Miniatura plakatu filmu Obietnica

Obietnica

2014 | Polska | Dramat | 97 min

Powiedz mi, o co ci w ogóle chodzi

Jedynym atutem filmu „Obietnica” jest wykorzystanie legendarnej piosenki – „To, co czujesz, to co wiesz” zespołu Brygada Kryzys. Aż trudno uwierzyć, że „Obietnica” reprezentowała Polskę podczas tegorocznego Festiwalu w Berlinie. Trudno uwierzyć, bo w najnowszym filmie Anny Kazejak nic się nie zgadza – nie przekonuje ani scenariusz, ani histeryczne kwestie bohaterów, ani – z nielicznymi wyjątkami – aktorzy. Reżyserka i scenarzystka chciała pewnie nakręcić głęboki, ale i nowoczesny film o dojrzewaniu, kryzysie współczesnej rodziny, odpowiedzialności i zaufaniu. Z wysublimowanej metafory niewiele jednak wyszło – „Obietnica” to produkcja, którą położyłabym na jednej półce z telewizyjnymi „dziełami” spod znaku „Kto zabił moją córkę?”.

Nastoletni Lila i Janek przechodzą poważny kryzys w związku. Chłopak zdradził swoją dziewczynę, całując się z piersiastą cheerleaderką, którą zagrała Luxuria Astaroth, gwiazda teledysku „My Słowianie”. Lila nie potrafi wybaczyć Jankowi, mimo że chłopak miota się w wyrzutach sumienia i płaczliwych przeprosinach. Dziewczyna jest jednak nieugięta, a jedyną formą rekompensaty ma być...zamordowanie cheerleaderki. Scenariusz nie skupia się jednak na tej zbrodni, a na tym, co dalej. Reżyserka zastanawia się, kto ponosi odpowiedzialność za śmierć dziewczyny. Nie spada ona wyłącznie na rozkapryszoną Lilę, a także na jej rodziców, chłopaka matki, rodziców Janka...

Anna Kazejak zaczynała całkiem- nomen omen- obiecująco – nakręciła segment „Śląsk” w nowelowej, świetnie przyjętej przez krytyków „Odzie do radości”. Znacznie gorsze były jej „Skrzydlate świnie” z 2010 roku – ni to komedia, ni to dramat z atrakcyjną obsadą (Agata Kulesza, Paweł Małaszyński, Piotr Rogucki, Karolina Gorczyca). W marcu Kazejak powróciła na kinowe ekrany z „Obietnicą” i niestety, lepiej nie jest. Z pomysłu może dałoby się coś wycisnąć, gdyby nie został przytłumiony przez histeryczne kwestie bohaterów. Całkiem niezła obsada mogłaby być atutem, gdyby scenariusz nie podcinał skrzydeł aktorom. Poruszane kwestie dojrzewania, odpowiedzialności i zaufania może zostawiłyby w głowie widza jakąś refleksję, gdyby nie mglista pointa.

Najbardziej szkoda mi odtwórców głównych ról – ślicznych i nieopatrzonych jeszcze Elizy Rycembel i Mateusza Więcławka. Rola Janka ograniczała się do wzroku zbitego psa i powtarzających się jak mantra kwestii („Kocham cię!”, „Zrobiłem to!”, „Dlaczego nie odbierasz moich telefonów?”), rola Lili – do wiecznie skwaszonej miny i wzruszania ramionami. Na osłodę dla Elizy Rycembel – specjalne wyróżnienie na tegorocznym Festiwalu Aktorstwa Filmowego we Wrocławiu.

Trudno mieć pretensje do młodziutkich aktorów, kiedy nawet ich bardziej doświadczeni koledzy z planu nie poradzili sobie w starciu z topornym scenariuszem. Jowita Budnik z miną utrudzonej matki-Polki oraz Bartłomiej Topa i Andrzej Chyra sprawiają wrażenie, jakby byli zakłopotani wypowiadanymi przez siebie kwestiami. Najskuteczniej wybronili się Magdalena Popławska w roli matki Lili oraz Dawid Ogrodnik jako jej chłopak, który poza paleniem skrętów próbuje wychować nastolatkę i zna ją lepiej, niż biologiczni rodzice.

Mogło być nieźle, wyszło niestety słabo. Można tylko powtórzyć za Jankiem śpiewającym do nadąsanej Lili: „Powiedz mi, o co ci w ogóle chodzi? Nie musimy się katować nienormalną sytuacją”.

Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
13-02-2014 (Festiwal Filmowy w Berlinie)
14-03-2014 (Polska)
2,0
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk