nitki na presji spo?ecznej dotycz?cej ?ycia intymnego. Mówi?c troch? ?artem – gdyby naczelny swat kinematografii Yasujir? Ozu zosta? Führerem, zapewne przyklasn??by Lanthimosowskiej wizji ?wiata. Wszystko, pocz?wszy od rozmów, przez flirt, techniki podrywu, dozwolony dotyk, seks, a na zwi?zkach,  ma??e?stwie i dzieciach (które s? przedstawione jako narz?dzie, a dok?adniej klej na naturalne p?kni?cia w po?yciu pary) ko?cz?c, jest regulowane nie tyle odgórnie co po prostu prawnie, wt?aczaj?c osobiste moralne fantazmaty reformatorów(-rek) w obieg oficjalny.

Tak?e to nie jest jedynie fabularnym wymys?em, a twórczym udziwnieniem prawdziwych toksycznych scenariuszy. Dobrze tylko, gdyby widzowie potrafili to dostrzec i zamiast „kolejnego absurdalnego eksperymentu kinowego” lub, co cz?sto powtarzane b??dnie si? powtarza, „fantastyk? naukow?”, widzieli w Lobsterze absolutnie aktualn? polemik? z naszym otoczeniem, w którym wciskana jest nam zupe?nie obca i zb?dna wizja szcz??cia, dobra, sukcesu czy poprawno?ci, a autentyczno?? jest jedn? z najstraszliwszych zbrodni, które mo?na pope?ni?.

Przechodz?c do kwestii technicznych, od samego pocz?tku mamy do czynienia z narratork?, która wkrótce staje si? te? postaci?, gran? przez Rachel Weisz w sposób typowy dla tej stylistyki, a wi?c deadpanowy i lakoniczny – jej niediegetyczny g?os mo?e by? wi?c nie tyle formalnym kaprysem, co potrzebnym uzupe?nieniem dla zamkni?tych w swoich zinternalizowanych skorupach robotycznych postaci. Spontaniczny przekaz emocjonalny protagonisty jest tak ograniczony, ?e dodatkowa ekspozycja jego wn?trza dodaje powszechnej sztywno?ci nieco rumie?ców, a przynajmniej ci?g?o?ci narracji.

Poza rol? Weisz doceni? trzeba g??bi? castingu, co widoczne jest na wszystkich planach poprzez dodanie temu niby oderwanemu od norm widowisku niezb?dnej spójno?ci i wiarygodno?ci. W tym Olivia Colman graj?ca apodyktyczn? menad?erk? hotelu, Léa Seydoux obsadzona jako liderka buntowników, John C. Reilly jako sepleni?cy Robert, Ben Whishaw w roli utykaj?cego Johna, Jessica Barden, której kobieta z zakrwawionym nosem ??czy si? z Johnem tylko na podstawie tej powierzchownej cechy, niespe?nianej zreszt? naturalnie przez m??czyzn?, co wymusza samookaleczanie w ramach symptomatycznej dla tego ?wiata skrajnej powierzchowno?ci i pusto?ci rozumienia relacji mi?dzyludzkich, ale te? przes?aniu wskazuj?cemu, ?e nawet te najbli?sze s? budowane na obustronnej utracie (podkre?lanej tu wielokrotnie krwi?) zamiast korzy?ci, dysonansie zamiast wspó?brzmieniu.

Nawet pomimo zachwytu nad ide? i egzekucj?, móg?bym pokusi? si? o wytkni?cie nieco zbyt daleko id?cej mizantropii wylewaj?cej si? z ka?dej ponurej sceny filmu (nawet je?li zabawnej, jak kara za masturbacj? w postaci „stosterowanych” d?oni, osobliwy test na bycie krótkowidzem, propagandowe skecze o zaletach parowania si?, repertuar i ko?cowy alarm systemowej pota?cowy czy te? ?a?osny, przymusowy lap dance). Oko Lanthimosa jest tak dalekie od zrównowa?enia jak system, który z odraz? przedstawia. Przyda?by si? nie tyle happy end, co nawet w?t?a stru?ka ?wiate?ka w tunelu, a „?wiat przesi?kni?ty jest toksycznym absurdem” mog?oby pozosta? wnikliw? obserwacj?, a niekoniecznie puent?. Mo?e zamiast by? homarem lub zjada? homara, warto by si? zastanowi? sk?d si? ten rak, nieborak, nowotwór bierze si? na pocz?tku i jak problem ugry??, by zneutralizowa? jego szczypce?
autor:
Damian Kieszek
ocena autora:
dodano:
2022-12-21
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [0]
Recenzje
  redakcyjne [1]  
  internautów [0]  
dodaj recenzjÄ™
 
Plakaty [6]
Zdjęcia [6]
Video [1]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  MJ Watson
  Duster
  Arkadiusz Chorób
  Rados?aw Sztaba
  vaultdweller
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2016-02-26
[odsłon: 2415]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatnoÅ›ci

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera