Miniatura plakatu filmu Rock The Casbah

Rock The Casbah

Rock Ba-Casba

2012 | Izrael, Francja | Dramat | 93 min

Wojna niczyja

Anna Szczesiak | 23-08-2014
Najcenniejszą wartością jaką wyniosłam z filmu „Rock the Casbah” jest to, że wojna jest rzeczą, której nikt nie chce. Dlaczego mimo to się dzieje - skoro nawet żołnierze biorący w niej udział są sceptyczni, co do jej słuszności?
W filmie został ciekawie ukazany zgrzyt między uzbrojonymi, a jednocześnie bezbronnymi żołnierzami względem bandy dzieciaków rzucających w nich kamieniami. To także znakomicie nakreślony portret młodych mężczyzn stojących u progu życia, którzy miotają się między potrzebą normalnego życia, a spełnieniem obowiązku wobec ojczyzny, do którego nie mają przekonania nawet sami dowódcy. Chętnie sami oddaliby Palestyńczykom ziemię, o którą walczą, by tylko wrócić do normalnego życia, normalnego jedzenia i innych przyziemnych przyjemności. Jest to bez wątpienia film o bezsensie wojny prowadzonej dla politycznych pobudek - na czym cierpią rzesze zwykłych obywateli. To film o bezsilności zwykłych ludzi wobec politycznych rozgrywek i ambicji. Polityków żądnych władzy i wpływów, którzy nie liczą się z potrzebami społeczeństwa, a nawet narażających życie tego społeczeństwa dla osobistych interesów(!)

Pomijając przesłanie, które wypływa z filmu – „Rock the Casbah” to przede wszystkim bardzo dobre kino, które ogląda się bez wysiłku. Reżyser Yariv Horowitz zrobił ten film na podstawie własnych doświadczeń. Pracował jako fotograf podczas pierwszej intifady w końcu lat 80-tych XX wieku - kiedy to wybuchło palestyńskie powstanie przeciw izraelskiej okupacji Palestyny - zwanej „wojną kamieni”.

Film zachwyca ścieżką dźwiękową i genialnym montażem dźwięku, gdzie przeplatają się przeboje lat 80- tych puszczane z trzeszczącego radia i muzułmańskie modły nadawane przez megafon. Film realizacyjnie prezentuje bardzo wysoki poziom. Mnie szczególnie urzekły ujęcia z góry.

To zaskakujące jak lekko można opowiedzieć o wojnie - nie gubiąc przy tym jej brutalności.
Wojna w filmie jest przedstawiona z jednej strony jako beztroska zabawa, gdzie duzi żołnierze przekomarzają się z rzucającymi w nich kamieniami dziećmi. Mają przy tym jeszcze sporo dystansu do otaczającej rzeczywistości, by zdobyć się na odrobinę luzu i w tych momentach dobrze się bawić - znajdując radość w drobnych przyjemnościach. Film obfituje w bardzo dobry humor.

Osobiście trochę trudno było mi uwierzyć w bezbronność - uzbrojonych żołnierzy w karabiny i granaty - wobec Palestyńczyków uzbrojonych tylko w kamienie, ale w powstaniu nie brałam udziału - więc się nie wypowiem. Film niby nie miał na celu stawać po którejś ze stron, ale jakby niechcący stanął, bo to izraelscy żołnierze są tymi, którym mamy współczuć. To ich atakują agresywni cywile - podczas gdy oni zachowują się bardzo grzecznie. Ale liczby podobno nie kłamią, a liczby są takie: ogółem podczas pierwszej intifady zginęło 1162 Palestyńczyków (w tym 241 dzieci) i 160 Izraelczyków (w tym 5 dzieci). Dodatkowo około 1 tys. Palestyńczyków zostało zabitych przez Palestyńczyków, za domniemaną współpracę z izraelskimi władzami. Jednak w rzeczywistości zaledwie 40 - 45% z zabitych współpracowało z Izraelem.

Próbując odpowiedzieć na pytanie o sens wojny, posłużę się cytatem pochodzącym z filmu „Rock the Casbah”: „Co cię nie zabije to cię wzmocni, a jak cię zabije - wzmocni twoją matkę”.
Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
07-07-2012 (Festiwal Filmowy w Jerozolimie)
22-08-2014 (Polska)
21-02-2013 (Świat)
5,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk