Piątka Filmosfery - znane Katarzyny
Katarzyna Piechuta | 2020-11-24Źródło: Filmosfera
Kto wczoraj wróżył, ręka w górę! Za nami Katarzynki, czyli mniej popularna kuzynka Andrzejek. A nazwa oczywiście wzięła się stąd, że dzisiaj imieniny świętują Katarzyny. Z tej okazji w Piątce Filmosfery przybliżamy sylwetki pięciu aktorek noszących różne wersje tego imienia.

Aktorski top topów. Magnetyczna, utalentowana, zjawiskowa, o eterycznej urodzie. Skończyła ekonomię i sztukę na Uniwersytecie w Melbourne oraz studia w Narodowym Instytucie Teatralnym. Pierwsze kroki stawiała na deskach teatru. Jej pierwszą ważną rolą filmową była rola Elżbiety I w filmie „Elizabeth” (1998), za którą zdobyła Złoty Glob, BAFT-ę oraz nominację do Oscara. Rola Elżbiety to symbol jej talentu i delikatnej, nienachalnej charyzmy, i piękna zapowiedź narodzin królowej ekranu – dystyngowanej, majestatycznej, niezawodnej. Siedem razy została nominowana do Oscara. Udało jej się wygrać dwa razy. Akademia doceniła jej kreacje w „Aviatorze” (2004) oraz „Blue Jasmine” (2013). Dla szerszej widowni na zawsze pozostanie Galadrielą, w którą to wcieliła się w trylogii filmowej Petera Jacksona „Władca Pierścieni”. Ale tak naprawdę wszystko jeszcze przed nią. Sylwia Nowak-Gorgoń

Choć urodziła się w Wielkiej Brytanii i ma walijsko-irlandzkie korzenie, Catherine Zeta-Jones urodą przypomina raczej hiszpańską piękność. Nie bez powodu została obsadzona w „Masce Zorro” (1998) w roli Eleny – pięknej córki Zorro, Meksykanki. Miała wówczas niespełna 30 lat. Choć ta rola przyniosła jej popularność, tak naprawdę Zeta-Jones już od dziecięcych lat uczyła się śpiewu, tańca i aktorstwa, a w pierwszych latach swej kariery, już w dorosłym życiu, zagrała w kilku serialach telewizyjnych i filmach. Nie odniosły one jednak większego sukcesu. Po „Masce Zorro” wszystko się zmieniło – w kolejnych latach przyszła dobra passa i role w tak znanych filmach, jak choćby „Osaczeni” (1999), „Traffic” (2000) czy „Ulubieńcy Ameryki” (2001). Rok 2002 stanowił kolejny krok milowy w karierze Catherine i przyniósł jej Oscara dla Najlepszej aktorki drugoplanowej. Wszystko dzięki „Chicago” (2002), który to film odświeżył oblicze nieco już zakurzonego gatunku, jakim był musical. W tej pełnej rozmachu produkcji, przepełnionej genialną muzyką i atmosferą lat 30-tych, Catherine Zeta-Jones nie tylko stworzyła wyrazistą, bezwzględną postać Velmy Kelly, ale też dała popis umiejętności tanecznych i wokalnych. Przypuszczam jednak, że było to chwilowy wzlot w jej karierze i nie wydaje się, by Catherine Zeta-Jones miała nas jeszcze zaskoczyć jakąś wyjątkowo udaną rolą – prawda jest taka, że jej aktorstwo jest raczej na średnim poziomie. Catherine Zeta-Jones ma jednak w sobie urok, który nadaje kolorytu filmom z jej udziałem i sprawia, że po prostu nie sposób jej nie lubić. Katarzyna Piechuta

