W tej rodzinie każdy jest wyjątkowy [recenzja książki]
Arkadiusz Kajling | 2023-01-01Źródło: Informacja prasowa
Sukces „Naszego magicznego Encanto” nie przestaje mnie zaskakiwać – wydawać by się mogło, że po tylu miesiącach od premiery kinowej echa 60. pełnometrażowej produkcji The Walt Disney Animation Studios ucichną chociażby w następstwie premiery najnowszej animowanej przygody wytwórni „Dziwny świat”, która zadebiutowała na ekranach kin w listopadzie zeszłego roku. Nic bardziej mylnego – tryumf „Encanto” szybko podchwycili włodarze i osoby odpowiedzialne za marketing firmy, dzięki czemu muzyka z animacji ciągle wybrzmiewa w mediach (warto wspomnieć wykonanie utworu „We Don’t Talk About Bruno” podczas Oscarów oraz amerykańskiego talent show „Idol”, w którym udział wzięła Adassa i Rhenzy Feliz – odtwórcy ról Dolores i Camilo), w naszym regionie natomiast opóźniona została premiera DVD, by popularność filmu animowanego przekuć na (jeszcze) większe zainteresowanie platformą streamingową Disney+, a oboje reżyserów już czyni aluzje do możliwego w przyszłości serialu. Powodzenie „Naszego magicznego Encanto” to jednak nie uśmiech losu, przypadek, czy zbieg okoliczności – to zbiorowe dokonanie całego sztabu kreatywnych ludzi, osiągnięcie tworzone i rozwijane przez lata, czego dowodem (a dokładniej dokumentem to potwierdzającym) jest album „The Art of Encanto” celebrujący sztukę i zasługi artystów z całego świata zaangażowanych w proces twórczy jednej z najlepszych animacji w dorobku Disneya.

Jak każda produkcja w kanonie wytwórni, również „Nasze magiczne Encanto” przeszło przez długi okres rozwoju i wiele różnych wersji historii, zanim twórcy zaprezentowali nam finalny efekt – już w 2016 roku kompozytor Lin-Manuel Miranda podczas promocji „Vaiany: Skarbu oceanu” ujawnił, że jest na wczesnym etapie tworzenia filmu animowanego, który to pomysł zaprezentował mu ówczesny dyrektor kreatywny John Lasseter. W tym samym roku furorę wiosną robił inny pełnometrażowy film Disneya pt. „Zwierzogród” i to właśnie reżyserowie tego obrazu zostali przydzieleni do „Encanto” – od samego początku Jared Bush i Byron Howard wiedzieli, że ich najnowszy projekt będzie musicalem, a jego oryginalny muzyczny styl miał stworzyć Miranda, będący na fali zainteresowania krytyków i publiczności po oszałamiającym sukcesie „Hamiltona”. W 2018 roku ekipa produkcyjna odbyła wycieczkę do Kolumbii w poszukiwaniu inspiracji – w ciągu trwającej dwa tygodnie wyprawy twórcy spotykali się z architektami i artystami, by zanurzyć się w latynoamerykańskiej kulturze. Od tej podróży rozpoczyna się album, który dokumentuje zdjęcia i historie filmowców w obcym kraju. 

Publikacja została podzielona na sześć rozdziałów oraz dwuczęściowy wstęp, w którym Jennifer Lee oraz Jared Bush, Byron Howard i Charise Castro Smith wprowadzają nas w historię powstania filmu i krótko przedstawiają skąd czerpali natchnienie, wyjaśniając przy tym czym ma być prezentowana publikacja i co chcieli w niej zawrzeć. Pierwszy z rozdziałów „It Takes a Family To Make a Family” jest fundamentalny, gdyż ukazuje nam źródło inspiracji całej historii. Znajdziemy tu prawdziwe zdjęcia większych miast Kolumbii jak Bogota, czy Kartagena, ale też i zdecydowanie mniejsze jak Salento, czy Barichara, które odwiedzili filmowcy na początku swojej podróży w poszukiwaniu inspiracji i wizualnego stylu.. To właśnie w tej ostatniej miejscowości twórcy spotkali Alejandrę Espinosę – pisarkę i miłośniczkę kultury, na której wzorowana była postać Mirabel. Cały rozdział to prawdziwy „research trip”, będący korzeniem dla kolejnych części albumu i etapów produkcji. Jednym z ziaren, z których wykiełkował pomysł na film była rozmowa Jareda Busha ze swoją siostrą o własnej rodzinie – rodzeństwo rozmawiało o wspólnie spędzonym dzieciństwie i reżyser wyrażał wdzięczność za to, że rodzice byli dla niego wielkim wsparciem na całej jego filmowej drodze. Przeżył niemały szok, gdy dowiedział się, że jego siostra miała zgoła inne doświadczenie – cały czas czuła wielką presję ze strony matki i ojca, by doskonalić się w gimnastyce, zamiast podążać za marzeniami. Oboje mieli różne perspektywy w postrzeganiu rodziny, jednak nigdy się nimi nie dzielili aż do tej chwili. Podobna sytuacja ma miejsce w filmie, gdzie przymus postępowania według z góry ustalonych zasad czują najmłodsze latorośle Juliety i Agustina – nie tylko Mirabel, ale też Isabela i Luisa, które wyrażają swoje skrywane emocje za pomocą utworów “Waiting On a Miracle”, “What Else Can I Do” oraz “Surface Pressure”. 

