Nie jest to opowieść bliska Starsky’emu i Hutchowi,
bohaterów serialu z lat 70., w 2004 roku zrealizowanym jako wersja
pełnometrażowa z udziałem Bena Stillera i Owena Wilsona.
Starsky to koń, jeden z bohaterów filmu Andrew Haigha. „Gra”
tytułowego – w języku angielskim - Lean
on Pete’a (w skrócie Pete), jako że imiona koni wyścigowych są dość
niekonwencjonalne. Polski przekład może sugerować, że polegać można głównym
bohaterze, młodym chłopcu imieniem Charley (Charlie Plummer). Tłumaczenie
dialogów w wersji z napisami momentami wydaje się frywolne, aczkolwiek
jednocześnie zaskakująco dopasowane.
Ekranizacja powieści Willy’ego Vlautina wpisuje się w kanon
takich adaptacji jak „Zaklinacz koni” Nicka Evansa czy rodzima „Lotna”
Wojciecha Żukrowskiego, w reżyserii wielkiego mistrza polskiej szkoły filmowej,
Andrzeja Wajdy. Brytyjska produkcja najbardziej przypomina akcję z toru
wyścigowego dla chartów. W tym irlandzkim filmie Pearse’a Elliotta młody
bohater Donal (Tyron McKenna), wiekiem przypominający Charliego, z równym
oddaniem walczy o czworonożnego przyjaciela.
Charley to młodzieniec, który żyje z ojcem i jego
przygodnymi dziewczynami w budynku, który bardziej przypomina ruderę niż dom.
Życie, jakie wiodą w Portland, to codzienne zmaganie się z przeciwnościami.
Realia wydają się przygnębiające, od których odskocznią okazuje się przypadkowo
poznany Del (Steve Buscemi), właściciel kilku koni, w tym Pete’a. Środowisko
koniarzy, którzy nie należą do przedstawicieli wielkich gonitw, pełne jest
niespełnionych amatorów jeździectwa pretendujących do osiągnięcia większych
celów.
To kolejna produkcja ukazująca te stany Ameryki Północnej,
gdzie życie jednocześnie wydaje się proste i trudne. Brak większych perspektyw
na pracę i samorealizację, czasem nawet skrajna bieda, to tło wydarzeń
przedstawiających silne, młode jednostki (nie zawsze wyraźnie mające szansę na
spełnienie amerykańskiego snu, jak bohaterka gorzkiego kina drogi Andrei Arnold
w „American Honey”). Haigh swoją adaptacją pokazuje świat daleki od chociażby
nowojorskiego blichtru, nie inaczej jest w oscarowych „Trzech bilboardach za
Ebbing, Missouri” Martina McDonagha czy „Wind River. Na przeklętej ziemi”
Taylora Sheridana.
Zdjęcia Magnusa Nordenhofa Jøncka są prawie dokumentalne. Zamknięte
kadry, ujęcia z oddalenia wydają się śledzić poczynania głównego bohatera.
Istotny jest ruch kamery podczas wyścigów, gdy Charley biegnie wzdłuż toru lub
po nim oraz sceny, gdy prowadzi monologi kierując je do Pete’a. Są to zbliżenia
pokazujące stan emocjonalny nastolatka. Realizacja jest niezwykle realistyczna,
należy jednak uprzedzić, że nie jest to przypadek niefortunnego (nomen omen)
serialu „Luck”. Warto zwrócić uwagę na powtarzalność ujęć: chłopak dwukrotnie
klęczy przy rannych i wielokrotnie ucieka. To nietypowe kino drogi w biegu –
wieczna ucieczka młodzieńca, który nie ma swojego miejsca ani bliskich wokół
siebie. Doskonałe studium samotności; zwłaszcza, gdy w optyka skierowana jest
na młode pokolenia.
Odpowiedzialny za muzykę James Edward Baker stworzył
tonację, która wzbudzała niepokój o Charley’ego podczas jego wyprawy. Wybrane
do ścieżki dźwiękowej utwory nie były wyraziste, wielokrotnie wydawało się, że
kompozycja jest minimalistyczna. Zdecydowanie najlepszym akcentem jest piosenka
R. Kelly’ego wykonana przez Bonniego Prince’a Billy’ego „The World’s Greatest”.
Postać Dela, grana przez Steve’a Buscemiego jest
niejednoznaczna. Nieuczciwy w wyścigach, wręcz okrutny dla swoich koni, Del
jednocześnie jest opiekuńczy w bezpośredni, hardy sposób wobec Charleya. Gra Buscemiego,
jak zawsze, jest niezawodna.
Chociaż film jest sygnowany także nazwiskiem Travisa
Flammela, rola ojca jest epizodyczna. Ray przypomina bardziej kumpla niż
rodzica. Nieodpowiedzialny, niewiele uczy syna, chociaż jest mu najbliższy.
Fimmel, znany głównie z roli Ragnara w telewizyjnej produkcji „Wikingowie”,
zagrał w sposób poprawny i odpowiednio wyrazisty.
Ważną postacią jest ciotka Margy (Alison Elliott). To ona
jest figurą matki dla chłopaka, który zna jedynie męski świat (Bonnie przejawia
zainteresowanie, ale niekoniecznie troskę). Podczas akcji filmu to wielka
nieobecna, tak samo jak matka chłopaka. Często pojawia się w rozmowach, jednak
nie można uzyskać z nią kontaktu. Stanowi ostoję dla dorastającego dziecka,
jakim wciąż jest nieletni. Wsparcie Charley otrzymuje od kobiet, które
pojawiają się w jego życiu jedynie na chwilę: aktualna dziewczyna ojca, kelnerka
czy przypadkowo poznana Laurie (Teyah Hartley), która wydaje się być w podobnej
sytuacji życiowej.
