Cavazzano przyznaje Oscara [recenzja komiksu]
Arkadiusz Kajling | 19 dni temuŹródło: Informacja prasowa
Komiksowa seria „Włoski Skarbiec” właśnie wkroczyła w drugą połowę kolekcji z nowym, czwartym tomem z historyjkami weneckiego komiksiarza Giorgio Cavazzano – tym razem początkujący fani i wielbiciele kreski ucznia Romano Scarpy będą mieli szansę prześledzić twórczość włoskiego mistrza komiksu z okresu przypadającego na lata 1995-2005 i po raz kolejny zapoznać się także z mysim uniwersum, którego większość opowiadań mogliśmy poznać za sprawą drugiego tomu z kolekcji. Wydany przed rokiem wolumin zawierał także dwa nieoczekiwane komiksy – rysunkową adaptację dwudziestego szóstego pełnometrażowego filmu animowanego Disneya pt. „Wielki Mysi Detektyw” oraz historię osadzoną w panteonie „Kaczych Opowieści”, czyli serialu Disneya, który zadebiutował w końcówce lat 80. ubiegłego wieku. Najnowsza część kolekcji również ociera się o filmowe klimaty z otwierającym wydanie „Oscarem stulecia” – historią niepublikowaną jeszcze w Polsce i debiutem Kwazka, sławnego dziennikarza specjalizującego się w branży rozrywkowej. Tak jak dotychczas w tomie znajdziemy historyjki, które zadebiutowały już na polskim rynku na przestrzeni lat w „Gigantach” wzbogacone o ekskluzywny dla „Włoskiego Skarbca” szkicownik w którym znajdziemy osobiste komentarze rysownika oraz jego grafiki. Jak zatem wypada najnowsza publikacja i czwarty tom rozpoczętego zaledwie rok temu cyklu? Okazuje się, że apetyt na kolejne prace Giorgio Cavazzano rośnie w miarę jedzenia, a my jesteśmy w końcu zaledwie po przystawkach… Dla osób niezaznajomionych z włoskim mistrzem komiksu oraz całą serią kilka słów wprowadzenia.
Giorgio Cavazzano urodził się w Wenecji 19. października 1947 roku – dokładnie w tym samym, w którym po raz pierwszy świat poznał Sknerusa McKwacza za sprawą komiksu „Wielka niedźwiedzica” Carla Barksa. Od najmłodszych lat chłopiec wiedział, że chce zostać rysownikiem, a w wieku zaledwie czternastu lat dzięki rekomendacji swego kuzyna został asystentem jednego z najsłynniejszych pracujących dla Disneya twórców – Romano Scarpy, który narysował tysiące komiksowych stron dla włoskiego magazynu „Topolino” (jako ciekawostkę dodam, że w Polsce w ramach pięciotomowej serii „Kaczogród” wydawanej w latach 2004-2009 jeden z wolumenów został poświęcony właśnie Scarpie). Solowa kariera wenecjanina rozpoczęła się od kilku historyjek z Kaczorem Donaldem, gdy młody rysownik skończył dwadzieścia lat. Gdy cztery lata później współpraca ze Scarpą dobiegła końca, Cavazzano już jako uznany twórca mógł poświęcić się tworzeniu swoich własnych prac – na przestrzeni lat nawiązał znajomości z takimi scenarzystami, jak Tiziano Scalvi, czego efektem był cykl komiksowy „Altei e Jonson”, czy Francois Corteggiani z którym publikował prace na łamach niemieckiej gazety „Zack”. Płodny włoski artysta nie zaniedbywał jednocześnie swojej macierzystej, disnejowskiej wytwórni – na zlecenie magazynu „Le Journal de Mickey” stworzył adaptacje animowanych filmów Disneya „Wielki mysi detektyw” (1986), czy „Bernard i Bianka” (1977). Obecnie jego prace możemy przeczytać w tomikach z serii „Gigant Poleca”.
