„Syrena ukryta wśród fal, do żeglarza wyciąga swą dłoń…” [recenzja OST]
Arkadiusz Kajling | 2023-06-01Źródło: Informacja prasowa
Animowana „Mała syrenka” jest filmem wyjątkowym dla wytwórni Disneya. W latach 80. ubiegłego wieku amerykańska wytwórnia po serii niepowodzeń i kosztownych klap stała na skraju bankructwa i to nie pierwszy zresztą raz w jej długiej historii. W 1937 roku to „Królewna Śnieżka” wyciągnęła firmę założoną przez Walta Disneya z kłopotów finansowych i zrobiła to jeszcze raz w czasie wojennego przestoju, natomiast w 1950 roku za sprawą „Kopciuszka” studio filmów animowanych powróciło do regularnej produkcji i zapoczątkowało tym samym pasmo komercyjnych hitów. Być może to nie przypadek, że kolejny raz rysunkowa wersja dobrze znanej baśni przychodzi na ratunek i napełnia kasy kin, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. W 1989 roku ta zmodernizowana wersja jednej z najbardziej rozpoznawalnych bajek Hansa Christiana Andersena otworzyła epokę Disneya zwaną renesansem m.in. dzięki piosenkom, które zapowiadały także muzyczne odrodzenie musicalu na dużym ekranie. Wszystko dzięki legendarnemu dziś duetowi dwóch niezwykle utalentowanych twórców, którzy zostali skierowani do produkcji nad „Małą syrenką” świeżo po sukcesie ich off-Broadwayowskiego „Sklepiku z horrorami” (ang. „Little Shop of Horrors”). Dziś historia zatacza koło, gdy amerykański muzyk ponownie zasiada na krześle kompozytora aktorskiego odpowiednika animacji z 1989 roku, by wspólnie z Linem-Manuelem Mirandą opowiedzieć jeszcze raz historię rudowłosej Ariel dla nowych pokoleń i dostarczyć wzruszeń tym rocznikom, które pamiętają syrenkę w wykonaniu Jodi Benson.

Angaż Menkena do aktorskiej „Małej syrenki” został potwierdzony 17. marca 2017 roku – dokładnie w dniu światowej premiery filmu live-action „Piękna i Bestia”, do której muzykę skomponował ponownie amerykański kompozytor, dorzucając od siebie kilka nowych piosenek w wykonaniu Celine Dion, Josha Grobana, Ariany Grande, czy Johna Legenda. Dwa lata później po chwilowym przestoju (spowodowanym zobowiązaniami producenta, reżysera oraz autora tekstów dotyczącego innego filmu Disneya – „Mary Poppins powraca”) Menken przy okazji premiery „Aladyna” w maju 2019 roku ogłosił rozpoczęcie prac nad warstwą muzyczną swojego najnowszego projektu wraz z Linem-Manuelem Mirandą, który na stanowisku tekściarza zastąpił zmarłego na AIDS Howarda Ashmana, oryginalnego twórcę słów piosenek z animowanej „Małej syrenki”. Odpowiedzialny za sukces „Hamiltona” Miranda był początkowo onieśmielony perspektywą podążania drogą wytyczoną przez Ashmana i wiedział, że nie zdoła mu dorównać pod tym względem - prywatnie jest ogromnym fanem rysunkowego pierwowzoru do tego stopnia, że swego syna nazwał imieniem Sebastian w hołdzie dla kraba, nadwornego kompozytora króla Trytona. Lin-Manuel nie ukrywa, że praca nad aktorskim filmem Disneya to jego spełnienie marzeń, a „Mała syrenka” ukształtowała jego dzieciństwo. W nowej odsłonie chciał uhonorować pracę swojego poprzednika, ale i znaleźć nowe momenty w fabule, którym można by nadać muzyczne tło; finalne wersje miały być połączeniem dwóch stylów i łączyć przeszłość z teraźniejszością.

