Weekendowa Filmosfera #96
Sylwia Nowak-Gorgoń | 2022-01-21Źródło: Filmosfera
Weekend zapowiada się wietrznie i mroźno. Ale ta niesprzyjająca aura może stać się świetnym pretekstem do nadrobienia zaległości filmowych. Nie trzeba nawet wychylać nosa za drzwi. Wystarczy usadowić się wygodnie na kanapie i odpalić wybrany film. Czasem problemem może stać się wybór filmu. Dlatego spieszymy z pomocą ;) Oto nasze propozycje filmowe, które naszym zdaniem warto zobaczyć.

Disneyowski piątek z „Mulan” (1998), reż. Tony Bancroft, Barry Cook [#CHILI]
Pełnometrażowe animacje disney’owskie od zawsze opierały się na rozbudowanej fabule (często będącej adaptacją baśni), bogato wyposażonej w elementy typowo bajkowe: księżniczki, zamki, złe czarownice, królewiczów, wróżki… ale nie każda produkcja wpisywała się w ten schemat. „Mulan” to nie kolejna historia o księżniczce w opałach, którą tylko książę może wybawić z opresji – tutaj ten klasyczny wzorzec został obrócony o 180 stopni. Tym razem to kobieta, główna bohaterka, bierze sprawy w swoje ręce. „Mulan” to opowieść o silnej, choć młodziutkiej jeszcze Chince, która nie jest zdana na łaskę mężczyzn i sama potrafi radzić sobie z przeciwnościami losu – w zasadzie więc bajka ma nieco feministyczny wydźwięk. Co ważne, pokazuje ona małym fankom Disney’a alternatywny rodzaj bohaterki, z którą mogłyby się utożsamiać. Swobodnie film można polecić również dorosłym – „Mulan” to porządne kino sensacyjne, okraszone przy tym w polskiej wersji językowej świetnym dubbingiem: Jolancie Fraszyńskiej bardzo dobrze udało się „wcielić” w postać Mulan, zaś niezastąpiony Jerzy Stuhr jak zwykle daje popis swoich dubbingowych i komediowych możliwości. Katarzyna Piechuta


Familijna sobota z „Dziką ekipą” (2021), reż. Harry Cripps, Clare Knight [#NETFLIX]

Kilka najbardziej niebezpiecznych zwierząt na świecie ma już dosyć życia w parku rozrywki i decyduje się na szaloną ucieczkę do domu, którego tak naprawdę nikt z nich nie zna. Historia mocno znana i jeszcze mocniej zgrana. Jednak „Dzika ekipa” pomimo użytych klisz jest niesamowicie ciepłą, mądra i zabawną bajką nie tylko dla najmłodszych, ale także dla rodziców. Wspaniała grafika, niezwykły kalejdoskop postaci, których nie da się nie polubić, świetny humor sprawia, że film mija wyjątkowo szybko. W dodatku nowa produkcja Netflixa ma naprawdę ważne w dzisiejszych czasach przesłanie. Każdy z nas jest wyjątkowy na swój własny sposób. Nie można ślepo wierzyć  we współczesne standardy piękna i mody. A życie relacjonowane w Internecie stanowczo różni się od rzeczywistości. Sylwia Nowak-Gorgoń

 
Katastroficzna niedziela z „Greenland” (2020), reż. Ric Roman Waugh [#PRIMEVIDEO]
W „Greenland” mamy klasyczny schemat gatunku kina katastroficznego. Na początku nic nie wskazuje, by wielkimi krokami zbliżała się zagłada. Poznajemy Johna Garrity (Gerard Butler) oraz jego żonę Allison (Morena Baccarini), z którą są w separacji, oraz ich syna, Nathana (Roger Dale Floyd). Wszyscy mówią o historycznym wydarzeniu, jakim ma być przelot komety niezagrażającej Ziemi, ale mającej spowodować spektakularny spektakl na niebie – idealna okazja ku temu, by wspólnie z sąsiadami śledzić relację w telewizji. John nieoczekiwanie dostaje smsa z informacją, że został wybrany wraz z najbliższą rodziną do objęcia ochroną w obliczu katastrofy i musi niezwłocznie udać się na lotnisko, by stamtąd zostać przetransportowanym do schronu. Szybko okazuje się, że odłamki tej „niegroźnej komety” uderzają w Ziemię, niszcząc ogromne powierzchnie… Gerard Butler jak mało kto nadaje się do ról w takich filmach i do takich postaci jak John Garrity: odważny, silny, sprytny, zrobi wszystko dla swojej rodziny. Przy tym oczywiście okazuje również serce innym ludziom w obliczu przerażającej katastrofy. Choć w warstwie wizualnej „Greenland” daleko do najlepszych filmów katastroficznych, obraz broni się emocjami. Może nie zobaczymy na ekranie widowiskowych efektów specjalnych ukazujących zniszczenie świata, ale poczujemy strach głównych bohaterów. Poczujemy się tak, jak gdybyśmy razem z nimi musieli walczyć o przetrwanie. Katarzyna Piechuta