Miniatura plakatu filmu Klub włóczykijów

Klub włóczykijów

2015 | Polska | Komedia, Familijny | 98 min

Pora na przygodę

Miał być film przygodowy, ciekawy, a co najważniejsze rodzinny i nie ukrywam, że nareszcie się udało. Kino familijne jest gatunkiem, gdzie twórcy oczarować muszą na równi dorosłych, jak i młodszych widzów, co wbrew pozorom z pewnością nie jest łatwym zadaniem. Każda z tych widowni bowiem jest na swój sposób bardzo wymagająca, a całym meritum jest stworzenie widowiska, gdzie świat, zarówno tych dużych, jak i małych, połączy się, zapewniając przy tym przednią rozrywkę dla wszystkich niezależnie od wieku. „Klub włóczykijów” inspirowany powieścią Edmunda Niziurskiego jest strzałem w dziesiątkę – owiana tajemnicą, wciągająca historia unika zbytniego zinfantylizowania, do tego pozwala poczuć się zabieganym dorosłym znowu parę lat młodszymi. Bo kto z nas nie lubi powrócić nostalgicznie myślami do lat nastoletnich i przypomnieć sobie, jak to było mieć w głowie szalone pomysły, a w kieszeniach pełno optymizmu i determinacji do ich realizacji? Jeśli Wy też lubicie popuścić wodze fantazji i poczuć się ponownie nastolatkiem to film ten z pewnością Wam się spodoba. 

Poznajcie Maksa (Jakub Wróblewski) i Kornela (Franciszek Dziduch), dwóch trzynastoletnich kolegów spędzających wakacje na graniu w gry komputerowe. Pewnego wieczoru ich beztroskę przerywa nieoczekiwana wizyta uciekającego przed policją wuja Dionizego (Bogdan Kalus), uważanego w rodzinie Kornela za czarną owcę. Za sprawą nieobliczalnego wuja chłopcy wraz z nim zakładają Klub Włóczykijów i wyruszają na poszukiwanie ukrytego skarbu pradziadka Hieronima. Niestety na trop skarbu wpadają również bandyci – doktor Kadryll (Tomasz Karolak) oraz jego mało rozgarnięty pomocnik – pan Nieszczególny (Wojciech Mecwaldowski), którzy nie mają zamiaru przepuścić okazji odnalezienia skarbu. Klub Włóczykijów, do którego dołącza student-hipochondryk, Cyprian (Piotr Janusz) oraz przymuszona do tego urocza opiekunka Joanna (Kamila Bujalska), będzie musiał ruszyć w wyścig z czasem. Po drodze czeka ich wiele zabawnych przygód i niespodziewanych zwrotów akcji. Ale czy to właśnie im uda się jako pierwszym dotrzeć do tajemniczego skarbu?   
            
Reżyser Tomasz Szafrański serwuje widzom przygodową opowieść opartą na książce wybitnego pisarza Edmunda Niziurskiego, autora takich książek jak „Niewiarygodne przygody Marka Piegusa” czy „Osobliwe przypadki Cymeona Maksymalnego”. Premiera filmu zbiegła się z 90 rocznicą urodzin pisarza, który dla młodszego pokolenia może być zapomnianym autorem. Na szczęście trwająca ostatnio moda na odkurzanie starych historii pozwoli kolejnym pokoleniom zakochać się w bohaterach znanych z młodości ich rodziców czy dziadków. 

„Klub włóczykijów” to wciągający film przygodowy dobry dla całej rodziny. Dużym atutem produkcji jest zachowanie granic, dzięki czemu film nie traci nic z młodzieńczej niewinności, nie stając się przy tym zbyt dziecinnym. Cały film nie pozwala przebić się nudzie, napędzany jest coraz to nowszymi wydarzeniami oddalającymi lub przybliżającymi bohaterów do skarbu. Warto wspomnieć również o elementach humorystycznych, które są przystępne dla osób w każdym wieku, więc nie powiela coraz popularniejszego wpychania dorosłych dialogów i podtekstów w produkcję dla dzieci. 

Na duże słowa uznania zasługuje również obsada. W role głównych bohaterów wcielili się mało znani aktorzy, którzy pomimo swojego wieku, bardzo dobrze odegrali swoje postacie. Natomiast role drugoplanowe powierzone zostały dobrze znanym aktorom. Dzięki temu aktorskiemu miszmaszowi widz, szczególnie ten dorosły, nie ma poczucia zmęczenia i ciągłego oglądania tych samych twarzy obecnych w co drugiej kinowej produkcji. Obsada, oprócz samej dynamicznej i zabawnej, a przede wszystkim niezinfantylizowanej historii (mamy tu tajemniczą zagadkę, porwania i pościgi, a nawet wątek miłosny) stanowi o sile „Klubu włóczykijów”.

Niewykluczone, że film Tomasza Szafrańskiego poruszy w Polsce falę nowych produkcji, będących ekranizacjami książek dla dzieci i młodzieży, bo ekranizować to naprawdę mamy co. Wśród polskich autorów można znaleźć wiele inspiracji, będących idealnie żyzną glebą pod widowiska filmowe. Wystarczy powrócić pamięcią do „Dynastii Miziołków”, „Tomka w krainie kangurów” czy „Pana Samochodzika”. A jak można zauważyć po seansie „Klubu włóczykijów” czy „Magicznego Drzewa”  mamy do tego nie tylko dobre fundamenty w postaci książek, ale również świetnych twórców umiejących zainteresować widzów, no i oczywiście przekonywających aktorów.

„Klub włóczykijów” przynajmniej dla mnie będzie pozycją, do której będę z radością powracać, bo nie ukrywam –  sama lubię przypomnieć sobie, jak to było mieć lat naście. Film spodoba się również fanom seriali  „Magiczne drzewo” czy „Stawiam na Tolka Banana”. 

4,0
Ocena filmu
głosów: 3
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk