logowanie   |   rejestracja
 
Insidious (2010)
Naznaczony
Insidious (2010)
Reżyseria: James Wan
Scenariusz: Leigh Whannell
 
Obsada: Patrick Wilson ... Josh Lambert
Rose Byrne ... Renai Lambert
Barbara Hershey ... Lorraine Lambert
Angus Sampson ... Tucker
Ty Simpkins ... Dalton Lambert
 
Premiera: 2011-07-22 (Polska), 2011-03-31 (Świat)
2010-09-14 (MFF w Toronto)
   
Filmometr: (głosów: 3)
Odradzam 66% Polecam
Ocena filmu:
oczekuje na 5 głosów
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Naznaczony niekonsekwencją

James Wan i Leigh Whannell w roku 2004, ku zaskoczeniu wszystkich, swoim filmem „Piła” zmienili charakter współczesnego horroru i pchnęli ten gatunek na inne (bardziej krwawe) tory. Ich pierwszy popełniony wspólnie obraz był świeżym i nowym spojrzeniem, wyrywającym się schematom gatunkowym. Jednak ten świetnie zapowiadający się początek okazał się preludium do powstania filmowych tworów-koszmarków, gdzie głównie chodziło o czyste bestialstwo ociekające hektolitrami krwi z dodatkiem sztucznych wnętrzności. Niekończąca się kontynuacja „Piły”, 2 części „Hostelu”, „Sadysta” czy „Frontiere(s)” to krwawe obrazy, jednak pozbawione ducha i klimatu prawdziwego kina grozy jako takiego, nastawione głównie na szokowanie estetyczne widza i co tu kryć, na dobre wyniki finansowe (czytaj na powstanie sequeli, prequeli, trylogii itd.). To, co bowiem zapowiadało renesans amerykańskiego horroru, tak naprawdę zapoczątkowało jego bolesny regres. To temat na długie rozważania, jednakże niekoniecznie istotne dla tego tekstu.

Zatem powracając do Wana i Whannella, na ekranach kin miał właśnie premierę ich kolejny wspólny obraz - „Naznaczony”. Po innowacyjnej „Pile” panowie posiłkują się klasyką gatunku, nie ukrywają fascynacji horrorami lat 80. i 90. W ten sposób historia w „Naznaczonym” może wydawać się fanom horrorów bardzo znajoma. Młoda i szczęśliwa rodzina przeprowadza się do nowego, pięknego domu. Radość młodego małżeństwa i ich trójki dzieci nie trwa długo. Raz książki zostają zrzucona z półek, to złowrogo zawieje wiatr, w elektronicznej niani zamiast spokojnego oddechu śpiącego dziecka  słychać jęki i krzyki,  nie mówiąc już, o co chwila włączającym się alarmie i notorycznie otwartych drzwiach wejściowych. Nowy dom rodziny Lambertów bez dwóch zdań jest nawiedzony. Jednak prawdziwy koszmar zaczyna się w momencie, gdy ich najstarszy syn zapada w tajemniczą śpiączkę. Renai (Rose Byrne) postanawia ratować syna za wszelką cenę, nie zdając sobie sprawy, że naraża w ten sposób całą swoją rodzinę na śmiertelne niebezpieczeństwo.