Kolejny rodział „Abeula’s Miracle” jest poświęcony cudowi, który przytrafił się nestorce rodu w przeszłości – twórcy przekonują nas, że cała Ameryka Łacińska jest wypełniona ideami i symbolami, które odnoszą się do magii, kryjącej się w najprostszych rzeczach dookoła nas. Magiczny dom jest więc cudem, ale też odpowiedzią na szczere modlitwy w chwili desperacji, oznaczającą nowy początek. Grafiki, które znajdziemy w tej części pokazują jak kształtowały się pomysły animatorów na zaczarowane otoczenie, którzy finalnie przypomina dolinę Cocora z najwyższymi na świecie palmami, a także liczne koncepcje postaci Abueli, które w ciągu lat zmieniały się diametralnie. Najciekawiej wypada design samej Casity, której detale – także te porzucone - możemy spokojnie studiować i obserwować ich ewolucję od mrocznych zakątków, po bardziej przyjazne i zabawne koncepcje. Proces twórczy nigdy nie przebiega w sposób linearny – jak twierdzą sami artyści to ciągłe „skakanie tam i z powrotem”, cofanie się do pierwotnych pomysłów i wykorzystywanie ich w późniejszych etapach produkcji. Jako ciekawostkę wyjawię, że dowiadujemy się jak wyglądałby pokój Luisy, do którego nie mieliśmy okazji zajrzeć podczas seansu kinowego. 

Kolejne rozdziały „Mirabel and Her Family”, „Mirabel’s Extended Family” oraz „Mirabel’s Community” skupiają się na naszych bohaterach oraz mieszkańcach miasteczka wokół Casity. Każdemu z Madrigalów poświecono swoje strony, na których przewijają się ich wstępne projekty, garderoba, czy atrybuty; niektóre z utworów jak „Waiting on a Miracle”, „Surface Pressure”, czy „What Else Can I Do” są rozrysowane na storyboardy, które dokładnie przestawiają kolejność scen następujących po sobie, użytą paletę barw, czy choreografię. Ciekawostką jest sekwencja repryzy „Waiting on a Miracle”, która nie pojawia się w finalnej wersji filmu, oraz alternatywna wersja piosenki Mirabel, które możemy potraktować jako sceny usunięte. Wyraźnie widać, że rysowników zainspirowała etniczna różnorodność Kolumbii, którzy postanowili przypisać każdej z postaci nie tylko osobny dar, ale i zestaw charakterystycznych kolorów, czy konkretnych emocji. Najwięcej miejsca poświęcono postaci Mirabel – Meg Park oraz Bill Schwab prezentują swoje pierwotne koncepcje wyglądu kolumbijskiej nastolatki, w tym Mirabel w długich, prostych włosach i współczesnych ubraniach; oryginalną ideą była również propozycja animatorów, by dom zmieniał kolorystykę i nasycenie barw zależenie od stanów emocjonalnych protagonistki – hiszpańska artystka Lorelay Bove stworzyła odpowiednie obrazy, które świetnie oddają zamysł twórców. Najładniejsza wizualnie jest cześć poświęcona Isabeli – pastelowy, utrzymany w odcieniach różu i kwiatów bzu design stron doskonale współgra z rozwojem postaci średniej z sióstr Madrigal, której strój przechodzi równorzędną przemianę.

Przedostatni rozdział przedstawia nam (choć bardzo pobieżnie) postać, która została porzucona – to Bubo, zalotnik Isabeli, który przybył do miasteczka z bardziej współczesnym stylem bycia, wyraźniej odstając od reszty małomiasteczkowej społeczności. Finalny rozdział „The New Miracle” skupia się natomiast na relacji Abeuli i Pedra z rozrysowaną sekwencją „Dos Oruguitas”, projektami upadku Casity i powrocie magii, która ulecza duchowe rany i spaja rodzinę na nowo. Na ostatnie stronie (a dokładniej na tylnej obwolucie) umieszczono drzewo genealogiczne Madrigalów, które w filmie znajdowało się w jadalni – teraz na spokojnie możemy eksplorować grafikę z podobiznami członków rodziny, która tak bardzo przypomina naszą własną.

