logowanie   |   rejestracja
 
I, Frankenstein (2013)
Ja, Frankenstein
I, Frankenstein (2013)
Reżyseria: Stuart Beattie
Scenariusz: Kevin Grevioux, Stuart Beattie
 
Obsada: Yvonne Strahovski ... Terra
Bill Nighy ... Naberius
Aaron Eckhart ... Adam
Jai Courtney ... Gideon
Miranda Otto ... Leonore
 
Premiera: 2014-01-24 (Polska), 2014-01-24 (Świat)
   
Filmometr: (głosów: 3)
Odradzam 33% Polecam
Ocena filmu:
oczekuje na 5 głosów
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Powtór... filmowy

W 1818 roku angielska pisarka Mary Shelley wydała powieść opowiadającą o Wiktorze Frankensteinie, który chciał zbadać istotę śmierci. Po wielu próbach i błędach naukowcowi udaje się w końcu dać życie stworzonemu przez siebie potworowi. Historię o Frankensteinie i jego eksperymencie kilkukrotnie  przenoszono na ekrany, wystarczy wspomnieć choćby parę ekranizacji dzieła Shelley z 1910, 1931 i 1994 roku. Hollywood nie powiedziało jednak swojego ostatniego słowa. Na ekrany kin wszedł właśnie nowy film opowiadający o przygodach monstrum Frankensteina.

Naberius, książę demonów, pragnie za wszelką cenę odkryć tajemnicę wskrzeszania. W tym celu postanawia odnaleźć potwora Frankensteina. Książę wysyła za potworem swoje sługi. Na drodze wysłanników zła stają gargulce, które ratują potwora. Adam, bo takie imię nadaje monstrum królowa gargulców, staje się ważnym elementem w potyczce dobra ze złem.

Klimat „Ja, Frankenstein” bardzo mocno przypomina ten pokazany w „Van Helsingu”, „Underworld” czy „30 dniach mroku”. Ciemne barwy, gra cieniem i lekko komiksowa stylizacja. To i efekty specjalne stanowią największy atut produkcji. Klimat powoduje, że film nabiera aury tajemniczości, jednak sam plan, na którym rozgrywają się wydarzenie, nie wystarcza. Jedynie momenty walki gargulców z demonami są tymi przyciągającymi na dłużej oko odbiorcy.

Fabuła to jedna wielka plątanina - reżyser chyba sam nie wiedział, na którym wątku chce się skupić. Abstrahując od tego, że Adam nie za bardzo przypomina z wyglądu potwora. Owszem, kilka szwów może i się pojawia, jednak nie wpływają one zbytnio na całościowy odbiór postaci. A fabuła… w sumie to widz nie wie, o co w tym filmie naprawdę chodzi. O walkę dobra ze złem? Odnalezienie własnego Ja przez protagonistę? Pokazanie, że jest człowiekiem? Wszystko naraz? Chaos i brak ciągłości bardzo mocno dają się we znaki.

A aktorzy… Aarona Eckharta stać na więcej, Yvonne Strahowski nie wyróżniała się zbytnio z tłumu, Miranda Otto zabiła o jednego Nazgula za dużo. Postać przez nią grana chyba najbardziej denerwowała. Niezdecydowana, ciągle zmieniająca zdanie, przykład „kobiety w opałach”. Jedynie Bill Nighy dodał całości jakiegoś ożywienia.

Fabuły brak, gry aktorskiej brak, wątki mieszają się i tworzą monstrum, które aż razi swoją infantylnością. Spodziewałam się czegoś lepszego, bardziej poukładanego i wciągającego. Mottem przewodnim filmu jest „niech zginie jak najwięcej gargulców”. Produkcja rozczarowuje i naprawdę nie wiem komu mogłabym ją polecić. Miłośnikom pokręconych filmów? Chyba tylko im.
autor:
Monika Doerre
ocena autora:
dodano:
2014-01-28
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [7]
Recenzje
  redakcyjne [2]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [9]
Zdjęcia [29]
Video [2]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  Radosław Sztaba
  MJ Watson
  vaultdweller
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2014-01-20
[odsłon: 8426]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera