duża fotografia filmu Underdog
Miniatura plakatu filmu Underdog

Underdog

2019 | Polska | Akcja, Dramat, Sportowy | 116 min

Po prostu: Eryk Lubos

Film można opowiedzieć według schematu: tytułowy underdog, czyli ktoś, na kogo nie stawia się w walce, bo wydaje się słabszy to zawodnik na szczycie, który z niego spadł (tutaj przez doping), zatem już na wstępie oczekujemy przedstawienia jego drogi powrotu do sukcesu, poprzedzaną przez kolejne etapy: upadek (koniec kariery, praca jako wykidajło, potem rzucona na rzecz pracy fizycznej), przypadek (tutaj: ranny pies), uczucie (znajoma pani weterynarz), szczęście w związku, komplikacje, rozstanie, podjęcie walki, trening, walka finałowa. Aby efekt końcowy nie był sztampowy, scenarzysta Mariusz Kuczewski dodał problem handlu ludźmi, wprowadził filozofię sportu, a kompozytor opatrzył produkcję ścieżką dźwiękową złożoną z ckliwych popowych piosenek, polskich utworów oraz norweskiej muzyki folkowej.


Pomimo dość przewidywalnego scenariusza i zakończenia, film zachwyca – grą Eryka Lubosa, który w przeszłości często musiał opowiadać w wywiadach o początkach kariery aktorskiej i boksowaniu, a po premierze obrazu Macieja Kawulskiego nie odejdzie od tego tematu. Kroku głównemu i tytułowemu bohaterowi, Borysowi „Kosie” Kosińskiemu, którego odgrywa Lubos, dotrzymuje Janusz Chabior. Jako trener (i oby w zapowiedzianej już kontynuacji znalazło się miejsce dla tej postaci, a może nawet i imię) z zespołem Tourette’a, Chabior potrafi w czarujący i charyzmatyczny sposób posługiwać się bogactwem polskich wulgaryzmów, co miało lepszy wydźwięk w „Służbach specjalnych” Patryka Vegi.


Filmowy debiut Mameda Khalidova to udany pierwszy występ w filmie. Były zawodnik MMA miał ułatwione zadanie, grając mistrza KSW i odpowiednio ukazał emocje podczas starcia. Zawiódł natomiast Jarosław Boberek jako Dziedzic, prowadzący nielegalne interesy w „Nocnym klubie”, który zatrudnił Kosę jako bramkarza. Jego kreacja była równie schematyczna, co scenariusz.


Aleksandra Popławska w roli Niny – pani weterynarz – wypadła dobrze. Jej relacje z głównym bohaterem zostały dokładnie nakreślone, co pozwoliło zarówno pokazać stosunek do mieszanych sztuk walki, jak i odnieść się do lokacji, gdzie kręcone były zdjęcia. Ełk odegrał wyraźną rolę w filmie, nie tylko w formie podkreślenia różnicy między underdogiem a mistrzem przebywającym w stolicy, ale także jako mała ojczyzna Niny i jej córki Soni, którą zagrała Emma Giegżno. Sonia to ważna postać, stanowi punkt zwrotny akcji.


Równie interesujące jest przedstawienie Puszkina, którego zagrał Mariusz Drężek. Nazwisko po poecie określa charakter bohatera, co jest wyraźną kontrą do procederu handlu ludźmi, jakim zajmuje się Rosjanin. Trudno też uwierzyć w jego wspaniałomyślne zachowanie w scenie kończącej relacje między bohaterami. Ten wątek jest najbardziej niedopracowany, włącznie z funkcjonariuszami pod komendą Janusza Cieślaka, którego portretuje Krzysztof Kiersznowski. Policjant pojawia się w środowisku handlarzy środkami odurzającymi. Jako ojciec Jessicki i dziadek Briana, prosi o autograf. Wypuszcza Kosę z dołka, pozwala aresztantom obejrzeć walkę. Pobieżne nakreślenie sfery przestępczej miasta kłóci się z panoramą i plenerami. Ten dysonans pogłębia tłumaczenie zmienianych zakładów w trakcie finałowej walki. To jedynie pobieżny zarys będący tłem dla przygotowań Kosińskiego do ostatniego spotkania w klatce.


Wydawałoby się, że o wiele większą rolę odegra Michał Mikołajczak jako Nagan. Jego starcie z Kosą zapowiadało, że to właśnie Nagan będzie głównym czarnym charakterem. Mikołajczak, którego oprócz dobrej gry aktorskiej wyróżniła charakteryzacja, jako antagonista z blizną stanowi potencjał, który należałoby wykorzystać.

