Czym jest postęp? Siłą napędową przemian cywilizacyjnych? Mechanizmem, dzięki któremu ludzkość ciągle prze do przodu, pokonując kolejne, nieosiągalne bariery? Atrakcyjną koncepcją, usprawiedliwiającą podejmowanie trudnych decyzji w imię „dobra ogółu”? Czy też sposobem, ułatwiającym wprowadzanie w życie nieznanych dotąd środków?

Film opowiada historię upowszechniania postępu, który wymknął się ludziom spod kontroli. Bohaterami są mieszkańcy małego irlandzkiego miasteczka – Rossport. To prości ludzie, którzy szukają zaczepki, choć z drugiej strony są bardzo honorowi i hołdują tradycjom. Ziemie, na których żyją, chce jednak zawłaszczyć Shell – międzynarodowa korporacja, która planuje przejąć ogromne złoża gazu ziemnego, odkryte w tym rejonie. Firma rzekomo działa dla dobra ogółu, mimo, że planowany gazociąg oznacza dla ludzi z tego regionu nic innego jak tylko koniec dotychczasowego trybu życia i relokację.

Film pokazuje historię walki mieszkańców miasta z obojętną na ich los międzynarodową korporacją, której jedynym celem jest zysk. Widzimy niemal każdy etap tej walki: od momentu jej rozpoczęcia niemal dekadę temu, poprzez pierwszy poważny atak ze strony Shella, zakończony kilkumiesięcznym uwięzieniem pięciu niewinnych mieszkańców Rossport, aż po groźby, łapówki oraz liczne sądowe walki. Reżyser przedstawia zarówno niebezpieczeństwa, jakie płyną ze zbytniego zachłyśnięcia się szaleńczym pędem współczesności, jak i piękno, płynące z ludzkiego hartu ducha. Na miejscu mieszkańców Rossport wielu innych ludzi już dawno by się poddało, inkasując tym samym pokaźne czeki za sprzedaż swoich domostw. Jednak rybacy i rolnicy z małego irlandzkiego miasteczka chcą walczyć o swoje i pokazać światu, że „przegrane sprawy są jedynymi, o które warto walczyć”.

źródło: internet