Tytuł filmu nawiązuje do obrazu Davida Hockneya z 1967 r., jest taki sam jak tego dzieła malarskiego. Na nim widać nowoczesny, elegancki dom z basenem, niezmąconą harmonię i spokój. Tylko plama bieli świadczy o tym, że przed chwilą ktoś wskoczył do wody.
„Nienasyceni” to dramat kryminalny o zabarwieniu erotycznym. Akcja filmu toczy się na włoskiej wyspie Pantellerii. To właśnie tam spędzają urlop Marianne Lane i jej partner Paul. Ona jest światowej sławy gwiazdą rocka, która jak na ironię losu straciła czasowo głos. Przeszła operację strun głosowych i nie może nawet mówić. Niespodziewanie odwiedza ich były partner piosenkarki Harry wraz z atrakcyjną młodą kobietą, która okazuje się jego niedawno poznaną córką. Marianne proponuje, by przybysze zatrzymali się u niej i Paula. Goście nieoczekiwanie wprowadzają do kameralnej rzeczywistości tej pary zamęt i pełne seksualności napięcie. Wyczuwalna jest chęć rywalizacji między mężczyznami, ale również między kobietami. Każdy z tej czwórki ma ukryte pragnienia. W filmie pojawiają się informacje o uchodźcach, którzy masowo przybywają na włoskie wyspy, w tym na Pantellerię, ale też spora ich liczba tonie w morzu. Ten dramat pokazany jest jakby gdzieś obok.
Fabuła jest ciekawie zbudowana, sporo w niej odkrywanych tajemnic i nawiązań do przeszłości, którym towarzyszy muzyka The Rolling Stones. Tłem tej opowieści są piękne zdjęcia rajskich pejzaży włoskiej wyspy. Film wciąga od samego początku i ogląda się go z zainteresowaniem do końca, który w pewien sposób zadziwia. Zobaczymy w tym obrazie świetną grę znakomitych aktorów, który stworzyli wyraziste postaci. Sporo jest w filmie scen erotycznych, rozbieranych – co ciekawe, pierwszym w pokazywaniu nagości okazuje się być Harry (Ralph Fiennes).
Tytuł oryginalny lepiej oddaje sedno filmu. Jest w nim taka scena, w której Marianne próbuje obarczyć winą za to, co się stało, przebywających na wyspie uchodźców. Opowieść policjanta o utonięciu kilku z nich nie robi na niej żadnego wrażenia. Dla bogatej, sławnej piosenkarki takie zdarzenie to tylko większy plusk na gładkiej tafli jej egoistycznego życia. Z podobną obojętnością podchodzi do tych spraw Paul. Wygląda na to, że również tragedia, która dotknęła ich bezpośrednio, jest takim „większym pluśnięciem”, nad którym łatwo przejdą do porządku dziennego.
W „Nienasyconych” zobaczymy dwa światy. Ten pierwszy to pełen dostatku, spełnianych na każdym kroku zachcianek świat ludzi zachodu, którzy czerpią z życia pełnymi garściami, a którym ciągle jest mało przyjemności. Ten drugi to realia ludzi uciekających przed wojną, tonących w morzu, pozbawionych domu, dobytku, perspektyw. Ten pierwszy pokazany jest bardzo drobiazgowo i obrazowo, o tym drugim jest zaledwie kilka wzmianek. Ten silny kontrast skłania do głębszej refleksji. Przesłanie filmu okazuje się jasne i dobitne.