WYDANIE KSIĄŻKOWE

Album „The Art of Encanto” został wydany przez Chronicle Books – niezależne wydawnictwo z siedzibą w San Francisco, które wydaje serię ekskluzywnych albumów o sztuce skierowanych do miłośników animacji, artystów, studentów sztuki i fanów filmów Disneya oraz Pixara. Misją wydawnictwa jest tworzenie publikacji, które czytelnicy będą cenić w swoich kolekcjach poprzez skupianie się na poszczególnych fizycznych detalach wydań. Jak czytamy na stronie Chronicle Books, firma chce mieć pewność, że już pierwszy rzut oka na album ma rozwiewać wszelkie wątpliwości co do pochodzenia książki, dlatego dla wydawnictwa jest bardzo ważny każdy aspekt wydania – choćby to, czy jej wizualny projekt wzbogaca zawartą treść, lub to jak pozycja leży w dłoni. Ten ostatni punkt jest dosyć ważny – wydane w latach 90. ubiegłego wieku artbooki do ówczesnych animacji Disneya dostępne były w formacie pionowym, natomiast Chronicle Books proponuje format poziomy i jest to strzał w dziesiątkę. Układ horyzontalny jest zdecydowanie wygodniejszy w przeglądaniu zdjęć, bowiem wiele grafik, czy teł ma wymiary prostokątne, ciekawiej też obserwuje się poszczególne kadry storyboardów, które w oryginale rozkładane są na czarnej, prostokątnej tablicy. Album możemy rozłożyć wygodnie na stole, czy kolanach i przeglądać strona po stronie bez obawy, że nam wypadnie z rąk i się zniszczy - wymagają od nas tego waga i dosyć spore rozmiary pozycji, ale za to odpoczywają dłonie, które nie zostawią śladów na obwolucie. Język albumu to angielski i tylko w takim dostępna jest pozycja, jednak i w tym przypadku nie będzie problemów ze zrozumieniem tekstów, bowiem styl i dobór słów jest bardzo przystępny. Dla wielu osób album będzie jednak stanowić katalog pomysłów i wczesnych projektów, które nie potrzebują żadnego komentarza, czy tłumaczenia. Publikacja została wydana w twardej, czarnej oprawie z wytłoczoną świecą i pokryta została papierową obwolutą, wykorzystującą grafikę koncepcyjną z filmu.

OPIS WYDAWCY: Oszałamiający album ze sztuką, która zainspirowała baśniowy film „Nasze Magiczne Encanto”! Z nigdy wcześniej niepublikowanymi grafikami, projektami postaci i storyboardami “The Art of Encanto” celebruje sztukę tego zachwycającego filmu animowanego, prezentując ekskluzywne wywiady z twórcami i zakulisowe spojrzenie na kreatywny proces rozwoju projektu. Film opowiada historię wyjątkowej rodziny Madrigalów, którzy żyją pośród górzystych terenów Kolumbii w magicznym domu, w tętniącym życiem miasteczku położonym w cudownym i urokliwym miejscu zwanym Encanto. Magia otoczenia obdarza każde dziecko w rodzinie wyjątkowym darem z wyjątkiem Mirabel. Jednak gdy dziewczynka dowiaduje się, że wszechobecna magia jest w wielkim niebezpieczeństwie, odkrywa, że tylko ona może być ostatnią nadzieją na jej ocalenie.

W jednym z wywiadów Byron Howard stwierdził, iż jego celem było stworzyć taki film, by po seansie widz miał wrażenie, że spędził czas z prawdziwą rodziną. Jednak, by osiągnąć taki efekt musimy poznać bliżej wszystkich mieszkańców Casity – każdego po kolei z ich zaletami, wadami, pragnieniami i historią. Można z całą śmiałością stwierdzić, iż „The Art of Encanto” jest w pewnym sensie albumem rodzinnym, oferującym dogłębne spojrzenie na każdego z Madrigalów, pozwalające odkryć znane z ekranu postacie na nowo. Odniesienia do prawdziwego życia sprawiają, że książka jest nie tylko interesująca, ale i pouczająca oraz skłaniająca do głębszych rozmyśleń. Dziesiątki grafik koncepcyjnych i wstępnych szkiców uświadamiają nam, że na twórczy proces z pewnością miała wpływ złożoność więzi i relacji rodzinnych, dzięki czemu pokochamy te postacie jeszcze bardziej i prędzej postawimy album przy własnych pamiątkach rodzinnych, niż w domowej biblioteczce.

Wydawca: Chronicle Books
Data wydania: 25.11.21
Wymiary: 29 x 23 x 2 cm
Oprawa: twarda z obwolutą
Stron: 176

Recenzowaną książkę zakupicie w księgarni Libristo.pl.

Z kodem DISNEY05 otrzymacie rabat 5% na swoje zamówienie w sklepie.