„Świat według T. S. Spiveta” to przyjemne dla oka, bardzo ciepłe kino familijne. Jednak kino familijne inne od tego, co popularne. Jean-Pierre Jeunet serwuje nam trochę odmienną wizję lekko surrealistycznego świata, w którym uderzająca na początku śmierć staje się przyczynkiem do podróży – tej fizycznej i mentalnej, prowadzącej nie tylko do odnalezienia siebie, ale i odkupienia win i odzyskania utraconej pewności siebie i pozycji w pogrążonej w żałobie rodzinie.
T. S. Spivet wraz z rodzeństwem (bratem bliźniakiem i starszą siostrą) mieszka na pięknym ranczu w Montanie. Po tragicznej śmierci brata, dom pogrąża się w dziwnej żałobie, ojciec staje się jeszcze bardziej małomównym twardzielem, a matka szuka nieistniejącego gatunku owada, siostrze natomiast w głowie jedynie konkursy piękności i ucieczka do wielkiego świata. Rodzinny dom staje się miejsce bardzo nieprzyjaznym dla Spiveta, ta sytuacja spowodowana śmiercią brata oraz przyznanie mu nagrody za zbudowanie perpetuum mobile stają się przyczynkiem do wyruszenia w podróż życia, która nie tylko go ukształtuje, ale pozwoli na wybaczenie sobie i powrót na łono pogodzonej z sytuacją rodziny.
„Świat wg T. S. Spiveta” to głównie film drogi. Drogi po delikatnie surrealistycznym świcie małego chłopca, który stara się go poznać bardzo naukowo. Mimo to świat widziany jego oczyma jest bardzo specyficzny i tak też został pokazany przez Jeuneta. Geniusz chłopca przedkłada się również na postrzeganie i ukazanie rzeczywistości w filmie – schematy, wykresy i równania, dzięki którym T. S. stara się poznać i wytłumaczyć sobie świat, pojawiają się tu i ówdzie na ekranie. Pokonywane odległości czy relacje rodzinne, wszystko to zostaje przełożone na język matematyczno-graficzny (co często jest przyczyną zabawnych tarapatów, w które Spivet wpada). To oraz podprowadzony matce dziennik pozwalają w końcu nie tylko zrozumieć świat Spivetowi, ale również (o paradoksie) mimo podróży, która sukcesywnie oddala go od domu, być bliżej niego i rodziny.
Dużym atutem obrazu Jeuneta są zdjęcia (zupełnie zasłużony Cezar 2014). Piękne kanadyjskie krajobrazy, pełne słońca i ciepłych barw, wręcz wypełniają widza gorącem, atmosferą miejsca... Sam świat, w tym przypadku świat przyrody już zdaje się trochę nie na miejscu, szczególnie dla zdeklarowanych mieszczuchów. W tym wszystkim lekko dysfunkcyjna rodzina i jej najmłodszy przedstawiciel z dość surrealistycznymi przygodami zdają się tworzyć równoległą rzeczywistość. Taką lekko bajkowa, senna mara. Jednak w obrazie Jeuneta nikt nagle się nie budzi, ten inny świat zdaje się normalnym środowiskiem bytowania rodziny Spivetów. Jednak ten oniryzm się czuję, ba on działa na widza, spowalnia go. Nie myślcie sobie, że w związku z tym film jest nudny, co to, to nie. Akcja może rozgrywa się niespiesznie, nabierając tempa w niektórych momentach podróży T. S., ale jest na tyle ciekawa, zabawna i wciągająca, że o nudzie nie ma mowy. Dodatkowo tu i ówdzie padają maksymy i mądrości życiowe, których odnajdywanie stanowi dodatkową zabawę.
Obraz Jeuneta powstał na podstawie powieści Reifa Larsena o tym samym tytule. Znający pierwowzór zarzucają ekranizacji pobieżne traktowanie wątków i zbytnie odbieganie od książki. Cieszę się więc, że nie czytałam „Świata według T. S. Spiveta”, bo nie czuję niedosytu i dysonansu z tym związanego. Niemniej jednak film zrodził ciekawość i po powieść Larsena na pewno sięgnę.
Wydanie DVD nie serwuje wyjątkowych materiałów dodatkowych. Poza zwiastunem „Świata według T. S. Spiveta” oraz zapowiedziami filmów dystrybuowanych przez Monolith Video, dostajemy tylko bezpośredni dostęp do scen i interaktywne menu. Ot wszystko.
Mały chłopiec w lekko surrealistycznym świecie. W jego własnym świecie, gdzie dzięki podróży (tej fizycznej i mentalnej) próbuje odnaleźć spokój i odkupienie win. I może też trochę przypomnieć rodzinie o swoim istnieniu. Ot cała historia, ale opowiedziana w sposób wyjątkowy przez Jean-Pierre Jeuneta. Polecam i to z czystym sumieniem... szczególnie na jesienne wieczory spędzane w towarzystwie rodziny.
Recenzja powstała dzięki współpracy z Monolith Video - dystrybutorem filmu na DVD.