Idąc w ślady aktorskich remaków od początku było zatem jasne, że aktorska wersja „Syrenki” będzie zawierać nowe piosenki (choćby ze względu na poszerzenie charakterystyki postaci, czy szanse na nominację do Oscarów), jednak nie wykorzysta żadnej z powstałych na potrzeby scenicznego musicalu z 2007 roku. Duo Menken/Miranda stworzyło aż cztery nowe utwory – jednym z nich jest „Wild Uncharted Waters”, który wykonuje Jonah Hauer-King i ma on podobne zadanie, co „Her Voice” ze wspomnianej teatralnej produkcji – rozbudować rolę księcia Eryka. Reżyser obrazu Rob Marshall jest zdania, że nowa sekwencja jest tak naprawdę męskim odpowiednikiem „Part of Your World”, czyli utworu typu „I Want” popularnego w teatrze muzycznym rodzaju piosenki, w której protagonist(k)a wyśpiewuje swoją tęsknotę za czymś. Również partia Ariel została powiększona o nowy temat - „For The First Time”, wykonywany na lądzie, gdy dziewczyna doświadcza po raz pierwszy wszystkich rzeczy jako ludzka istota. Trzecia piosenka „The Scuttlebutt” ma w sobie chyba najwięcej z charakterystycznego stylu Mirandy i jest ona komediowym rapem w wykonaniu Awkwafiny i Daveeda Diggsa. Czy potrzebnym? Być może nie, tym bardziej, że w animowanej wersji mamy do czynienia z uciekającym czasem trzeciego dnia, ale podejrzewam, że „Zwrotki plotki treść” (polski tytuł „The Scuttlebutt”) ma zastąpić nieobecny „Les Poissons” – dodam jednak, że na ekranie piosenka wypada zdecydowanie lepiej i dużo zabawniej, gdy znamy jej kontekst. 

Z brakujących piosenek trzeba też wspomnieć „Daughters of Triton”, której nieobecność tak tłumaczy sam kompozytor: „Chcieliśmy by z nową wersją filmu widzowie poznali najpierw ocean i samą Ariel, a następnie przejść do pierwszej piosenki „Part of Your World”, która ma za zadanie zrobić wrażenie na widzu i słuchaczu – i był to świetny wybór, gdyż ma ona większą moc i buduje ciekawość publiczności”. W finalnej wersji obrazu nie doświadczymy jednak „Impossible Child” – nowy utwór napisany dla postaci Trytona został usunięty, jednak nagrany i nawet sfilmowany, a sam Javier Bardem (który był brany pod uwagę przy innym filmie Marshalla – „Nine. Dziewięć”) jest zdania, że usłyszmy i zobaczymy go w okolicach premiery filmu na DVD i Blu-ray. Po zaprezentowanych w „Lyle, Lyle Crocodile” umiejętnościach wokalnych fani meksykańskiego aktora z pewnością nie mogą się już doczekać tej chwili.

Na soundtracku usłyszymy oczywiście piosenki znane z oryginalnej animacji, w nowych uaktualnionych aranżacjach. „Part of Your World” w wykonaniu Halle Bailey to prawdziwa perełka, która zdobyła uznanie publiczności na konwencie D23 już we wrześniu 2022 roku, potwierdzając, że amerykańska piosenkarka i połowa duetu Chloe x Halle jest idealną kandydatką do roli Ariel, składając nie tylko hołd dla wykonania Jodi Benson, ale też wzbogacając wykonanie w charakterystycznym dla siebie stylu. Nie mniej emocji budzi repryza tej piosenki, a nowa wersja filmu została wzbogacona o jeszcze jedno powtórzenie „Part of Your World (Reprise II)” – jest to zabieg znany z „Aladyna” z 2019 roku, w którym również dwukrotnie powtórzono „One Jump Ahead”. Daveed Diggs natomiast godnie zastępuje zmarłego dwa lata temu Samuela E. Wrighta, czyli pierwszy głos kraba Sebastiana – zarówno w „Kiss The Girl”, jak i „Under The Sea”, który został dodatkowo uzupełniony o wokal Bailey. W ostatecznej wersji filmu swoje miejsce zmienił „Fathoms Below” – tym razem szanty śpiewane przez marynarzy usłyszymy podczas celebracji urodzin Eryka na morzu. Szkoda tylko, że nie udało się wykorzystać pierwotnego, wydłużonego wariantu piosenki – już w 1989 roku porzucono jej wstępną wersją z powodu ograniczeń czasowych, która zdradzała zbyt wiele detali (m.in. fakt, że Urszula jest siostrą Trytona). Również Melissa McCarthy daje wokalnie z siebie wszystko – Ci, którzy słyszeli jej duet z Barbrą Streisand „Anything You Can Do” z 2016 mogli spać spokojnie. Dwukrotnie nominowana do Oscara amerykańska aktorka jest idealną inkarnacją wiedźmy morskiej i jednym z jaśniejszych punktów filmu. Sporo więcej kontrowersji, niż casting wywołały artykuły wyjawiające „niezbędne” korekty tekstów „Kiss The Girl” i „Poor Unfortunate Souls” – według Menkena musiały one ulec aktualizacji ze względu na większą społeczną wrażliwość (w pierwszym z nich poprawka jest niemal niezauważalna, wręcz kosmetyczna; „Wyznanie Urszuli” traci jednak aż kilka wersów).

