Tele-Hity Filmosfery (26.08-1.09.2016)
Katarzyna Piechuta | 2016-08-28Źródło: Filmosfera
Niedziela (28.08), TVP 1, 0:20

Robin Hood (2010)

Produkcja: USA
Reżyseria: Ridley Scott
Obsada: Russell Crowe, Cate Blanchett, Max von Sydow, Matthew Macfadyen, William Hurt, Mark Strong

Opis: Russell Crowe wciela się w rolę legendarnego Robin Hooda, o którym słyszeli chyba wszyscy. Anglia, XIII wiek. Robin i dowodzona przez niego banda rabusiów walczy z korupcją i wyzyskiem, grabiąc możnych a wspomagając ubogich. Zakochuje się w pełnej energii wdowie, lady Marion (Cate Blanchett), kobiecie sceptycznie nastawionej do osoby i motywów działania przybysza z lasu. Tymczasem Anglia, osłabiona wojnami, nieefektywnie rządzona i nękana wewnętrznymi rebeliami stoi w obliczu inwazji obcych wojsk. Robin szykuje się więc na największą przygodę. Wyrusza, aby bronić kraju, przywrócić chwałę Anglii i… zdobyć serce lady Marion.

Rekomendacja Filmosfery: Historia Robin Hooda była już wielokrotnie przenoszona na ekran, z różnym skutkiem. Najnowsza wersja przygód legendarnego łucznika to typowo hollywoodzka produkcja – w końcu trudno, by było inaczej, gdy reżyserem jest Ridley Scott. Zainwestowany kapitał przełożył się jednak na świetne kostiumy, scenografię czy dobrze nakręcone sceny batalistyczne. Najnowszy „Robin Hood” w niczym nie przypomina „Robin Hooda: Księcia złodziei” z 1991 roku – obraz Ridley’a Scotta nie jest tak komediowy czy wręcz przerysowany, przeciwnie, dzieje Robin Hooda zostały tu przedstawione „na poważnie”, choć oczywiście drobne elementy humorystyczne pojawiają się w filmie. Warto zwrócić uwagę na kolorystykę, w jakiej utrzymany jest film – odcienie szarości i zieleni nadają obrazowi średniowieczny klimat. Plusem są również bardzo dobre kreacje aktorskie Russella Crowe’a, Cate Blanchett i Maxa von Sydowa.


Poniedziałek (29.08), Polsat, 20:10

Anioły i demony (2009)

Produkcja: USA
Reżyseria: Ron Howard
Obsada: Tom Hanks, Ayelet Zurer, Ewan McGregor, Curt Lowens, Stellan Skarsgård

Opis: Robert Langdon, wykładowca na Harvardzie, znawca symboli, zostaje pilnie wezwany do położonego koło Genewy centrum badań jądrowych. Jego zadaniem jest zidentyfikowanie zagadkowego wzoru wypalonego na ciele zamordowanego fizyka. Langdon ze zdumieniem stwierdza, że jest to symbol tajemnego bractwa iluminatów - potężnej, aczkolwiek nieistniejącej od 400 lat organizacji walczącej z Kościołem, do której należały najświetniejsze umysły Europy, jak choćby Galileusz. Jak się okazuje, iluminaci przetrwali w ukryciu do czasów współczesnych i planują straszliwą wendettę - wysadzenie Watykanu przy użyciu antymaterii wykradzionej z genewskiego laboratorium. Langdon i Vittoria Vetra, córka zamordowanego fizyka, mają zaledwie dobę, by odnaleźć utajnioną od XVI wieku siedzibę iluminatów i zapobiec niewyobrażalnej tragedii.

