Na co do kina? Przegląd premier tygodnia
Radosław Sztaba | 2021-09-26Źródło: Filmosfera
"Jeźdźcy sprawiedliwości", nowy film zdobywcy Oscara Andersa Thomasa Jensena, reżysera wielokrotnie nagradzanych przez publiczność „Jabłek Adama”, to trzymające w napięciu skandynawskie kino sensacyjne z Madsem Mikkelsenem w roli głównej. Równie ciekawie zapowiada się polski kandydat do Oscara, "Żeby nie było śladówJana P. Matuszyńskiego, oparty o wątki zawarte w bestsellerowym, nagrodzonym Literacką Nagrodą NIKE reportażu Cezarego Łazarewicza. Propozycja dla młodszych widzów to "Jak rozmawiać z psem". Poniżej pełna lista premier tego tygodnia.

Jak rozmawiać z psem (Chiny, USA, Wielka Brytania, reż. Gil Junger, dystr. Kino Świat)
Opis: Film opowiada historię 12-letniego geniusza Olivera, który stworzył niesamowity wynalazek umożliwiający mu komunikację z jego psem Henrym. Podczas jednej z prób dochodzi do komplikacji, wskutek których między chłopcem a psem tworzy się telepatyczne połączenie. Od tego czasu dwójka przyjaciół rozumie się bez słów i wspólnie dążą do przezwyciężenia szkolnych problemów Olivera oraz do poprawy rozpadającego się małżeństwa rodziców Henry’ego.

Jeźdźcy sprawiedliwości (Dania, reż. Anders Thomas Jensen, dystr. Best Film)
Opis: Markus (Mads Mikkelsen) wraca z misji wojskowej, by zająć się córką Mathilde, po tym, jak jego żona ginie w katastrofie kolejowej. Wszystko wskazuje na zwykły wypadek, do czasu... kiedy do jego drzwi puka Otto – ocalały z wypadku matematyk, dziwak. Otto z dwójką ekscentrycznych przyjaciół przekonują Markusa, że katastrofa pociągu była starannie zaplanowanym zamachem. Kiedy udaje im się zebrać dowody, pozostaje tylko jedno: odwet! Połączeni wspólnym celem nie cofną się przed niczym, nawet jeśli będzie to wymagało przekroczenia cienkiej granicy między tym, co jest prawdą, a tym, co stanowi tylko pasujący element układanki.

Jinpa (Chiny, reż. Wanma Caidan, dystr. Pięć smaków)
Opis: Niewielkie są szanse spotkania kogokolwiek na wypranym z kolorów tybetańskim płaskowyżu Kekexili, najwyższym i największym na świecie. Jest to więc nietypowy dzień dla Jinpy, kierowcy, który samotnie jedzie ciężarówką wypełnioną dźwiękami O sole mio, dobywającymi się z zajechanej kasety magnetofonowej. Mężczyzna o aparycji wiecznego hipisa, z nasuniętymi na oczy ciemnymi okularami najpierw potrąci owcę, a następnie zaproponuje podwiezienie maszerującemu wędrowcowi. Małomówny pasażer również ma na imię Jinpa i zanim wysiądzie na rozstaju dróg wyjawi, że udał się w podróż, aby zabić człowieka. Kierowca nie potrafi zapomnieć o tej deklaracji i postanawia udać się śladami swojego tajemniczego imiennika. Zbudowany z przypominających obrazy kadrów Jinpa jest nasyconą melancholią, ale i łagodnym humorem mistyczną medytacją nad ludzkim losem, życiem i śmiercią. Film, w którym dostrzec też można elementy road movie i westernu, zdobył nagrodę za najlepszy scenariusz w sekcji Orizzonti na MFF w Wenecji, gdzie miał światową premierę.

Niefortunny numerek lub szalone porno (Rumunia, Luksemburg, Czechy, Chorwacja, Szwajcaria, Wielka Brytania, reż. Radu Jude, dystr. Stowarzyszenie Nowe Horyzonty)
Opis: Zdobywca Złotego Niedźwiedzia na ostatnim Berlinale, filmowy traktat o pornografii, obsceniczności i perwersji. "Niefortunny numerek…" opowiada o wycieku seks-taśmy i konsekwencjach, jakie upublicznienie małżeńskich zabaw w sypialni będzie miało dla Emi, nauczycielki w prestiżowym liceum. Prowokacyjny, błyskotliwy, kipiący gniewem i nieodparcie przy tym zabawny film Radu Jude bierze na warsztat zjawisko paniki moralnej, obnażając towarzyszącą jej hipokryzję, ignorancję i autorytarne ciągoty. Co tu jest bowiem "naprawdę" obsceniczne: widok osób uprawiających za obopólną zgodą seks czy może sportretowana tu nędza miasta, zdewastowanego przez dziki kapitalizm i nacjonalistyczną ideologię? Czy perwersyjna jest nauczycielka, czy może samozwańczy trybunał święcie oburzonych rodziców, który zebrał się w szkole, by ją osądzić? Wypełniony archiwaliami "Niefortunny numerek…" jest katalogiem tej prawdziwej pornografii: politycznej, religijnej, klasowej, szerzącej się bezwstydnie pod szlachetnymi hasłami. Prawdziwe powody do wstydu – przekonuje Jude – znajdziemy na naszych ulicach i w naszych własnych podręcznikach historii

Undine (Niemcy, Francja, reż. Christian Petzold, dystr. Aurora Films)
Opis: Undine Wibeau jest historyczką i pracuje jako przewodniczka w jednym z berlińskich muzeów. Prowadzi z pozoru zupełnie normalne i ułożone życie. Związany jest z nią jednak stary nordycki mit o zamieszkujących jeziora i rzeki istotach, które surowo karzą zdradzających je kochanków. Kiedy narzeczony zostawia Undine dla innej kobiety, jego los wydaje się być przesądzony. Bohaterka jest przekonana, że nie ma wyboru aż do momentu, kiedy zakochuje się Christophie. Niestety, i na tej relacji pojawia się niebezpieczna rysa.

Żeby nie było śladów (Polska, reż. Jan P. Matuszyński, dystr. Kino Świat)
Opis: 12 maja 1983 roku milicjanci dotkliwie pobili maturzystę Grzegorza Przemyka, który zmarł dwa dni później w wyniku odniesionych obrażeń. Jego pogrzeb był zarazem wielką antykomunistyczną manifestacją. W 2016 roku ukazał się reportaż Cezarego Łazarewicza „Żeby nie było śladów: sprawa Grzegorza Przemyka”. Autor książki zdobył za nią Nagrodę Nike w 2017 roku. Zyskała uznanie krytyków i czytelników za skrupulatne opisanie tamtych wydarzeń, a przede wszystkim systemu kłamstwa, jaki funkcjonował w tamtych czasach nie tylko w kontekście sprawy śmierci Przemyka.


Więcej o wszystkich wchodzących na ekrany filmach przeczytacie na ich podstronach w naszym serwisie. Tam też znajdziecie zwiastuny oraz galerie zdjęć z tych obrazów.