Weekendowa Filmosfera #51
Sylwia Nowak-Gorgoń | 2020-12-04Źródło: Filmosfera
Weekend mikołajkowy…a gdyby tak zostać w domu i obejrzeć dobry film? Ho, ho, ho brzmi świetnie. Przedstawiamy „świąteczne” propozycje filmowe dostępne na platformach streamingowych.

Romantyczny piątek z „To właśnie miłość” (2003), reż. Richard Curtis [Amazon Prime Video]
To właśnie miłość” to najlepszy film świąteczny, jaki do tej pory dane było mi zobaczyć. W centrum wydarzeń nie znajdują się tutaj szalone poszukiwania prezentów czy domowe katastrofy w rodzaju spalonej choinki. Richard Curtis skupił się w swoim obrazie na relacjach międzyludzkich. A że święta są nie tylko okresem radości, ale i refleksji, toteż uczucia i emocje targające bohaterami są w stanie pchnąć ich do odważnych, czasem nawet nieco szalonych czynów, na które o innej porze roku być może by się nie zdobyli. Wszystko oczywiście dzięki tytułowej miłości, której w filmie świątecznym o zabarwieniu romantycznym zabraknąć nie może. Autentyzmu obrazowi dodaje różnorodność przedstawionych historii, a w każdej z nich możemy zobaczyć fantastycznych aktorów. Nawet jeśli nie przepadacie za filmami świątecznymi, to warto obejrzeć „To właśnie miłość” choćby właśnie ze względu na obsadę. W końcu ten film to już świąteczna klasyka! Katarzyna Piechuta


Wzruszająca sobota z „Klausem” (2019), reż. Sergio Pablos [#NETFLIX]
Niezwykłe, przedświąteczne zaskoczenie od Netflixa. Historia Jespera, który zostaje wysłany do mroźnego miasteczka, aby pracować jako listonosz, zachwyca klasycznym podejściem do sztuki animacji. Znowu liczy się ręcznie rysowana kreska i gra światłocieni. Pięknie poprowadzona historia, niezwykły klimat, morze wzruszeń i wspaniały humor sprawiają, że „Klaus” to jedna z najlepszych produkcji Netlfixa. Magia filmu sprawi, że co roku , w okresie świątecznym, chętnie będziemy po niego sięgać. Polecamy. Sylwia Nowak-Gorgoń


Klasyczna niedziela z „Opowieścią wigilijną” (2009), reż. Robert Zemeckis [CHILI]
Adaptacji „Opowieści wigilijnej” Charlesa Dickensa powstało tak wiele, że chyba nikt nie jest w stanie ich zliczyć. Spektrum wyboru jest ogromne – od bajkowych, cukierkowych animacji dla dzieci, przez filmy fabularne starające się jak najdokładniej odwzorować opowiadanie, w końcu po uwspółcześnione wersje tej historii, których akcja osadzona jest w obecnych realiach. „Opowieść wigilijna” z 2009 roku okazała się ogromną niespodzianką – choć wyszła ze studia Disney’a, nie jest bynajmniej bajeczką dla dzieci. Dlaczego? Bo produkcja ta, choć animowana, chwilami ociera się wręcz o horror. Nie brak tu scen, w których napięcie budowane jest jak w najlepszym kinie grozy. Niemniej gorąco polecam film wszystkim (z wyjątkiem najmłodszych), bo ten ponury klimat animacji stanowi zarazem jej ogromną zaletę. Film bardzo dobrze odwzorowuje fabułę opowiadania Dickensa i realia XIX-wiecznego Londynu – miasta mrocznego, pełnego biedy, w którym Święta nie dla wszystkich są czasem radości. Ponadto w oryginalnej ścieżce dźwiękowej mamy okazję usłyszeć Jima Carrey’a, Gary’ego Oldmana czy Colina Firtha, a oglądanie animacji wypełnionej głosami tak świetnych aktorów to czysta przyjemność. Tak naprawdę możemy ich nie tylko usłyszeć, ale również zobaczyć, gdyż film został zrealizowany metodą motion capture, dzięki czemu widzimy autentyczną mimikę aktorów, tyle że w wersji komputerowej. Całe szczęście, że zdecydowano się na takie posunięcie, gdyż Jim Carrey jako Ebenezer Scrooge to prawdziwy majstersztyk. Warto również zwrócić uwagę na genialną wprost grafikę. „Opowieść wigilijna” była pierwszą animacją Disney’a zrealizowaną w formacie IMAX 3D, dzięki czemu wiele scen zdaje się wprost wychodzić z ekranu, a widz czuje się, jak gdyby sam znajdował się w centrum wydarzeń. Gorąco polecam „Opowieść wigilijną” Roberta Zemeckisa (nazwisko reżysera także może stanowić dla wielu widzów zachętę) – jeżeli macie ochotę na jakiś świąteczny film, a nie wiecie, co wybrać, decydując się na tę animację z pewnością się nie zawiedziecie. Katarzyna Piechuta