duża fotografia filmu Odnajdę cię
Miniatura plakatu filmu Odnajdę cię

Odnajdę cię

2018 | Polska | Kryminał | 83 min

W pułapce czasu

Ewa Balana | 11-08-2018

Film jest debiutem fabularnym Beaty Dzianowicz, znanej i wielokrotnie nagradzanej dokumentalistki. Tym razem zdecydowała się na opowiedzenie pewnej historii wybierając thriller sensacyjny. Znajdziemy w tym obrazie elementy kina obyczajowego, kryminału i kina akcji.


Główną bohaterką „Odnajdę cię” jest policjantka, ale przede wszystkim matka, kobieta. Justa, bo tak ma na imię, jest doświadczoną profesjonalistką. Zna się na swojej pracy. Jeden prosty błąd, jaki popełnia podczas obławy na mordercę, sprawia, że nie dość, że zostaje wysłana na przymusowy urlop, to wpada w pułapkę, jaką zastawił na nią przestępca. Porywa on córkę Justy, nastoletnią Lenę. Matka ma 24 godziny na odnalezienie córki. Okazuje się, że policjantkę i mordercę łączą mgliste więzi z dzieciństwa. On jest byłym żołnierzem, który po powrocie z misji w Afganistanie, z nie wiadomo jakiego powodu, wykańcza wszystkich członków swego oddziału. Justa nie może i nie zamierza biernie czekać. Rozpoczyna na własną rękę śledztwo, które ma ją doprowadzić do ujęcia przestępcy i odnalezienia dziecka zanim będzie za późno. Będzie musiała podejmować moralnie niejednoznaczne decyzje, ryzykować życie innych, podołać morderczemu wyścigowi z czasem.


Pierwsze sceny wywołują dezorientację. Sporo jest na ekranie ujęć z kamery przemysłowej i potrzeba dłuższej chwili, by się rozeznać w sytuacji. Tłem akcji jest Śląsk, który dość często ostatnio wybierają filmowcy realizujący produkcje kryminalne. Depresyjne obrazy niebezpiecznych miejsc, spowite mgłą i tajemnicą kadry robią niesamowite wrażenie. Jednym z najważniejszych wątków w „Odnajdę Cię” jest mglista dość znajomość policjantki ze sprawcą zbrodni. I ta klamra spinająca jest naciągana, mało prawdopodobna, a wrażenie dodatkowo potęgują i psują opowieści o różowych skarpetkach i majteczkach w motylki. Wątki motywu zbrodni, osadzenia policjantki i kilka innych nie wybrzmiewają dość mocno. Są ledwie zarysowane. W scenariuszu są zawarte pewne stereotypy (np. pracownice uniwersytetu nie wychodzą za mąż za wojskowych, przedszkolanki tak), które także należy zaliczyć na minus. U grającej główną bohaterkę Ewy Kaim, przy ogólnie świetnej kreacji, momentami zauważyć można przerysowaną ekspresję (np. sceny złości, kiedy uderza w mur).


Niewątpliwie atutem filmu jest dobra gra aktorów: Ewy Kaim, Michała Żurawskiego, który stopniowo wyrasta na naczelnego glinę polskiego kina oraz Zosi Stelmach, grającej Lenę. Fajne, klimatyczne miejsca na Śląsku sfilmowane w oryginalny sposób przez Jacka Petryckiego oraz opieka artystyczna Macieja Pieprzycy też robią swoje. Rewelacyjna jest muzyka do tego obrazu, często dynamiczna, przeplatana utworami muzyki klasycznej, które zagrała Zosia Stelmach jako Lena. Autorem muzyki filmowej jest debiutujący w tej roli Mariusz Goli.


Film trzyma w napięciu. Bohaterka jest profesjonalistką, wie co robić, często instynktownie. Daje się odczuć jej frustrację, ból, zmęczenie. Ogólnie jest to ciekawa historia, choć pewne ważne jej aspekty zostały zaledwie zarysowane. Można odnieść wrażenie, że sporo scen zostało skróconych czy wręcz uciętych, tak jakby sami twórcy filmu znaleźli się pod presją czasu.

3,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos
Radosław Sztaba