Tematyka nawiedzonego domu w historii kinematografii to nic nowego ani odkrywczego. Twórcy „Naznaczonego” bez ogródek zżynają z takich obrazów, jak „Nawiedzony dom”, „Lśnienie”, „Amityville”, choć najwięcej „inspiracji” czerpią bez wątpienia z obrazu Tobe’ego Hoopera „Duch”. Przynajmniej jest tak w pierwszej części filmu, która nie grzeszy pomysłowością (wszystko trzyma się w sferze wyświechtanej konwencji). Niemniej jednak brak polotu fabuły, wynagrodzony jest starannie budowaną za pomocą standardowych środków (spowolnienie kamery, a co za tym idzie także kulminacyjnych scen; korzystanie ze zbliżeń, cieni i półcienia; staranne operowanie pomiędzy ciszą, szeptem a krzykiem i złowrogą muzyką) atmosferą strachu i zagrożenia. Ma w tym także zasługę aktorka, Rose Byrne (Renai Lambert). Przekonująco wypada w roli przerażonej, młodej żony i matki. Gdy pojawia się na ekranie jesteśmy wstanie poczuć jej strach. Partneruje jej Patrick Wilson, niezapomniany Jeff z „Pułapki”, który obecnie gra mało zajmujące epizody („Tak to się teraz robi”, „Dzień Dobry TV”), a gdy już dostaje główną rolę, jak to mam miejsce w „Naznaczonym” jest sztywny i mało wyrazisty. Dopóki Renai jest postacią, wokół której skupia się akcja z zainteresowaniem śledzimy losy rodziny Lambertów, gdy wiodącą postacią staje się Josh, kreowany przez Wilsona, napięcie gwałtownie spada. Choć to także wina twórców, ponieważ w połowie filmu „Naznaczony” przestaje być obrazem o „nawiedzonym domu”. Nagle zostajemy wrzuceni w całkiem nową konwencję. Film staje się historią o „nawiedzanej rodzinie”, której niektórzy członkowie posiadają uśpione, niezwykłe zdolności. I choć jeszcze przez pewien czas po tej drastycznej zmianie, film nadal czerpie pełnymi garściami z „Ducha” (pojawienie się medium wraz z pomocnikami) to zmienia się całkowicie jego stylistyka. Pierwsza cześć potraktowana na poważnie nie współgra z drugą, bardzo pastiszową, nawiązującą do horrorów i filmów fantasy klasy B. Pierwiastek fantastyczny (podróże astralne), inne światy, wystylizowane duchy i potwory z części drugiej to nie jest to, na co przygotowywali nas na początku twórcy „Naznaczonego”. Przez to pojawiają się zgrzyty narracyjno-stylistyczne. Środki stylistyczne stają się zbyt nachalne i oczywiste, przez co już tak ograna fabuła staje się jeszcze bardziej drażniąca. Trzeba oddać twórcom, że druga część ma wyjątkowo ciekawą oprawę wizualną, która udowadnia, że za niewielkie pieniądze (dużo mgły, ciemność i lampka oliwna, która je rozprasza) można osiągnąć bardzo ciekawy efekt. Jednak wykreowana przestrzeń przestaje ciekawić po kilku minutach, a błądzenie Josha w ciemnościach w poszukiwaniu syna zwyczajnie jest nużące. Ponadto groteskowo wypada zaprezentowanie dwóch głównych duchów/demonów. Duch nawiedzający Josha (Patrick Wilson) wygląda jak średniowieczna nauczycielka po przejściach, która z welonem na głowie i świeczką w ręku nęka swojego ucznia poza terenem szkoły, zaś demon o czerwonej twarzy to tania podróbka Lorda Vadera bez czarnego hełmu.

Nowy film twórców „Piły” jest przede wszystkim nierówny i niespójny. W ich poprzednim dziele „Dead Silence” od samego początku postawili na zabawę konwencją horrorów lat 80. i 90. XX wieku, gdzie pastisz był równoważnym środkiem wyrazu co groza. „Dead Silence” okazał się udanym nawiązaniem do klasyków kina grozy mojego dzieciństwa, takich jak „Laleczka Chucky” czy „Lalki”. W „Naznaczonym” brakuje tej konsekwencji, choć sam zamysł był całkiem udany. „Naznaczony” rozpada się na dwie części, które osobno są ciekawe, ale razem tworzą nieokreślony, trochę schizofreniczny byt filmowy, oparty na zbyt wielu inspiracjach. I nawet ciekawe zakończenie nie potrafi skleić tego pęknięcia.
autor:
Sylwia Nowak
ocena autora:
dodano:
2011-07-26
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [13]
Recenzje
  redakcyjne [1]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [11]
Zdjęcia [25]
Video [2]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  vaultdweller
  Michał Ćwikła
  Radosław Sztaba
  Sylwia Nowak
  Arkadiusz Chorób
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2011-07-16
[odsłon: 5105]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera