Miniatura plakatu filmu Selma

Selma

2014 | Wielka Brytania | Dramat, Historyczny, Thriller | 127 min

Piękny sen nie taki piękny

Paweł Marek | 02-05-2015
Kilka miesięcy temu miałem przyjemność pisania recenzji filmu, który podjął się trudnego tematu segregacji rasowej w USA. Wspomniałem wtedy, że niezależnie od tego, kto podejmuje się reżyserii, zawsze otrzymamy obraz wygładzony do granic możliwości. Nie będzie wzmianek o Czarnych Panterach (które przyjęły strategię siły, a nie dialogu), nie usłyszymy o tym, że to czarni popełniają znaczną część przestępstw. Zamiast tego zostaniemy uraczeni laurką w stronę mniejszości, brutalnie prześladowanej przez białych. Nie myliłem się ani trochę, a potwierdzeniem tego jest „Selma”.

Każdy, kto uważał na lekcjach historii, wie, kim był Dr King. Czarnoskóry przewodnik pokojowego ruchu na rzecz równouprawnienia w Stanach. Doprowadził do zniesienia segregacji rasowej w szkołach i na uczelniach, przyczynił się do znacznego wzrostu czarnoskórych, którzy brali udział w wyborach, laureat Pokojowej Nagrody Nobla. Wszystko to okupione cierpieniem i bólem niepoliczalnej liczby osób, którzy szli z nim ramię w ramię, ale także wieloma wyrzeczeniami samego Kinga. W historii zapisał się złotymi głoskami, mówiąc: „Miałem sen....”. Tytuł filmu „Selma” to także nazwa miasta, które jeszcze nie wie, że przejdzie do historii. Po licznych nieudanych rozmowach z prezydentem Johnsonem King postanawia działać. Tutaj zaczyna się robić ciekawie, ponieważ twórcy filmu pokazują Kinga jako osobę, która świadomie szuka zaczepki, w celu unaocznienia, za pomocą mediów, jak to czarni mają źle. King rozpętuje zatem walkę na tle rasowym, z premedytacją, co podkreśla, mówiąc zaraz po tym, jak dostaję w gębę, próbując wynająć pokój w hotelu tylko dla białych: „To jest to”. Słowo „TO” staję się wykładnią całej fabuły filmu. 

Osobiście jestem wielkim entuzjastą historii, ale z takim obrazem Kinga jeszcze się nie spotkałem. „Selma” przedstawia go, jako niejakiego awanturnika, który przykrywa się tylko płaszczem pacyfizmu, a w rzeczywistości chodzi tak naprawdę o wszczęcie, jak największej burdy, w której to czarni będą poszkodowanymi. Próba uwidocznienia supremacji białych w latach sześćdziesiątych przechodzi ludzkie pojęcie. Szeryf z miasta Selma jest katem, prezydent ma głęboko w poważaniu argumenty czarnych, a wszystkiemu przygląda się zadowolony biały motłoch, który jakby tylko czekał na sygnał do włożenia masek Ku-Klux-Klan-u. Strasznie mnie frapuje, czemu nie można opowiedzieć tej historii obiektywnie, zamiast ulegać poprawności politycznej naszych czasów?

Pozytywnym zaskoczeniem dla mnie, było poruszenie wątku prywatnego życia Kinga. Problemy w domu narastają wykładniczo do popularności, którą zyskuje King. Jego żona ma serdecznie dość politycznej działalności męża, balansując na granicy decyzji o odejściu. Dodatkowo dochodzi do tego ingerencja FBI, która ma na celu zniszczenie ich małżeństwa, poprzez nieprawdziwe doniesienia o zdradach Kinga. Przypuszczam, że gdyby historia zatoczyła koło i ktoś taki, jak King pojawił się obecnie, media zniszczyłyby go w dwa dni. 

Z całym szacunkiem do tego, co King osiągnął, do czego doprowadził, uważam, że „Selma” jest takim samym filmem propagandowym, jak wiele mu podobnych. Gra aktorska jest podzielona na momenty ckliwe, momenty heroicznych przemów, ale i na biadolenie o ucisku czarnych. Osobiście nie kupiłem tego przesłania, wręcz wzdrygnąłem się od nadmiaru cukierkowej propagandy. 
Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
10-04-2015 (Polska)
09-01-2014 (Świat)
4,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
vaultdweller
Radosław Sztaba
Agnieszka Janczyk