„Włoski skarbiec” to przedruk zapoczątkowanego w marcu 2017 roku we Włoszech cyklu „50 Capolavori di Giorgio Cavazzano”, czyli serii składającej się z pięćdziesięciu komiksów pochodzących z różnych etapów kariery włoskiego mistrza rysunku, wzbogaconej o ciekawostki oraz rzadkie ilustracje pochodzące z warsztatu słynnego rysownika. Karierę Cavazzano możemy podzielić na kilka okresów – lata 60. i 70. ubiegłego wieku to jej początkowy etap i praca ze Scarpą przy tuszowaniu jego komiksów; zmiana pracodawcy rozpoczyna właściwy okres kojarzony z włoskim rysownikiem, a po 2005 roku mamy do czynienia z okresem najnowszym i widoczną zmianą stylu kreski. Sześciotomowy cykl „Tesori Made In Italy” został wydany dla uczczenia pięćdziesięciolecia pracy Cavazzano jako solowego twórcy, a jego myślą przewodnią było wybranie dokładnie pięćdziesięciu prac wenecjanina, okraszając je szczyptą działających na zmysły czytelników dodatków. Cała kolekcja obejmuje ok. tysiąca stron komiksów po ok. dwieście stron na każdy tom, więc wybór ich zawartości nie był łatwy – artysta stworzył bowiem w swojej karierze aż osiemnaście tysięcy stron historyjek, a tylko pewna ich część została wydana w naszym kraju. Wszystkie opowieści zaprezentowane zostały w kolejności chronologicznej, a na drugi tom składa się pięć prac z lat 1986 – 1992: trzy z nich są dostępne po raz pierwszy dla czytelników znad Wisły.
Część czwartą kolekcji rozpoczyna komiks „Oscar stulecia”, czyli niepublikowana dotąd w Polsce historia, w której debiutuje bohater o imieniu Kwazek, będący parodią Vincenzo Molliki, który sam zresztą napisał scenariusz historyjki – słynny kaczy dziennikarz specjalizujący się w branży rozrywkowej przybywa do Oscarlandu na galę wręczenia Oscara stulecia z okazji stu lat kina, a po drodze na dwudziestu stronach komiksu spotyka wiele znanych ze srebrnego ekranu postaci, jak chociażby Stana Laurela i Olivera Hardy’ego (znanego w Polsce jako Flip i Flap), czy Charlie Chaplina. Wybór Molliki nie powinien dziwić, gdyż ten włoski redaktor jest także telewizyjnym prezenterem, a w przeszłości zdarzało mu się relacjonować oscarowe noce dla stacji RAI, czy nadawać z czerwonych, festiwalowych dywanów w Wenecji i Cannes. W komiksie prestiżową statuetkę wręcza nikt inny jak sam Miki, który opowiada o swoich początkach w fabryce snów, a my mamy szansę zapoznać się z kilkoma planszami nawiązującymi do pierwszych rysunkowych inkarnacji najsłynniejszej myszy świata. Zwycięzcą nagrody okazuje się… kolega po fachu – Kaczor Donald! Nie mogło być chyba lepszej okazji do przekazania tak wyjątkowego prezentu dla tej postaci – w tym roku charakteryzujący się wybuchowym temperamentem kaczor obchodzi swoje dziewięćdziesiąte urodziny, a swój debiut zaliczył właśnie na wielkim ekranie w krótkometrażówce „Mądra kurka” dokładnie 9. czerwca 1924 roku jako część „Silly Symphonies”, cyklu składającego się z serii miniatur muzycznych bez wiodącego bohatera, przedstawiając każdorazowo odrębną historię i udźwiękowioną oryginalną muzyką autorstwa m.in. Carla Stallinga, czy Franka Churchilla. Wygląda na to, że Donalda w końcu opuścił wiecznie prześladujący go pech!
