Miniatura plakatu filmu Planeta singli

Planeta singli

2016 | Polska | Komedia, Romans | 136 min

Tyle było chwil...

Monika Doerre | 08-02-2016

Problem z polskimi komediami jest jeden – ostatnimi czasy rzadko która z nich tak naprawdę bawi. Są nudne, przewidywalne, ledwo ocierają się o gatunek, do jakiego mają przynależeć. Wyrządzają więcej szkody widzowi niż pożytku. Nic więc dziwnego, że większość odbiorców podchodzi do polskich komedii z wielką rezerwą. Sama należę do tej kategorii osób, kilka razy wybrałam się na rodzime produkcje, które miały mnie rozśmieszyć, a w ostatecznym rozrachunku przyprawiły o… ból głowy, jak choćby „Facet (nie)potrzebny od zaraz”. Gdzie się podziały te czasy, kiedy polskie komedie były synonimem dobrej zabawy? Nie mówiąc już o komediach romantycznych, których scenariusz zostałby przemyślany, a nie sklecony naprędce na kolenie… Na szczęście raz na kilka lat zdarza się filmowy cud – powstaje produkcja, która odpokutowuje wszelkie grzechy przeszłości. I właśnie takim skarbem okazała się „Planeta singli”.


Tomek Wilczyński uwielbia robić show: obrażać ludzi, wywlekać ich głupotę, piętnować kobiece zachowania. Pewnego wieczoru widzi w kawiarni dziewczynę, która z niecierpliwością na kogoś czeka. Bohater zgaduje, że na chłopaka, który raczej się nie pojawi. Tomek postanawia nawiązać znajomość z wystawioną dziewczyną. Niestety Ani nie do końca odpowiada towarzystwo kogoś, kto wyśmiewa jej naiwność i średniowieczne oczekiwania wobec mężczyzn. Ta dwójka nie wie jeszcze, że to spotkanie zmieni ich życia.


Tak, najnowsza produkcja Mitji Okorna jest przewidywalna. Zakończenie jest tak oczywiste, że widz przewiduje je już na samym początku. Ale czego można się spodziewać po komedii romantycznej. Prawie każdy film należący do tego gatunku ma takie samo zakończenie i nic w tym dziwnego. Ta przewidywalność bowiem nikogo nie razi. Tutaj liczy się historia, jak bohaterowie doszli do finalnej sceny.


„Planeta singli” to idealny film na Walentynki: lekki, zabawny, uroczy i bardzo optymistyczny. Bo tak naprawdę tutaj nie pojawia się tylko dwójka głównych bohaterów i ich problemy. Nie, mamy tutaj do czynienia z wieloma historiami, wprawdzie nie położono na nie największego nacisku, ale to one budują całą fabułę produkcji.


Najnowszy obraz Mitji Okorna to typowy film ku pokrzepieniu serc. Złamane serca, szczęśliwe zakończenia, różne osoby i ich spojrzenie na kwestie miłości. A pośród tego wszystkiego dwójka zagubionych bohaterów: Ania, romantyczka, Tomek, kryjący się za sarkazmem i ironią. Bohaterowie są żywi, nie wydają się idealni i przerysowani, wyszli bardzo wiarygodnie.


„Planeta singli” to film, na którym nie tylko można się wzruszyć, ale i pośmiać. Humor stanowi jedną z głównych osi produkcji: pojawia się wiele zabawnych sytuacji, dialogów, pewne postaci już przy pierwszym poznaniu otrzymują odpowiednią łatkę.


To jedna z komedii romantycznych, na które warto się wybrać. Zwłaszcza że już za kilka dni nadarzy się idealny moment, by móc zapoznać się z tym obrazem. A warto – dla bohaterów, dla historii, dla humoru. „Planeta singli” ma wszystko to, co powinna zawierać dobra komedia.

3,0
Ocena filmu
głosów: 3
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

arcio
vaultdweller
Radosław Sztaba