duża fotografia filmu Matka
Miniatura plakatu filmu Matka

Matka

Ema

2016 | Estonia | Dramat | 89 min

Lekcja hipokryzji, gorzka nauczka

Ewa Balana | 13-04-2017
Relacja matki i dziecka, macierzyństwo i ta społeczna rola są częstym tematem filmowym. Estońska reżyserka serwuje widzom ujęcie tematu z dość oryginalnej perspektywy. Film jest swoistą mieszanką dramatu rodzinnego i kryminału, okraszoną czarnym humorem.

Główna bohaterka Elsa jest kobietą w średnim wieku, która mieszka wraz z mężem i będącym w stanie śpiączki dorosłym synem w ładnym i schludnym domku w niewielkim estońskim miasteczku, gdzie w zasadzie wszyscy się znają. Trzydziestokilkulatek, nauczyciel miejscowej szkoły, został w tajemniczych okolicznościach postrzelony. W wyniku tego zdarzenia żyje jak warzywo. Cały trud opieki nad synem spada na Elsę. Codziennie ktoś przychodzi w odwiedziny do Lauriego. Czy ktoś z odwiedzających, a jeśli tak, to kto jest sprawcą nieszczęścia?

Film ma ciekawy klimat, na który składają się liczne ujęcia, w których kamera jakby z ukrycia podpatruje postaci, stonowane, chłodne barwy zdjęć, podkreślające wraz z językiem jego północny charakter i rzadko pojawiająca się dziwna, nieco psychodeliczna muzyka. 

Poza tym akcja jest niespieszna, wszystko toczy się rytmem prowincjonalnej miejscowości, dzięki czemu widz może dokładnie się przyjrzeć różnym typom ludzkim. Jest więc przyjaciel – bankrutujący biznesmen, dyrektor szkoły, śliczna uczennica, piękna narzeczona, szalona przyjaciółka, skacowana lekarka, rzetelna fizjoterapeutka i trochę nieporadny policjant. Wszyscy zgodnie zapewniają, że darzą Lauriego sympatią i pragną jego powrotu do zdrowia. Mężczyzna był lubiany, można było z nim jako nauczycielem o wszystkim porozmawiać. Okazuje się, że przed wypadkiem podjął z banku sporą sumę pieniędzy. Niektórzy odwiedzający, równie bardzo co o zdrowie Lauriego, martwią się właśnie o te tysiące euro. Matka z każdym rozmawia, wysłuchuje jego problemów i obserwuje. 
Jednocześnie prowadzi z widzem grę, o czym ten przekonuje się pod koniec seansu. Podziwiamy ją i bardzo jej współczujemy na początku …

Z pogłębionej obserwacji wyłania się nieciekawy obraz miejscowej społeczności, w której mężczyźni są mało zorientowani, co się wokół nich dzieje i bierni, a o kobietach w większości nie można powiedzieć nic dobrego. Jest odrobinę optymizmu – jak choćby pochwała męskiej przyjaźni, czy nauczycielstwa z prawdziwego zdarzenia, ale całość przedstawia się naprawdę złowrogo. W tej wizji jest sporo czarnego humoru. Nawet jedyna w obrazie scena erotyczna przedstawiona została w sposób wywołujący uśmiech.
 
Intryga jest zawiła, nie do końca wiarygodna, a fabuła pomimo powolnego tempa nie nudzi. Zakończenie stanowi spore zaskoczenie. Film skłania do refleksji nad tym, jak dobrze i czy naprawdę znamy bliskich nam ludzi. Po tym filmie pomyślicie z czułością o swoich matkach.

Film był estońskim kandydatem do Oscara 2017 w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Został pokazany przedpremierowo na 23. festiwalu filmowym WIOSNA FILMÓW, dzięki czemu powstała ta recenzja.
Reżyseria
Premiera
07-04-2017 (Polska)
07-01-2016 (Świat)
4,5
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
Marta Suchocka
Radosław Sztaba