Odtwórcy głównych ról, Charlie Plummer i Chloë
Sevigny, po raz kolejny zagrali w jednym filmie, chociaż dopiero pierwszy raz
spotkali się na planie. Aktorka w roli Bonnie, która stara się utrzymać w
zmaskulinizowanym świecie dżokejów, wprowadza Charleya w przestrzeń brutalnych
zasad obowiązujących na wyścigach niskiego szczebla. Paradoksalnie to młody
człowiek wykazuje pasję dla koni i nie chce godzić się na warunki, w jakich
kończyć mają te z wierzchowców, które już nie pobiegną w zawodach.
Wybór Plummera według Haiga, jak można dowiedzieć się z
informatora o produkcji załączonego do wydania dvd, oparty jest na technice gry
młodego aktora, który emocje postaci potrafi oddać również „grą oczami”.
Cechuje styl gry oparty na wcielaniu się w danego bohatera, jaką stworzył rosyjski
reżyser teatralny. Od jego nazwiska realizm psychologiczny postaci nazywany
jest metodą Stanisławskiego. To zdolność, którą posiadają utalentowani aktorzy.
Młody aktor zagrał wiarygodnie i można domniemywać, że uzyska wysoką pozycję w
świecie przemysłu filmowego. Za rolę Charly’ego otrzymał Nagrodę Specjalną im.
Marcela Mastroianniego dla najmłodszego aktora na Międzynarodowym Festiwalu
Filmowym w Wenecji.
Oprócz wymienionych gwiazd, zagrał Lewis Pullman. Syn Billa
Pullmana rozwija swój talent, tutaj w epizodycznej roli młodego żołnierza z
Południa, o znaczącym imieniu Dallas. Krytyka służby wojskowej jest wymowna i
akcentuje wymownie wybór jednej z dróg życiowych, jakie mogą wybrać ludzie
dorastający w tych rejonach. Opinia o bezrobociu w Wyoming jest podobną uwagą
do systemu i nabiera pewnych uniwersalnych cech.
Warto wspomnieć o odpowiedzialnej za casting. Carmen Cuba,
która skompletowała obsadę m. in. „Stranger Things”, genialnego serialu
Netflixa, w produkcji „Polegaj na mnie” . Kwestia doboru obsady jest kluczowa w
trakcie produkcji, jeśli Akademia Filmowa poszukuje nowych kategorii
przyznawania swoich nagród, powinni rozważyć wręczanie statuetek za najlepszy
casting.
Opracowanie – oprócz kilku niepotrzebnych powtórzeń, braku
związku zgody w jednym zdaniu („…setkom innych nastoletnim…” zamiast „innych
nastoletnich”) czy niechronologicznej liście książek autora – dostarcza wielu
interesujących informacji. Na szczególną pochwałę zasługuje analiza powieści,
na podstawie której powstała adaptacja. Bardzo ważne jest wskazanie trudności,
jakiej dostarczyło przełożenie fabuły książki na scenariusz, co wymusiło
połączenie postaci granej przez Sevigny z inną bohaterką „Lean on Pete” (utwór
można zakupić w oryginale). Cieszy
również docenienie zwierzęcych „aktorów” (po premierze „Artysty” Michela
Hazanaviciusa pojawiły się głosy, że pies występujący w filmie również powinien
otrzymać Oscara, aczkolwiek na uznanie zasługują trzej przedstawiciele rasy
Jack Russell Terier), co zostało zaznaczone wyraźnym akcentem na koniec
książki.
Wypowiedź Chloë Sevigny, że chce grać „kobiety, które
są zaradne, potrafią wziąć sprawy w swoje ręce. Chcę być na tym samym poziomie,
co mężczyźni” jest intrygująca. Amerykanka, która znana była z produkcji
wymienionych w tekście załączonym do wydania dvd, dała się już poznać jako
aktorka drugoplanowa w filmie "Kimberly Peirce". Za rolę Lany Tisdel otrzymała
Złotego Globa i nominację do Oscara. Kreacje Sevigny zawsze są wyraziste.
Wśród przedstawionych sylwetek aktorów brakuje
charakterystyki Steve’a Zahna, odtwórcy Silvera, którego można hasłowo określić
współczesnym homo viator – jest to
jednak podróżnik pijany, liczący jedynie na własne korzyści materialne, nie
duchowe. Epizodyczna postać jest symboliczna, wskazuje na problem
społeczeństwa, gdzie wydaje się, że „american dream” już nie wróci. Zdobywca
Nagrody Specjalnej Jury na Festiwalu Filmowych Sundance za rolę w „Happy, Texas” został doceniony
także za tę kreację statuetką Independent Spirit. Z bogatego dorobku
Amerykanina warto wymienić udział w filmie Wernera Herzoga „Operacja świt” z
2006 roku czy serialu „Treme” (kręcony w latach 2010-2013, liczy cztery sezony)
produkcji HBO (odcinek pilotażowy wyreżyserowała Agnieszka Holland).
Wydanie dvd zawiera wybór scen, zwiastun i zapowiedzi innych
realizacji filmowych.
Recenzja powstała dzięki współpracy z Monolith Video - dystrybutorem filmu na DVD.