W polskiej wersji usłyszymy głosy takich utalentowanych aktorów dubbingowych, jak Karola Jankiewicza w roli Eryka („Avatar: Istota wody”), Olgę Szomańską jako morską wiedźmę Urszulę („Kraina lodu”, „Merida waleczna”), Przemysława Bluszcza użyczającego głosu królowi Trytonowi („Dziwny świat”, „Jurassic World: Dominion”), a Sebastian na ekranie przemówił za sprawą Przemysława Glapińskiego („Dungeons & Dragons”, „Raya i ostatni smok”). Prawdziwą jednak sensacją okazał się angaż Sary James w roli tytułowej małej syrenki, a wiadomość ta szybko obiegła nasze lokalne portale informacyjne zbierając praktycznie same pozytywne reakcje i komentarze z gratulacjami od fanów. Nie bez powodu - piętnastoletnia dziś córka Polki i Nigeryjczyka nie tylko wiekowo oddaje młodego ducha swojej bohaterki Ariel, ale i dysponuje niezwykle dojrzałym głosem, który zdobył uznanie m.in. jurorów i publiczności „The Voice Kids”, czy amerykańskiego jury „America’s Got Talent”. Sara już stała się jedną z najpopularniejszych piosenkarek młodego pokolenia, a dubbingowy debiut to kolejny szczebel na jej drabinie sukcesu, po której wspina się z niebywałą prędkością i lekkością. Polscy widzowie będą zatem mieli nie lada dylemat przy wyborze wersji językowej w kinie, a w oczekiwaniu na pełny album ciemnoskórej wykonawczyni na pewno pomoże wydany na płytach soundtrack w polskiej wersji.

Na płycie znajdziemy również muzykę instrumentalną, ale odwrotnie niż w przypadku poprzednich aktorskich remaków, tym razem otrzymujemy zaledwie 10 minut score’u – zdecydowanie za mało. W ten sam sposób wydano również poprzednią pracę Menkena pt. „Disenchanted”, umieszczając na albumie CD 10-minutową „score suite” zawierającą zlepek tematów z produkcji oryginalnej dla platformy streamingowej Disney+. Trzeba jednak zaznaczyć, że powyższa specyfikacja dotyczy wydania fizycznego – wersja deluxe zawiera dodatkowe 40 minut nowej muzyki Alana Menkena i dostępna jest wyłącznie w formie cyfrowej. Tracklista CD zawiera jednak dwa ważne tracki: otwierający „Triton’s Kingdom” oraz końcowe „Finale”, które wykorzystują muzykę z oryginalnej animacji i grają na naszych emocjach, przywołując wspomnienia z dzieciństwa. Zaskoczeniem są nowe kompozycje „Eric’s Decision” i „Vanessa’s Trick”, które zawierają wokale Halle – ten drugi zastępuje „Poor Unfortunate Souls (Reprise)” i jest wykonywany przez Vanessę skradzionym głosem Ariel. Ciekawostką jest obecność „Fireworks”, które tym razem udało się przemycić w postaci krótkiego intro do pieśni marynarzy. 

Być może jest to jedna z ostatnich okazji, gdy Alan Menken przerabia swój oryginalny materiał sprzed kilku dekad na potrzeby uwspółcześnionej wersji live-action . Zarówno „Pocahontas”, jak i „Dzwonnik z Notre Dame” mają niskie szanse na realizację – jak ostatnio przyznał sam kompozytor pierwszy z nich zapewnie nigdy nie trafi do produkcji by nie wywołać medialnej burzy ze względu na poruszany trudny temat kolonizacji Ameryki i fałszywie przedstawionej historii prawdziwej indiańskiej córki wodza Powatana. „Dzwonnik z Notre Dame” to z kolei jedna z mroczniejszych pozycji Disneya i pomimo skierowania jej do wczesnej produkcji w 2019 roku, dziś aktorska ekranizacja ma ciągle problemy ze scenariuszem i znajduje się w zawieszeniu. Najbliższą okazją do pracy nad animowanym remakem amerykański muzyk będzie mieć przy okazji „Herkulesa”, który został już potwierdzony przez studio Myszki Miki w zeszłym roku, za kamerą natomiast stanie Guy Ritchie („Aladyn” z 2019 roku). Czy na tym może zakończyć się współpraca Menkena z Disneyem? Studio miało jeszcze nie tykać klasyków z ery „revival”, ale skoro wyprodukowana zaledwie 6,5 roku temu „Vaiana” dostała zielone światło, może i za niedługo „Zaplątani” dostaną swój aktorski odpowiednik? Wyobraźcie sobie tylko „Kingdom Dance” w wersji live-action…