Rekomendacja Filmosfery (Mateusz Michałek): W przeciwieństwie do „Kodu da Vinci”, w „Aniołach i demonach” brak pseudohistorycznego bełkotu twórcy, niedomówień i naciąganych scen. Reżyser zrezygnował również z nadmiernego interpretowania symboliki chrześcijańskiej czy wymuszania poruszenia u widza. Howard skupił się tym razem na wątkach sensacyjno-kryminalnych, niezwykle wciągających widza. Świetnie prezentuje się scenografia, podkreślająca mroczny klimat filmu. Jej twórcy, na podstawie tysiąca zdjęć, odtworzyli budynki w Watykanie, do których nie wpuszczono filmowców. Z ekranu cały czas emanuje poczucie grozy, podkreślane przez niesamowite zdjęcia Salvatore Totino. „Anioły i demony” to nieustający pościg, pełen zagadek, strzelanin i efektownych wybuchów. Jest to film, w którym ciągle coś się dzieje. Zapewne spory udział w tym ukierunkowaniu dzieła ma Akiva Goldsman, który zrezygnował z wiernego odtworzenia fabuły bestselleru Dana Browna. Scenarzysta porzucił walkę z Kościołem, usuwając ze scenariusza kontrowersyjne wątki oraz nudne pseudopsychologiczne przemyślenia Browna. W ciekawy sposób pisarza podsumował Stellan Skarsgård, który stwierdził, że Brown jest słabym pisarzem, który poczytność zawdzięcza kontrowersyjnym faktom i umiejętnemu podnoszeniu ciśnienia pod koniec rozdziału. Na szczęście, twórcom filmu udało się umiejętnie podnosić ciśnienie przez cały film.


Wtorek (30.08), Polsat, 20:10

Skazani na Shawshank (1994)

Produkcja: USA
Reżyseria: Frank Darabont
Obsada: Tim Robbins, Morgan Freeman, Bob Gunton, William Sadler, Clancy Brown

Opis: Adaptacja powieści Stephena Kinga. Andy Dufresne odsiaduje karę dożywotniego więzienia za podwójne morderstwo, którego nie popełnił. W Shawshank rządzą sadystyczni strażnicy; dyrektor więzienia to hipokryta i oszust. Ale Andy jest sprytniejszy od każdego z nich; lata, jakie przyjdzie mu spędzić w celi, wykorzysta na przygotowanie misternego planu zemsty - tak zaskakującego, że zmyli nawet najbliższych współwięźniów.

Rekomendacja Filmosfery: „Skazani na Shawshank” to film, który po prostu trzeba zobaczyć. Rewelacyjny scenariusz, świetna reżyseria, muzyka i zdjęcia, genialne aktorstwo i do tego niesamowity klimat filmu sprawiają, że obraz Franka Darabonta jest lubiany na całym świecie, choć nie został doceniony w gronie filmowców tak, jak na to zasłużył (film nie zdobył żadnego Oscara, skończyło się jedynie na nominacjach). „Skazani na Shawshank” to film o przyjaźni, marzeniach i determinacji, ale nie tylko – można by wymienić jeszcze wiele wątków, jakie porusza, i prawd, jakie przekazuje. Jest to po prostu film mądry, zmuszający do myślenia, a przy tym można by go określić jako obraz ciepły – choć miejsce akcji stanowi więzienie, oglądając „Skazanych na Shawshank” odnosi się wrażenie, że film ma pozytywny wydźwięk. Może dlatego tak dobrze się go ogląda. I, co najważniejsze, niezależnie od tego, w jakich produkcjach ktoś gustuje, ten obraz ma tak wiele mocnych stron, że z pewnością każdy widz znajdzie w nim coś, co mu się spodoba.


Czwartek (1.09), Polsat, 23:10

X-Men (2000)

Produkcja: USA
Reżyseria: Bryan Singer
Obsada: Hugh Jackman, Patrick Stewart, Ian McKellen, Halle Berry, Anna Paquin

Opis: Przyszło im żyć w świecie pełnym uprzedzeń i nienawiści. Na skutek mutacji genetycznej posiadają niezwykłe zdolności i potężną moc. Cyklop może emitować wiązki energii o ogromnej sile rażenia. Sztorm może kontrolować warunki pogodowe i zmieniać klimat. Ruda pochłania siły życiowe i wspomnienia każdego, kogo dotknie. W szkole profesora Xaviera, potężnego telepaty, uczą się jak kontrolować i wykorzystywać swoje moce dla dobra całej ludzkości. Teraz muszą stawić czoła największemu wrogowi, Magneto, który dysponując ogromną mocą odwrócił się od społeczeństwa wierząc, że niemożliwe jest pokojowe współistnienie ludzi i mutantów. Magneto nie cofnie się przed niczym, by dowieźć słuszności swoich przekonań, nawet gdy zagrożona zostanie przyszłość całego rodzaju ludzkiego ... i nie tylko ludzkiego.

