duża fotografia filmu Firmowa gwiazdka
Miniatura plakatu filmu Firmowa gwiazdka

Firmowa gwiazdka

Office Christmas Party

2016 | USA | Obyczajowy | 105 min

Korporacja na imprezie [recenzja DVD]

Marta Suchocka | 25-05-2017
Mam wrażenie, że co roku w okolicach Bożego Narodzenia na ekranach kin pojawia się jakaś gwiazdkowa komedia. Jedne z nich na zawsze pozostają z nami (choć nie zawsze jest to efektem naszej nieprzymuszonej woli) inne odchodzą w zapomnienie jak duch minionych świat. W 2016 roku duet reżyserski Josh Gordon i Will Speck zabrali nas na „Firmową gwiazdkę”.

Szefowa firmy informatycznej – Carol (Aniston) zapowiada ciecia w oddziale kierowanym przez jej brata Clay'a (Miller). Prócz redukcji etatów, kategorycznie zabrania organizacji firmowej imprezy bożonarodzeniowej, pracownicy mogą też zapomnieć o premiach świątecznych. Clay, Josh i Tracey mogą uratować firmę, dopinając przed świętami kilkukunastomilionowy kontrakt. Wszystko może się udać, jeśli pokażą, że ich firma to nie bezduszna korporacja, ale rodzinna firma dbająca o swoich pracowników. I nagle okazuje się, że firmowa impreza gwiazdkowa może być ostatnią deską ratunku. Organizacja rusza więc pełną para, a ważniak z branży IT ma być gościem honorowym. Jedyny minus, że w pewnym momencie wszystko wymyka się spod kontroli...

„Firmowa gwiazdka” jest zabawna, ale żeby sięgnęła jakiś komediowych wyżyn... co to, to nie. Trochę świńskich żartów jest, ale brak kloaki rodem z „Kac Vegas” (mimo że obraz chciał pretendować do tego poziomu), nie jest to też układna familijna propozycja. „Firmowa gwiazdka” jest gdzieś pośrodku, niby dobrze wyważona, a jednak mam wrażenie, że salw śmiechu nie ma tylu, ilu można by się spodziewać. Tematyka wolnej od zahamować służbowej imprezy daje spore pole do popisu, ale twórcy (mimo deklaracji w materiałach dodatkowych) nie wycisnęli jej jak przysłowiowej cytryny. A szkoda, bo po prostu mogło być lepiej. Brakuje dobrych dialogów, a i gagów, które zapadają w pamięć, jest jak na lekarstwo.

Gdzieś pomiędzy szał imprezy wkradają się małe przesłania o roli przyjaźni, rodzinie i stwierdzenie, że nie forsa jest najważniejszą... Korporacja z ludzką twarzą staje naprzeciw bezdusznej gonitwie szczurów za zyskiem i wyrobieniem kwartalnego planu. Wizja chwytająca za serce i na pewno iście gwiazdkowa, choć niestety mam wrażenie, że trochę nierealna. Cóż, wszak Boże Narodzenie to czas cudów.

Aktorsko jest różnorodnie i poprawnie. Każdy odgrywa swoją rolę w sumie tak, jak powinien. Bateman w roli Josha to w sumie nic nowego – widziałam to w obu częściach „Szefowie wrogowie”, „Złodzieju tożsamości”, czy „Tak to się teraz robi”. Aniston mogła wypaść lepiej, bo gdzieś z tyłu głowy mi majaczy, że jej talent komediowy nie osiągnął wyżyn w „Firmowej gwiazdce”. Na brawa zasługuje Kate McKinnon – Mary (szefowa działu HR) w jej wykonaniu naprawdę bawi. Muszę przyznać, ze w ostatnim czasie to druga komedia z jej udziałem, gdzie McKinnon po prostu nie daje o sobie zapomnieć. Szatańsko dobry talent do komedii.

Dystrybutor za to nie żałował dodatków. Nie dość, że wydanie DVD to booklet, to i na płycie znajdziecie to i owo. Mamy więc krótki film o tym, jak powstawała „Firmowa gwiazdka”, mamy duble, mamy sceny wycięte i standardowo zapowiedzi premier kinowych i DVD. Pod tym względem jest więc bardzo dobrze.

„Firmowa gwiazdka” nie skradnie waszego serca jako bożonarodzeniowa propozycja. Nie ubawi Was też sprośnym humorem. Obraz Gordona i Specka to po prostu zabawna propozycja na leniwe popołudnie przy piwku i jako taka otrzymuje ode mnie słabą trójkę.


Recenzja powstała dzięki współpracy z Monolith Video - dystrybutorem filmu na DVD.
3,0
Ocena filmu
głosów: 1
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

admin
Mariusz Kłos
Radosław Sztaba