WYDANIE CD

Muzyka do filmu aktorskiego „Mała syrenka” została wydana przez Universal Music Polska i już na początku należą się wielkie brawa dla lokalnego dystrybutora, gdyż polscy słuchacze mogą bowiem kolejny raz wybierać między dwoma dostępnymi na naszym rynku wydawnictwami – wersją lokalną zawierająca polskie wykonania piosenek (z Sarą James na czele) oraz zagraniczną z wykonaniami utworów w wersji oryginalnej z ekskluzywnym dodatkiem – obie edycje zostały wydane w plastikowych pudełkach typu „jewelcase” i są dostępne w wielu polskich sklepach online. Bogato ilustrowana, 20-stronicowa książeczka dołączona do wydania zawiera teksty w języku angielskim, które będą świetną pomocą w nauce języka. Słowa piosenek zostały podobnie jak w poprzednich albumach Disneya opatrzone zdjęciami z konkretnej sceny, więc książeczka przypomina storybook, który chronologicznie przechodzi przez najważniejsze punkty filmu. Ostatnia strona bookletu przedstawia oryginalny plakat filmu. Ciekawym dodatkiem jest „Notka od Roba Marshalla”, w której reżyser wspomina premierę oryginalnej „Małej syrenki” i wpływ animowanego filmu na jego karierę filmowca, opisuje wkład w aktorską ekranizację, pracę z muzykami Alanem Menkenem i Linem-Manuelem Mirandą, a także krótko obrazuje proces tworzenia jednej z nowych piosenek „Wild Uncharted Waters”. 

Zagraniczna edycja to kopia wydania dostępnego w USA, wydanego wyłącznie w sklepach sieci Target – jako bonus otrzymujemy dwie grafiki o wymiarach 10,5 cm na 10,5 cm przedstawiające artworki z oficjalnych plakatów (teaserowego oraz dla kin Dolby). Polska edycja zawiera przetłumaczone na nasz język słowa piosenek (wstęp jest jednak po angielsku). Fakt istnienia wydania fizycznego na pewno docenią miłośnicy muzyki filmowej i audiofile, gdyż płyta kompaktowa CD-Audio to standard bezstratnego cyfrowego zapisu dźwięku – dlatego też ten nośnik trwa w niezmienionej od czterdziestu lat formie do dziś, ciesząc uszy bardziej wymagających słuchaczy. Sam projekt okładki jest bardzo minimalistyczny (wykorzystuje pierwszy teaserowy plakat produkcji) i na pewno przemówi do starszych słuchaczy klasyczną kompozycją, która przykuwa wzrok i nawiązuje do okładek poprzednich wydań soundtracków live-action. Tylna okładka to zdjęcie Halle Bailey z jednego z plakatów solowych.

Nowa wersja soundtracku „Małej syrenki” Disneya tylko potwierdza, że Halle Bailey była idealnym wyborem do aktorskiej postaci rudowłosej Ariel. Dwudziestotrzyletnia piosenkarka wkłada całe swoje serce w nowe wykonania znanych utworów, nadając im świeże i charakterystyczne dla siebie brzmienie, jednocześnie honorując dokonania swojej poprzedniczki Jodi Benson. Nie inaczej wygląda to w przypadku Melissy McCarthy i Daveeda Diggsa, których muzyczne dokonania są hołdem dla rysunkowych postaci i ich oryginalnych głosów, dzięki czemu wciąż czujemy ducha animacji z 1989 roku. Alan Menken i Lin-Manuel Miranda wnoszą też bryzę oryginalności w postaci kilku ekskluzywnych piosenek i bardziej współczesnych aranżacji kultowych klasyków, dzięki czemu soundtrack do „Małej syrenki” ma szansę przemówić nowym głosem nie tylko do zagorzałych miłośników bajki, ale i zdobyć kolejnych entuzjastów wśród obecnych pokoleń. Jest to tym bardziej możliwe, iż w polskiej ścieżce dźwiękowej w głównej roli usłyszymy Sarę James, która już posiada niemałą grupę fanów wśród mniejszych i większych miłośników jej głosu. Coś czuję, że jej wersja Ariel doda tylko młodej piosenkarce wiatru w żagle i pozwoli wypłynąć na szerokie morze muzycznych przygód.

Recenzja powstała dzięki współpracy z Universal Music Polska – dystrybutorem muzyki na CD.