Rekomendacja Filmosfery (Barbara Wiśniewska): Ekranizacje komiksów to jeden z najpopularniejszych gatunków filmowych. W ostatnim czasie można doszukać się kilkunastu produkcji rocznie z tej dziedziny. Jednak wśród nich są lepsze i gorsze filmy opowiadające o superbohaterach. "X-Men" to jeden z najlepszych filmów zrobionych na podstawie komiksu. Reżyser Bryan Singer nie bez powodu nazywany jest ojcem chrzestnym X-Menów, ponieważ jak nikt inny idealnie potrafi przenieść na ekran klimat związany z serią o mutantach. Na pochwałę zasługuje również dobór obsady, która jest trafiona w dziesiątkę. Ian McKellan jako złoczyńca Magneto jest niezastąpiony i to właśnie on przykuwa całą uwagę, gdy tylko pojawia się na ekranie. Patrick Stewart jako Profesor Xavier czy Hugh Jackman wcielający się w nieokiełznanego Wolverine'a dotrzymują kroku McKellanowi. Pierwsza część z serii jest tylko zapowiedzią tego, czego możemy się spodziewać w kolejnych odsłonach. Osobiście bardzo lubię wracać do tego filmu od czasu do czasu, ponieważ dobrze spełnia on swoją rozrywkową funkcję.


Czwartek (1.09), TVP HD, 1:25

Wszystko, co kocham (2009)

Produkcja: Polska
Reżyseria: Jacek Borcuch
Obsada: Mateusz Kościukiewicz, Olga Frycz, Jakub Gierszał, Andrzej Chyra, Katarzyna Herman

Opis: Piękna wiosna 1981 roku w Polsce. W nadmorskim miasteczku 18-letni Janek, syn oficera marynarki wojennej, zakłada zespół punkrockowy, by głośno krzyczeć o rzeczach dla niego najważniejszych. Jego życie wypełnia muzyka i pierwsza wielka miłość - Basia, nic jednak nie jest trwałe. „Solidarność” walczy o wolność i demokrację, w kraju narasta napięcie. Komuniści potajemnie szykują stan wojenny. Bunt młodości w czasie politycznej zawieruchy może stać się zarzewiem tragedii. Gwałtowny konflikt z komisarzem stanu wojennego i śmierć bliskiej osoby zmienią w świecie Janka wszystko

Rekomendacja Filmosfery (Barbara Wiśniewska): „Wszystko, co kocham” jest niesamowitą opowieścią o młodości, pierwszych miłościach, tęsknotą za wolnością. Jacek Borcuch w iście malowniczy sposób przywoływał epokę tamtych lat, barwnie pokazał lata 80. ubiegłego wieku. A wszystko to doprawił świetną muzyką, którą skomponował jego brat. W każdym, nawet najmniejszym elemencie, „Wszystko, co kocham” jest dopracowane i dopięte na ostatni guzik. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że film skupia się na bohaterach, a nie wydarzeniach stanu wojennego. Świat przedstawiony przez Borcucha nie ma pełnić funkcji martyrologicznej. Przywołuje on wspomnienie młodości, beztroskiego życia. Bez względu na to, w jakim czasie dorastał widz, bez problemu w tym filmie może odnaleźć cząstkę siebie. Bowiem "Wszystko, co kocham" jest o dojrzewaniu, budowaniu swojej tożsamość oraz o poszukiwaniu własnej drogi życiowej. Ponadto, za sprawą świetnej gry aktorskiej, pełnej naturalności i wrodzonego wdzięku, bohaterowie stają się autentyczni i sprawiają, że widz w każdym z nich może odnaleźć cząstkę siebie. „Wszystko, co kocham” warto obejrzeć kilkakrotnie, gdyż za każdym razem film ukazuje przed odbiorcą zupełnie nowe oblicze.