Polski akcent w naszym zestawieniu. Jedyna, niepowtarzalna, zawsze „jakaś” Katarzyna Figura. Karierę aktorską rozpoczęła już jako dziecko w takich filmach, jak „Zginął pies” (1973) i „Mysz” (1977). Przed ukończeniem szkoły aktorskiej udało jej się zaznaczyć swoją aktorską obecność w filmach wielkich, polskich reżyserów, jak Krzysztof Kieślowski czy Wojciech Jerzy Has. Przełom w karierze Figury nastąpił dzięki obsadzeniu jej w roli Marioli Wafelek w „Pociągu do Hollywood” Radosława Piwowarskiego. Jej kreacja została przyjęta bardzo ciepło przez krytyków oraz widzów. Rok później wystąpiła w komedii „Kingsajz”. Scena, w której krasnoludek przechadza się po ciele Katarzyny Figury uznawana jest za jedną z najsłynniejszych scen w polskim kinie. I tak „narodziła się” pierwsza seksbomba współczesnego kina polskiego. Pod koniec lat 90. zagrała w dwuczęściowej komedii „Kiler”. Jednak najciekawsze kreacje aktorskie stworzyła w „Ajlawiu” Marka Koterskiego, za którą otrzymała Złotego Lwa za pierwszoplanową rolę kobiecą na 24. FPFF, oraz w „Żurku” Ryszarda Brylskiego, gdzie porzuciła swoje emploi seksbomby. Wyrazista, nietuzinkowa, barwna. Znakomita w każdej roli od seksbomby do matki nastoletniej, ciężarnej córki. Ale dla mnie zawsze będzie niewinną, dzielną Rózią z „Pierścienia i Róży”. Zostaje tylko zanucić „Ja kocham Rózię” :) Sylwia Nowak-Gorgoń

Kate Winslet jest jedną z najlepszych aktorek swojego pokolenia i w ogóle jedną z najlepszych aktorek ostatniego ćwierćwiecza. Klasa, elegancja, charyzma i przede wszystkim niebywały wprost talent aktorski. Kate Winslet praktycznie z każdej roli, z każdej postaci jest w stanie zrobić perełkę i nawet przy słabym scenariuszu często to ona ratuje film. Choć część widzów mogła ją kojarzyć z wczesnych początków jej kariery i ról w takich filmach, jak „Rozważna i romantyczna” (1995) czy „Hamlet” (1996), to zdecydowana większość światowej publiki poznała Kate dzięki „Titanicowi” (1997). To jako urocza Rose w filmie Jamesa Camerona młodziutka wówczas Kate Winslet skradła serca widzów, a że film okazał się niebywałym sukcesem – aktorka stała się rozpoznawalna na całym świecie. Kolejne lata to rozkwit jej kariery. Kate Winslet zawsze starannie wybierała role, decydując się zarówno na niszowe filmy („W stronę Marrakeszu”), jak i wielkie hollywoodzkie produkcje („Marzyciel”), a także próbując swych sił w różnych odsłonach: od komedii („Holiday”), przez musical („Romance & Cigarettes”) po dramaty – to w tych ostatnich aktorka w pełni rozwija swe skrzydła. Nie boi się aktorskich wyzwań, często pokazuje się też w filmach w negliżu, gdy tylko wymaga tego rola. Na koncie ma jednego wygranego Oscara (za rolę  w „Lektorze”) i aż 6 nominacji za role w innych filmach. Ale Kate Winslet nie spoczywa na laurach i na pewno jeszcze niejednokrotnie stworzy niezapomniane kreacje aktorskie, na które nam pozostaje jedynie cierpliwie czekać. Katarzyna Piechuta

Najmniej znane nazwisko w naszym zestawieniu. Ale uwierzcie, talentem Kathy Burke nie ustępuje swoim imienniczkom. Jest laureatką nagrody dla najlepszej aktorki na 50. MFF w Cannes za rolę w filmie „Nic doustnie” (1997) w reżyserii Gary'ego Oldmana. To właśnie w tym filmie Burke pokazała aktorstwo totalne, które porusza każdy nerw. Ten trudny, niełatwy film, to typowe brytyjskie kino społeczne, gdzie ma taryfy ulgowej. Wstrząsający obraz patologicznej rodziny. Kathy Burke wraz z Ray’em Winstonem tworzą kreacje, które pamięta się latami. Burke odnajduje się też świetnie w innych gatunkach filmowych. Komediowa rola w serialu „Daj, daj, daj” przyniosła jej British Comedy Award. Brytyjską aktorkę można oglądać również w takich filmach, jak „Elizabeth” (1998) Shekhara Kapura, „Szpieg” (2011) Tomasa Alfredsona oraz „Piotruś. Wyprawa do Nibylandii” (2015) Joe Wrighta. Sylwia Nowak-Gorgoń