Miniatura plakatu filmu Głośniej od bomb

Głośniej od bomb

Louder Than Bombs

2015 | Norwegia, Francja, Dania | Dramat | 109 min

Rozliczyć się z prawdą

Trauma po stracie bliskiej osoby oraz skomplikowane relacje rodzinne to baza pierwszego anglojęzycznego filmu norweskiego reżysera – Joachima Triera. Motyw niejednokrotnie już wykorzystywany w setkach najróżniejszych produkcji w kinematografii, został tu przedstawiony w zupełnie innej odsłonie, niż się spodziewałam. „Głośniej od bomb”, tak jak poprzednie filmy reżysera, to obraz, któremu nie da się zarzucić schematyczności czy braku polotu. To bardzo oryginalny, choć chaotyczny obraz wewnętrznej walki z traumą po stracie bliskiej osoby ukazany z trzech zupełnie różnych pokoleniowo perspektyw.

Znana i ceniona fotoreporterka wojenna Isabelle Reed ginie w wypadku samochodowym. Trzy lata później zostaje zorganizowana pośmiertna wystawa dzieł kobiety. Wydarzenie ponownie rozdrapuje niezabliźnione rany jej owdowiałego męża Gene’a oraz dwóch synów, Jonaha i Conrada. W związku z wystawą przyjaciel kobiety Richard Weissman przygotowuje wspomnieniowy artykuł dla „New York Timesa”. Gene, zdający sobie sprawę z informacji, jakie zostaną zawarte w tekście, będzie musiał przygotować nastoletniego Conrada na bolesną prawdę o przyczynie śmierci matki. Zadanie okaże się tym trudniejsze, że od śmierci kobiety każdy z nich zbudował dookoła siebie własny mur bólu i frustracji oddzielający go od innych.    

Joachim Trier to dla mnie jeden z najlepiej zapowiadających się europejskich reżyserów kina niezależnego. Po paru latach powraca, tym razem z anglojęzyczną produkcją, nominowanym do Złotej Palmy filmem „Głośniej od bomb”. Oczekiwania co do tego dzieła, nie ukrywam, miałam duże. Działo się tak z dwóch powodów: po pierwsze ze względu na interesujący pomysł przedstawienia historii rodziny reportera wojennego po jego śmierci, drugim aspektem, który wpłynął na moje oczekiwania, była chęć zobaczenia filmu równie dobrego co „Reprise. Od początku raz jeszcze”. Dzieło Triera z 2006 roku jest dla mnie jedną z lepszych niekomercyjnych filmowych perełek ostatniej dekady, tak pod względem fabularnym, jak i narracyjnym. Jednak zarówno „Reprise” i „Oslo, 31 sierpnia” postawiło poprzeczkę tak wysoko, że najnowszemu filmowi reżysera niestety trochę zabrakło, aby dogonić poprzednie produkcje. Pomimo to „Głośniej od bomb” tak, jak poprzednicy składa się z oryginalnej fabuły oraz mocnych filarów w postaci obsady m.in. Gabriela Byrne, Devine’a Druida oraz Isabelle Huppert.    

„Głośniej od bomb” to film o skrywanych wewnątrz bohaterów emocjach, nieporozumieniach i nawarstwiającej się przez to frustracji. Ukazuje, jak rodzinny dramat może oddzielić od siebie najbliższych, którzy powinni być dla siebie wsparciem w najcięższych chwilach. Trier wyraziście obrazuje nam jak zawód kobiety oraz jej śmierć wpłynęły na dalsze życie rodziny i jak jej najbliżsi w zależności od wieku starają się radzić z traumą. Sama postać kobiety jest ciągle obecna w filmie, reżyser co chwilę wtrąca jej postać, sprawiając, że widz tak, jak jej rodzina ma wrażenie, że Isabelle wciąż jest obecna w ich życiu, chociażby duchem. Blokadę, jaką powoduje ciągła obecność bohaterki w myślach mężczyzn, widać również w ich relacjach damsko- męskich, które nie należą do udanych.

Fabuła lawiruje pomiędzy trzema perspektywami: owdowiałego, nieumiejącego ponownie ulokować uczuć Gene’a, uciekającego przed ojcowską odpowiedzialnością Jonaha oraz skrytego nastolatka Conrada. Jak dla mnie właśnie wątek outsidera Conrada jest najlepszą częścią filmu. Reżyser skupia się nie tylko na przedstawieniu wyobcowania chłopaka, ale również ukazaniu jego wewnętrznego osamotnienia oraz wielkiej tęsknoty za matką (szczególnie widoczne jest to podczas scen, gdy Isabelle pojawia się w postaci ducha, czasem towarzyszącemu nastolatkowi). Sposób niezrozumienia i osamotnienia chłopca widać także w jego relacjach ze starszym bratem, który pochłonięty własnym życiem dopiero po powrocie do rodzinnego domu zdaje sobie sprawę, jak bardzo oddalił się od brata i tak naprawdę nic o nim nie wie. Sceny, w których mężczyźni ponownie otwierają się na siebie, uwieńczone są pozornie zwykłymi, choć wyraziście uzupełniającymi całość dialogami.

Film pomimo pięknie odwzorowanych emocji jest momentami przepełniony niepotrzebnym chaosem, zarówno retrospekcyjnym, jak i narracyjnym. Trudno nie odnieść wrażenia, że film został stworzony ze zbyt dużej ilości retrospekcji, którym zabrakło zgrabnych łączników z fabułą, aby stały się spójną jednością.

Nie zważając na kilka niedociągnięć „Głośniej od bomb” to powolnie rozwijająca się dramatyczna historia, która porusza oraz ukazuje, że emocje, które kłębią się w człowieku po stracie bliskich, są dla nas dużo głośniejsze niż którakolwiek z detonowanych bomb. Najnowszy film Triera, jak przystało na tego reżysera, to oryginalny obraz, który wciąga, wzrusza oraz skłania do refleksji.      
Reżyseria
Dystrybutor
Aurora Films
Premiera
18-05-2015 (Festiwal Filmowy w Cannes)
01-04-2016 (Polska)
02-10-2015 (Świat)
3,3
Ocena filmu
głosów: 3
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
Radosław Sztaba