Miniatura plakatu filmu Hotel

Hotel

Hotell

2013 | Szwecja, Dania | Dramat | 97 min

W szaleństwie jest metoda!

Anna Szczesiak | 29-08-2014
Film Lisy Langseth - szwedzkiej reżyserki porównywanej do Sophii Coppoli to niebanalna opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości w nie zawsze dającym się przewidzieć świecie. „Hotel” to film o zmaganiu się z lękami, a także o spełnianiu podświadomie ukrytych pragnień. Ogromną zasługę w tak pozytywnym odbiorze tego filmu ma na pewno odtwórczyni głównej roli Alicia Vikander, która zachwyciła w „Kochanku królowej”, aby znowu powrócić w roli skomplikowanej psychologicznie Eriki.

Główna bohaterka - Erika jest postacią prawie nierzeczywistą. Doskonała w każdym calu, żyje w zbudowanym przez siebie kokonie, unikając bólu i wszelkiej konfrontacji ze światem zewnętrznym. Unika bólu do tego stopnia, że planuje nawet bezbolesny poród. Ale czy w życiu można wszystko zaplanować? Czy można żyć prawdziwie unikając bólu i konfrontacji ze światem zewnętrznym? Dlatego Erika próbuje uciekać od siebie, od własnej tożsamości i życia, które ma. Może, gdyby stać sie kimś innym znowu się uda uniknąć bólu, a gdy się pojawi, można jeszcze raz stać się kimś innym i tak bez końca. Oczywiście na dłuższą metę takie zmiany nie mają sensu i trzeba będzie się jednak w końcu zderzyć z rzeczywistością.

„Hotel” to film wyreżyserowany znakomicie, ale u jego podstaw leży bardzo dobry scenariusz. Reżyserka zadbała o szczegóły i detale, które jeszcze bardziej wciągają nas w świat bohaterów. Większość ujęć kręcona jest z ręki dzięki czemu widz staje się jakby uczestnikiem wszystkich wydarzeń.

Zaczyna się od mocnego uderzenia, potem zwalnia, by pod koniec znowu uderzyć z wielką siłą. To film, który od początku nie daje niczego oczywistego. Przez dłuższą chwilę widz nawet się nie spodziewa jakie atrakcje czekają go w drugiej części opowieści. I co  najważniejsze- choć to fikcja, ma się wrażenie, że taka historia mogłaby się wydarzyć w prawdziwym życiu, gdyby tylko ludzie się na to odważyli.

Film pokazuje, że czasem warto się odważyć zrobić coś absolutnie szalonego, coś co zawsze chcieliśmy zrobić, bo jak się okazuje inni też po cichu o tym marzą, ale przez konwenanse i społeczne ograniczenia nigdy tego nie robią. I tutaj na oddzielny rozdział zasługują odtwórcy ról drugoplanowych. Warto tu chociaż wspomnieć o przyznanie prestiżowej nagrody Guldbaggegalan „szwedzki Oscar” dla Najlepszej Aktorki Drugoplanowej - Anny Bjelerud.

Doskonała charakteryzacja, ale także sugestywna gra aktorska, nie pozostawiają złudzeń, że ci ludzie są naprawdę chorzy i potrzebujący pomocy. Tak naprawdę tylko główna bohaterka - Erika odstępuje od reszty i trudno zrozumieć po co znalazła się w grupie terapeutycznej - tym bardziej, że przez większość sesji milczy, a może to ona potrzebuje komuś pomóc, by przestać się wreszcie zajmować tylko sobą. Otoczona osobami naprawdę dotkniętymi przez życie - samotnymi, nie radzącymi sobie z życiem w społeczeństwie - zaczyna chyba rozumieć, że jej przypadek to „pryszcz”, a sprowadza ją do nich tylko to, że jest nazbyt samolubna. Kiedy Erika dostrzega, że inni mają gorzej i gdy zaczyna zajmować się i pomagać innym - otwiera się na dobre. Erika ma jeszcze jeden problem - nie radzi sobie z negatywnymi emocjami - nie potrafi wyrzucić z siebie całej złości i dlatego kieruje ją do wewnątrz - czego konsekwencją jest depresja i wycofanie. Ale jak się okazuje negatywne emocje nie muszą wykluczać tych pozytywnych. Erika w końcu wraca do zdrowia - choć tak naprawdę nigdy nie była chora, ale musiała znaleźć się wśród chorych, by sobie to uświadomić.

Dodatkowym atutem filmu jest zewnętrzna oprawa: piękna scenografia, kostiumy, zdjęcia - wyważona i harmonijna kolorystyka. Zaskakuje humor, który pojawia się znienacka i totalnie rozbija, jakby ktoś nagle pokazał zupełnie inny film. Pod tym względem film rzeczywiście przypomina „Między słowami” Coppoli. Ale o ile u Coppoli emocje są dawkowane bardzo oszczędnie, albo prawie ich nie widać - to film Lisy Langseth aż kipi od emocji. Co zdecydowanie stawia na przeciwległych biegunach obie reżyserki. To, co je łączy to  na pewno wizualna estetyka oraz problem tożsamości człowieka we współczesnym świecie.

„Hotel” to bardzo udany eksperyment terapeutyczny i filmowy. W tym szaleństwie jest metoda!
Reżyseria
Dystrybutor
Aurora Films
Premiera
06-09-2013 (Festiwal Filmowy w Toronto)
29-08-2014 (Polska)
04-10-2013 (Świat)
5,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
vaultdweller
Agnieszka Janczyk