Dzisiaj chciałbym przedstawić Wam film odrobinę inny, który nie do końca jestem w stanie nazwać i określić. Jest on bowiem połączeniem komedii i dramatu. Widz często nie wie, co ma robić, śmiać się czy płakać. Jedno natomiast jest pewne, pochłania w stu procentach.
Na początek należałoby wspomnieć o fabule i o tym, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Alison Scott (Katherine Heigl – gwiazda seriali „Grey's Anatomy” i „Roswell”) jest młodą i dobrze zapowiadającą się prezenterką telewizji rozrywkowej. Jej kariera właśnie nabiera tempa i wstępuje na właściwy tor. Wszystko jednak ma się odmienić. Pewnej nocy wraz z siostrą udaje się do klubu, aby uczcić jej awans. Poznaje tam miłego faceta, Ben'a Stone'a (Seth Rogen) i niespodziewanie kończy z nim w łóżku. Po paru tygodniach Alison dowiaduje się jakie są skutki pośpiechu, alkoholu i młodzieńczego temperamentu, krótko rzecz ujmując zachodzi w ciążę. Cały jej świat staje na głowie, w której pojawia się tysiące myśli odnośnie tego, jak ma się zachować i co zrobić w takiej sytuacji.
Postanawia odnaleźć przyszłego ojca jej dziecka i lepiej go poznać. Jest tylko jedno „ale”. Ben nie jest do końca mężczyzną jej marzeń, wręcz przeciwnie, o czym Alison przekonuje się po kilku godzinach spędzonych z dość ekscentrycznym młodzieńcem. Stone jest typem faceta żyjącego na totalnym luzie. Lubi zapalić „ziółko”, nie lubi zakazów, nakazów i pracy. Żyje z odszkodowania, które dostał dziesięć lat temu. Jego jedyne plany na przyszłość to serwis internetowy, który nie ma dużych szans na powodzenie. Cieszy się z tego, co ma, choć oprócz paru szurniętych przyjaciół, ma niewiele. Po krótkim poznaniu się, młodzi postanawiają wspólnie wychować dziecko, choć obydwoje nie mają pojęcia jak będzie wyglądało to w praktyce.
Nie będę dalej opowiadał perypetii Alison i Ben'a, gdyż za dużo bym zdradził, a nie to jest moim celem. Dodam tylko, że warto dowiedzieć się więcej o zabawnej młodej parze. Należy teraz powiedzieć, że film bardzo spodobał się widowni amerykańskiej i zbiera wysokie noty w większości serwisów internetowych. Ogólnie został bardzo pozytywnie przyjęty. Po takim tytule „Knocked up” („Wpadka”), ludzie raczej nie spodziewają się filmu na poziomie, lecz kolejnej głupiej komedii dla nastolatków. Nic bardziej mylnego, każdy jego fragment jest przemyślany i wzorcowo zrealizowany. Winnym tego sukcesu stanowczo będzie Judd Apatow, reżyser komedii „40-letni prawiczek”. Ja jednak uważam, że „Knocked up” jest dużo lepszym i bardziej dojrzałym filmem. Historia ta na pewno jest komiczna i zapewni widowni wręcz nieograniczoną dawkę śmiechu, ale jej tematyka sprawia, że dostajemy film, nad którym warto się zastanowić. Porusza sprawy i problemy, które dotyczą każdego związku i małżeństwa, a dokładniej problemów związanych ze współżyciem dwojga ludzi. Wydaje mi się, że właśnie to połączenie świetnej komedii z poważną tematyką sprawia, że ten film jest naprawdę dobry.
Dodatkowo trzeba dodać, a raczej pochwalić mało znanego aktora Seth'a Rogen'a, który spełnia wszelkie oczekiwania. Jego partnerka Katherine Heigl, także nie należy do popularnych gwiazd dużego ekranu, gdyż wcześniej pojawiała się głównie w serialach telewizyjnych. Obydwoje bardzo dobrze odegrali swoje role na planie „Knocked up”, za co należą się gorące oklaski. Jedyną wadą tego filmu, a raczej polskich dystrybutorów jest fakt, iż w polskich kinach zagości dopiero 5 października 2007 roku, jednak już 25 września, będzie można kupić anglojęzyczne DVD na aukcjach internetowych. Oczywiście wszystkich będących za granicą zapraszam do kin.
Reasumując, twórcy stworzyli dosłownie „Not Another Teen Movie”, świetny film dla wszystkich, z ciekawą fabułą i niesamowitym humorem. Sądzę, że większość się ze mną zgodzi, że Apatow wykonał kawał dobrej roboty. Gorąco polecam, warto poczekać i obejrzeć.