Co złego może się stać podczas wyjazdu do dziadków? Zazwyczaj nic, ale w filmie M. Nighta Shyamalana rodzinna sielanka zamieni się w koszmar. Becca i Tyler chcą spędzić tydzień u swoich dziadków, których nigdy wcześniej nie widzieli. Matka rodzeństwa opuściła dom w młodym wieku, ponieważ jej bliscy nie akceptowali jej związku z byłym nauczycielem; co doprowadziło do wielkiej kłótni. Przez lata żadna ze stron nie utrzymywała ze sobą kontaktu, jednak w końcu nadszedł dzień, w którym dziadkowie poprosili o spotkanie z wnukami. Becca i Tyler bardzo chętnie się na nie zgodzili i wyruszyli w podróż do rodzinnego domu ich matki. Rodzeństwo nie wie jednak, że dziadkowie skrywają wielką tajemnicę.
Seans filmu „Wizyta” można przyrównać do kupowania kota w worku – nie wiesz, czego się spodziewać. Trailer sugerował, że widz wybiera się na horror, gdzie do rozwiązania czeka na niego zagadka. I owszem, odbiorca otrzymuje taką zagadkę w postaci domyślenia się, co takiego dzieje się z dziadkami bohaterów, jednak do horroru tej produkcji bardzo daleko. Spodziewacie się jakichś zjawisk paranormalnych? Duchów czy innych niematerialnych bytów? A może motywu opętania? Niestety nic takiego tutaj nie otrzymacie.
„Wizyta” to thriller z ciekawym zwrotem akcji. Po pierwszym rozczarowaniu spowodowanym faktem, że zapowiedź nie do końca oddała rzeczywistość produkcji, widz wgłębia się w przedstawianą historie. Dość pokrętną, wolno się rozwijającą, ale niezwykle wciągającą. Po pewnym czasie widz jest w stanie poskładać wszelkie elementy układanki i wykoncypować, co tak naprawdę się dzieje. A prawda okaże się niebezpieczna dla młodych protagonistów.
Na początku niewiele wskazuje na to, że sytuacja rozwinie się w takim kierunku. Twórcy budują napięcie i powoli odkrywają swoje karty. Szkoda tylko, że zakończenie okazało się takie sielankowe. W filmach takich jak ten happy end niekoniecznie można uznać za dobre rozwiązanie.
Wprowadzenie motywu rodzinnego dramatu ubarwia cały obraz – choć relacje dziadkowie/rodzicielka bohaterów są zbyt naiwne i naciągane. Tak samo, jak zachowanie protagonistów na dziejącą się w domu dziadków sytuację. Motyw tajemnicy natomiast jest ciekawy do momentu, kiedy odbiorca nie wpada na jego rozwiązanie.
„Wizyta” nie jest złym filmem. Trailer wprawdzie pokazywał produkcję, której bliżej do horroru niż ostatecznego gatunku, jednak nawet ten zwrot nie psuje odbioru obrazu. Kilka scen okazuje się przegadanych i naciąganych, końcowa scena również pozostawia wiele do życzenia. Warto jednak obejrzeć ten film, by sprawdzić, czy spodziewaliście się takiego obrotu wydarzeń.