Z nowości znajdziemy jeszcze dwie jednostronicowe „Taniec z gwiazdkami” i „Poczucie rytmu” ze scenariuszem Francoisa Corteggiani, który odpowiada też za najdłuższą historie w tomie. Reszta stron to przedruki komiksów z różnych wydań „Gigantów”, „MegaGiga” i „Gigant Poleca” wydanych na przestrzeni lat. Najdłuższy z nich to aż sześćdziesięciostronicowy i rozbity na dwie części „Zimna woda złota doda” rozpoczynający się w XX wieku – wtedy pewien podróżnik postanowił wyruszyć w poszukiwaniu Drugiego Nilu, zwanego złotym, z którego ponoć starożytny Egipt rozwinął swoje imperium. Niestety, jego badań nikt nie brał na poważnie, gdyż uwaga świata skupiła się na odkryciu grobowca Tutenchamona. Wiele lat później, w kaczogrodzkim muzeum kaczory odnajdują jego zapiski i wyruszają na poszukiwanie legendarnego złota. Dwie kolejne przygody osadzone zostały w mysim uniwersum: „Kolos z Rodos” (również podzielony na dwa segmenty) opowiada o cennym odkryciu dotyczącym legendarnego Kolosa – okazuje się, że był on robotem, napędzanym przez prymitywną baterię. Legendarną techniką interesują się też czarne charaktery, czyli grupa Fioletowych Królików, a wszystko rozgrywa się na malowniczej wyspie Rodos, gdzie Miki i Golfy spotykają swoją przyjaciółkę Eustazję Tost. Myszka Miki jest bohaterem „Komisarza mimo woli” z debiutującym na kartkach komiksu Francem Mauerem, komiksu przedrukowanego po prawie trzydziestu latach z niezmienionym tłumaczeniem, co jest ewenementem – tym razem myszogrodzcy policjanci będą starali się zapobiec planowanej grabieży: słynne arcydzieło „Mona Pizza” jest w wielkim niebezpieczeństwie. Czy uda się zapobiec kradzieży stulecia?
Idąc śladem wytyczonym przez pierwszy tom, także i w najnowszej części znajdziemy ekskluzywny szkicownik rysownika opatrzony rysunkami i komentarzami artysty. Standardowo już każdy z czterech komiksów jest poprzedzony jednostronicowym wstępem do właściwej historii autorstwa zmarłego dwa lata temu Luki Boschi’ego – jednego z najsłynniejszych badaczy włoskiej powieści graficznej i (prawdopodobnie) największego eksperta na świecie od włoskich komiksów Disneya (jego teksty możemy też znaleźć w innych kolekcjach poświęconych m.in. Donie Rosie, czy Carlowi Barksowi). Każde wprowadzenie to garść informacji o powstaniu opowieści, inspiracjach i ciekawostkach wydawniczych, które ucieszą wszystkie osoby dopiero wchodzące w kacze uniwersum. Czwarty tom „Włoskiego Skarbca” rozpoczyna kilkustronicowy tekst „Obrazki z przełomu tysiącleci”, który ma na celu przybliżenie czytelnikowi sylwetki cenionego artysty wkraczającego w lata 90. XX wieku i nowe millenium – wstęp opatrzony jest archiwalnymi zdjęciami, szkicami i rysunkami Cavazzano, które z pewnością docenią fani materiałów dodatkowych. Te dostępne są na samym końcu tomu i stanowią nie lada smaczek – to zestaw rysunków (nie tylko disnejowskich) powstałych na przestrzeni lat, często jeszcze bez tuszu i opatrzonych adnotacjami samego Cavazzano z takimi ciekawostkami.
