Weekendowa Filmosfera #65
Katarzyna Piechuta | 2021-04-08Źródło: Filmosfera
Święta, święta i po świętach. Kto nie miał okazji rozkoszować się obejrzeniem dobrego filmu, ma okazję to nadrobić, bo nadchodzi weekend! A skoro tak, to czas na kolejną Weekendową Filmosferę, w której podpowiadamy, co warto obejrzeć na popularnych platformach streamingowych.

1. Sportowy piątek z „Jestem najlepsza. Ja, Tonya” (2017), reż. Craig Gillespie [#CHILI]
„Jestem najlepsza. Ja, Tonya” to nie jest obraz, który z chirurgiczną precyzją przedstawi nam historię ataku na Nancy Kerrigan, którego jedną z pomysłodawczyń była Tonya Harding. Craig Gillespie w swoim filmie postawił na relatywizm poznawczy. Już na początku obrazu dowiadujemy się, że prawdy się nie dowiemy. „Jestem najlepsza. Ja, Tonya” to wzburzony strumień wspomnień, który ma swoje odzwierciedlenie w świetnie zorganizowanej strukturze filmu (rwany montaż, wymieszana chronologia, wydarzenia ukazane z kliku punktów widzenia). O czym więc jest ten film? O dziewczynie, która miała predyspozycje stać się sportową legendą, ale poprzez uwarunkowania społeczne, niedopasowanie do świata jazdy figurowej oraz swój charakter stała się symbolem złamanej kariery i życia. Bardzo ciekawy obraz. Świetnie zrealizowany, szczegółowo przemyślany i brawurowo zagrany. Craig Gillespie ma dar do lekkiego sposobu opowiadania historii, za którymi kryje się dramat człowieka. Widać tą umiejętność już w jego znakomitym debiucie „Miłość Larsa” z perfekcyjną rolą Ryana Goslinga. Ale też „Jestem najlepsza. Ja, Tonya” jest mocnym punktem w filmografii australijskiego reżysera. Polecam. Sylwia Nowak-Gorgoń



2. Przygodowa sobota z „Sokołem z masłem orzechowym” (2019), reż. Tyler Nilson, Michael Schwartz [#HBOGO]
Zak (Zack Gottsagen) to dwudziestokilkuletni chłopak, którzy marzy o wrestlingu. Okoliczności zdają się jednak nie sprzyjać w spełnieniu tego marzenia – Zak ma zespół Downa i z racji braku lepszego lokum, przebywa w ośrodku dla seniorów, pozostając pod opieką wolontariuszki Eleanor (Dakota Johnson). Jednak siła marzeń jest ogromna – chłopakowi udaje się uciec z ośrodka. Wkrótce poznaje  Tylera (Shia LaBeouf), drobnego złodziejaszka, który pomaga Zakowi dotrzeć do upragnionego celu – miejsca szkolenia zawodników wrestlingu. „Sokół z masłem orzechowym” to połączenie filmu drogi i obrazu spod znaku buddy film. I należy dodać, że jest to połączenie bardzo udane. Oglądając przygody bohaterów sami mamy ochotę poderwać się z kanapy i ruszyć przed siebie w nieznane. Aktorzy stworzyli ciekawe postaci, a rodzącą się między nimi przyjaźń śledzimy z prawdziwą przyjemnością. „Sokół z masłem orzechowym” to nietuzinkowy, pozytywny, ale przy tym nie cukierkowy film. Taki, po którym robi się człowiekowi ciepło na sercu i świat wydaje się jakiś taki trochę milszy. Przy okazji – jedna z ciekawszych ról LaBeoufa. Katarzyna Piechuta



3. Szokująca niedziela z „Raj: miłość” (2012), reż. Ulrich Seidl, Veronika Franz [#CDAPREMIUM]
Teresa, pięćdziesięciolatka samotnie wychowująca nastoletnią córkę, jest bohaterką pierwszej części trylogii o cnotach Ulricha Seidla pt. „Raj”. By zakosztować tytułowej miłości wyjeżdża do jednego z kenijskich kurortów. W ten sposób zostaje seksturystką liczącą na gorące, niezapomniane uniesienia. Seidl ironicznie opowiada o raju, który okazuje się piekłem samotności i upodlenia. W filmie uderza ukazanie uprzedmiotowienia i kategoryzacji człowieka. Majętne turystki z Europy wyjeżdżają do Kenii, by poczuć się piękne, pożądane i potrzebne. Młodych Kenijczyków traktują w sposób bezceremonialny, przesiąknięty rasizmem w czystej postaci. Z perspektywy feministycznej nietrudno zauważyć, że Seidl ukazuje świat, który oparty jest na patriarchacie, gdzie życie kobiet podporządkowane i uzależnione jest wyłącznie od płci przeciwnej. Boleśnie też przedstawieni zostają mieszkańcy zachodniej Europy jako ci, którzy opierają swoje bytowanie na wszelakiej konsumpcji. Zatraceni we współczesności, zagubili podstawowe wartości. Seidlowi udaje się uchwycić, w jaki sposób eksplorujemy współczesny świat – poprzez pocztówkowe, rajskie obrazy sprzedawane w każdym katalogu biura podróży. „Raj: miłość” to trudny film, który ogląda się z uczuciem dyskomfortu, zażenowania, brutalnie ukazujący wady i pragnienia zachodniego świata. Intrygujący początek trylogii. Sylwia Nowak-Gorgoń