Weekendowa Filmosfera #76
Sylwia Nowak-Gorgoń | 2021-07-23Źródło: Filmosfera
Czas płynie nieubłaganie. Tak mocno wyczekiwane wakacje powoli zbliżają się do półmetka. Kapryśna, niepewna pogoda sprawia, iż nie zawsze możemy cieszyć wolnym czasem na świeżym powietrzu. W takich sytuacjach nie zawiedzie nas dobry film. Dlatego podpowiadamy Wam, co ciekawego znajdziecie na platformach streamingowych.

Dokumentalny piątek z „Krainą miodu” (2019), reż. Tamara Kotevska, Ljubomir Stefanov [#CDAPREMIUM]
Tam, gdzie zaczyna się chęć zwiększania zysków, tam kończy się szacunek dla natury i życie w zgodzie z nią. Boleśnie przekonała się o tym 50-letnia Hatidze mieszkająca w odciętej od świata macedońskiej wiosce, pozbawionej prądu i bieżącej wody. Przez wiele lat Hatidze hodowała pszczoły, nie ingerując jednak mocno w ich tryb życia – stała się w ten sposób jedną z ostatnich niezależnych pszczelarek, sprzedających miód w małych partiach, aby nie eksploatować pszczół. Jednak wraz z pojawieniem się nowych sąsiadów z gromadką rozwrzeszczanych dzieci zmienia się nie tylko spokojne dotąd życie Hatidze, ale też pod znakiem zapytania staje jej hodowla pszczół. Sąsiedzi nie są zainteresowani tradycyjną, zrównoważoną hodowlą, a ich eksploatowanie tych owadów stanowi zagrożenie również dla Hatidze. „Kraina miodu” to klasyczna opowieść z morałem: jeśli nie będziesz szanować przyrody, ona obróci się przeciw tobie. Twórcy filmu zadbali o to, by ukazać w szczegółowy sposób, jak może wyglądać współpraca człowieka z naturą, poprzez sportretowanie głównej bohaterki, kochającej swoje pszczoły i dbającej o ich dobre życie. Obraz zdecydowanie daje do myślenia, a jego wydźwięk dodatkowo uwypukla świetna realizacja. Przepiękne zdjęcie w „Krainie miodu” sprawiają, że chcemy chłonąć oczami kadr, niezależenie od tego, czy oglądamy właśnie „dziki” fragment Macedonii, czy pogrążoną w mroku, skrajnie ubogą izbę, w której przebywa matka Hatidze. „Kraina miodu” to produkcja dobra właściwie w każdym wymiarze: fabularnym, wizualnym, dźwiękowym. Po prostu tak powinno się robić filmy dokumentalne. Katarzyna Piechuta


Nieustraszona sobota z „Niezgodną” (2014), reż. Neil Burger [#RAKUTEN]
„Niezgodna” to ekranizacja światowego bestsellera Veroniki Roth. Przyszłość. Na gruzach dawnego Chicago powstało miasto zbudowane na zasadzie selekcji. Każdy członek nowego, idealnego społeczeństwa musi przejść test predyspozycji, który określi, w której frakcji powinien się znaleźć. Frakcji jest pięć. Każda charakteryzuje się inną cechą: prawością, altruizmem, nieustraszonością, serdecznością lub erudycją. Podczas ceremonii wyboru każdy z młodych ludzi może wybrać w jaki sposób chce żyć i przede wszystkim kim chce być. Po dokonaniu wyboru obowiązuje jedna zasada „frakcja ponad krew”. Główna bohaterka Beatrice, wychowana w rodzinie Altruistów wybiera frakcję Nieustraszonych. Jednak jej największym problemem nie okazuje się dostosowanie do nowych zasad i nowego życia, ale ukrycie przed światem, iż test wykazał, że posiada więcej niż jedną cechę kluczową, a co za tym idzie nie pasuje do idealnego społeczeństwa. Co czyni ją wyjątkową, jednocześnie czyni ją niebezpieczną. Dla społeczeństwa jest niezgodną. „Niezgodną” ogląda się bez cienia zażenowania, z ciekawością i pełnym zaangażowaniem. A to wszystko dzięki lekkości narracji, dobremu tempu opowiedzianej historii oraz świetnej Shailene Woodley („Spadkobiercy”, „Gwiazd naszych wina”, „Cudowne tu i teraz”). Reżyser Neil Burger umiejętnie rozmieścił akcenty w swoim filmie. Widowisko nie przesłoniło wymowy filmu. „Niezgodna” to obraz o sile jednostki, która jest w stanie obalić nawet najsilniejszy system tyranii. To także historia o tym, że bycie wyjątkowym nie jest grzechem. Nie zawsze to jednostka musi dostosować się do sytemu, czasem po prostu trzeba zmienić system w taki sposób, żeby to on dostosował się do człowieka. Sylwia Nowak-Gorgoń


Sportowa niedziela z „Najlepszym” (2017), reż. Łukasz Palkowski [#IPLA]
Po kinowym hicie „Bogowie” Łukasz Palkowski ponownie zdecydował się na film biograficzny. Sięgnął po ciekawą historię życia niezwykłego człowieka i sportowca, Jerzego Górskiego, w postać którego brawurowo wcielił się Jakub Gierszał. Górski w Polsce pozostaje praktycznie nieznany, choć dokonał niezwykłych osiągnięć sportowych. Film „Najlepszy” przedstawia nie tylko jego walkę o zwycięstwo, ale przede wszystkim jego walkę o samego siebie, o swoje życie – i to dosłownie, dlatego że Jerzy Górski zmagał się z uzależnieniem od narkotyków. Sięgając dna, wykazał się niezwykłym hartem ducha i ostatecznie nie tylko nie upadł, ale podniósł się tak wysoko, że osiągnął zwycięstwo w morderczych triathlonowych mistrzostwach świata. „Najlepszy” to też aktorski popis Jakuba Gierszała. Z pewnością na taką rolę czeka każdy aktor. Jako Jerzy Górski, Gierszał miał okazję pokazać pełną paletę emocji, targające jego bohaterem rozterki, niewyobrażalne cierpienie oraz czyste szczęście i miłość. Dodatkowo w rolach drugoplanowych zobaczymy m.in. Arkadiusza Jakubika, Janusza Gajosa, Magdalenę Cielecką, Artura Żmijewskiego czy Adama Woronowicza. Zdecydowanie polecam, „Najlepszy” to jeden z najciekawszych polskich filmów ostatnich lat. Katarzyna Piechuta