WYDANIE KSIĄŻKOWE
Komiks „Włoski Skarbiec” został wydany na kredowym papierze i w twardej oprawie o wymiarach 16,5 na 23 cm i grubości 1,5 cm, a więc jest nieco mniejszy rozmiarowo od wydań albumowych poświęconych twórczości Carla Barksa, czy Dona Rosy; jednocześnie jego format jest większy od tomików z cyklu Gigant, w których publikowane były wcześniej prace weneckiego artysty, a co za tym idzie i wygodniej leży w dłoniach. Historyjki ułożone są w większości w trzech rzędach na stronę, na samym końcu znajdziemy też zapowiedź drugiego tomu „Włoskiego Skarbca” i innych dostępnych serii albumowych, jak „Czarodzieje i ich dzieje”, czy „Kaczogród. Carl Barks”. Okładka i zawartość jest odwzorowaniem swojego włoskiego poprzednika sprzed siedmiu lat i wszystko wskazuje na to, że sprawa będzie się mieć podobnie z kolejnymi książkowymi rozdziałami z kolekcji.
OPIS WYDAWCY: Tom czwarty serii „Włoski Skarbiec" – kolekcji zawierającej komiksy stworzone przez najsłynniejszych włoskich rysowników Disneya. Każdy tom wzbogacają teksty krytyczne oraz „Szkicownik" z ciekawostkami i rzadkimi oryginalnymi rysunkami pochodzącymi z warsztatu artysty. Seria sześciu tomów poświęcona Giorgiowi Cavazzanowi przedstawia pięćdziesiąt jego najważniejszych dzieł wybranych przez samego autora.
Czwarty tom prezentuje najlepsze prace Cavazzana powstałe na przełomie wieków – lata 1995–2005 były dekadą pełną wytężonej pracy komiksowej, malarskiej i ilustratorskiej, a plansze i obrazy autorstwa włoskiego rysownika trafiały na prestiżowe wystawy, ugruntowując jego pozycję autora o międzynarodowej sławie, część z nich znalazła się w obszernym „Szkicowniku”. W tym okresie artysta włączył do disnejowskiego uniwersum nowe postacie: Kwazka, Franca Mauera (stworzonego we współpracy ze scenarzystą Titem Faracim) i myszkę Eustazję (efekt spotkania ze scenarzystą Andreą Castellanem, czyli Castym, wówczas jeszcze nie rysownikiem), a ze współpracy z innym starym znajomym, François Corteggianim, zrodziły się pamiętne opowieści, takie jak „Zimna woda złota doda”. Najnowszy wolumin z serii kontynuuje komiksowy romans ze światem filmu z niepublikowaną dotąd w Polsce historią z debiutem Kwazka, będącym kaczą parodią dziennikarza telewizji RAI Vincenzo Molliki – najwidoczniej Cavazzano na dobre rozsmakował się w X muzie, skoro już w drugim tomie z cyklu mogliśmy śledzić liczne odniesienia kinematograficzne na kartkach kolejnych opowieści – od komiksowej adaptacji „Wielkiego mysiego detektywa”, poprzez historię wyjętą z uniwersum „Kaczych opowieści”, aż po rysunkowy hołd dla osadzonego w świecie cyrkowców obrazu „La Strady” Federica Felliniego, o którego sparodiowanie poprosił wyraźnie sam włoski reżyser. Po publikacji komiksu słynny filmowiec oświadczył przed mikrofonem dziennikarza telewizji RAI: „ Giorgio Cavazzano to niemal fenomen medialny, który za pomocą ołówka przedstawia świat wielkiego czarodzieja i mistrza Disneya. Mam jedno pragnienie: marzy mi się Miki-Mastroianni i Minnie-Anita w disnejowskiej wersji „Słodkiego życia”. Jak wyznaje sam Cavazzano, spotkanie ze światem kina – szczególnie z wielkimi animacjami kinowymi Disneya – od zawsze było jego marzeniem. Teraz i my mamy szansę obserwować owoce tej współpracy, które nawet po latach dojrzewania i leżakowania smakują wyśmienicie.
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 11.09.24
Wymiary: 16,5 x 23 x 1,5 cm
Oprawa: twarda
Stron: 200
Recenzja powstała dzięki współpracy z wydawnictwem Egmont.
Recenzowany komiks zakupicie w sklepie TUTAJ.