 

Niespieszne ukazanie życia Borysa po aferze dopingowej to ukazanie zmagania się z bólem po kontuzji, jednak nie można kwitować przyjmowania zakazanych środków ustami przeciwnika, że wszyscy w sporcie biorą używki. Podejście Deniego Takaeva (Khalidov) zadziwia, nie jest to bowiem typowy antagonista, co więcej, to motywator swojego dawnego rywala, który dla ukoronowania kariery chce ponownie stoczyć bój z człowiekiem, który go pokonał, chociaż nieuczciwie.


Więcej krytycyzmu widać w postawie ojca Kosy. Zbigniew Paterak stworzył ciekawą postać, jednak dość stereotypowo nastawioną w kontrze do starszego syna, który zawiódł pokładane w nim nadzieje. Bardzo dobrze spisał się Tomasz Włosok jako sparaliżowany młodszy brat Kosińskiego. Być może brak szczegółowej genezy zostanie wyjaśniony w drugiej części, jednak można wysunąć wniosek, że to efekt spotkania w klatce, które tak regularnie neguje ojciec Tomka i Borysa zdaniem, że klatki są dla zwierząt, co należy uznać za nietrafione zdanie.


Warto zwrócić uwagę na wielokrotne podkreślanie sytuacji tytułowej postaci: ranny pies, klatka u pani weterynarz, zamknięcie w areszcie. Twórcy zastosowali retrospekcję na zasadzie skojarzeń, co jest bardzo udanym zabiegiem wprowadzającym w fabułę.


Epizodyczne pojawienie się Popka, którego utwór „Jestem królem” został wykorzystany w filmie, jest próbą stworzenia autentycznej atmosfery towarzyszącej transmitowanym walkom. Wywiady udzielane przez zawodników, którzy oceniają szanse Kosy to kolejny element charakteryzujący underdoga.


Chociaż utrzymanie tej konwencji wymagało wprowadzenia postaci komentatorów, to występ prawdziwych dziennikarzy sportowych nie jest do końca trafnym pomysłem. O ile sprawdził się Mateusz Borek i doskonale wypadł Łukasz Jurkowski, o tyle Andrzej Janisz kompletnie zawiódł. Konieczność wprowadzenia komentarza do toczonej walki między Kosą i Denim jest zrozumiała, pozwala zapoznać się z podstawowymi nazwami chwytów i objaśnia akcję, jednak pozbawia kadry dramatyzmu.


Poetyckie postrzeganie Kosy przez Puszkina jako wojownika czy nazwanie go orłem przez trenera i Takaeva wpisuje się w konstrukcję sylwetki sportowca, pieczołowicie budowaną w fabule. Proces przemiany underdoga podkreślają zdjęcia Bartosza Cierlicy ukazujące wyczerpujący trening. Znamienne, że problem zdrowotny nie został już podjęty w tej sekwencji. Ujęcia w trybie slow motion są udanym zabiegiem. Zostały wykorzystane także w trakcie walki, umiejętnie pozwalając na zauważenie poszczególnych chwytów. Równie świetnym pomysłem było otwarcie filmu kadrami z punktu widzenia głównego bohatera, co pozwala poznać atmosferę całej imprezy. Zachowane żabie ujęcie, czyli perspektywa dolna, ma swoje zastosowanie, jednak przejście na niemal stały plan amerykański ukazujący niepełne sylwetki bohaterów i utrzymywanie półzbliżenia wprowadza wizualny dyskomfort.


Obfitość muzyki sprawiła, że ścieżka dźwiękowa dominuje nad całą narracją. W efekcie powstał muzyczny film sportowy. Najbardziej razi zestawienie popowych utworów z przedstawieniem Kosy, co kompletnie nie pasuje do charakteru postaci. Kompozytor próbował nadać ton, wykorzystując polskie piosenki do opisania relacji mężczyzny z Niną oraz podczas treningu, gdzie najbardziej pasował jednak utwór „Helvegen” norweskiej grupy Wardruna. Wykorzystanie „Na zakręcie” w wykonaniu Marka Dyjaka było nieadekwatne nie tylko odnośnie tekstu autorstwa Agnieszki Osieckiej, ale i sytuacji fabularnej, aczkolwiek twórca ścieżki dźwiękowej wykorzystał jedynie ten fragment pasujący do określonego momentu. Jest to tak samo rozczarowujące, co brak utworu angielskiego zespołu Kasabian pod tytułem „Underdog”.


Należy przyznać, że chociaż większość dialogów była udana i dowcipna, to jeśli scenarzysta zostanie autorem kontynuacji, aby była ona uzasadniona, musi dopracować tło wydarzeń. Inaczej spotkanie widza z kolejnym filmem będzie równie kameralne, jak ostatnia scena w tej produkcji.

Reżyseria
Dystrybutor
Next Film
Premiera
11-01-2019 (Polska)
4,0
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

Mariusz Kłos