logowanie   |   rejestracja
 
The Lone Ranger (2013)
Jeździec znikąd
The Lone Ranger (2013)
Reżyseria: Gore Verbinski
Scenariusz: Ted Elliott, Terry Rossio
 
Obsada: Johnny Depp ... Tonto
Armie Hammer ... John Reid
Helena Bonham Carter ... Red Harrington
Tom Wilkinson ... Latham Cole
William Fichtner ... Butch Cavendish
 
Premiera: 2013-07-19 (Polska), 2013-06-27 (Świat)
   
Filmometr: (głosów: 2)
Odradzam 100% Polecam
Ocena filmu: (głosów: 6)
 
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Bonanza na wesoło?

Pierwsze trzy części „Piratów z Karaibów” wywróciły mój świat do góry nogami – wartka akcja, ciekawy pomysł, spora dawka humoru i… piraci. Odkąd sięgam pamięcią, kochałam wszelkie produkcje opowiadające o wyprawach miłośników złota. Później zaczęłam czytywać Stevensona, aż w końcu natrafiłam na trylogię Verbinskiego. Do tej pory obejrzałam ją chyba ze sto razy i za każdym czuję się jak małe dziecko w sklepie ze słodyczami – chcę więcej i więcej. Niestety czwarta część okazała się, przynajmniej według mnie, sporą klapą. Ale cóż, Gore nadal znajdował się na mojej liście reżyserów, którym warto poświęcić swój cenny czas, dlatego oglądałam jego kolejne dzieła. Aż nadszedł ten dzień – premiera „Jeźdźca znikąd”. Muszę szczerze przyznać, że nie byłam przekonana do tej produkcji. Zapowiedź zamiast namówić mnie na obejrzenie dzieła, zgasiła mój zapał. Jednak jakoś znalazłam się w kinie (czysty przypadek, naprawdę) i oddałam się kontemplacji nad najnowszym filmem Verbinskiego.


John Reid dostał zadanie doprowadzenia Butcha Cavendisha przed oblicze sprawiedliwości. Niestety na pociąg, którym był przewożony skazaniec napadli jego przyjaciele i wyzwolili przestępcę. Wraz ze swoim bratem, Danem, i kilkoma strażnikami wyruszają na poszukiwania. Wyprawa kończy się bardzo krwawo – giną wszyscy poza jedną osobą. Kimś, kto staje się Jeźdźcem znikąd.


Po doświadczeniach z „Pacific Rim”, obiecałam sobie, że nie będę się fascynowała żadnym filmem, dopóki go nie obejrzę. W przypadku „Jeźdźca znikąd” tak właśnie uczyniłam i zostałam miło zaskoczona. Dużo się słyszy o tym, że krytycy uznają tę produkcję za klapę, a Disney rezygnuje ze swoich planów stworzenia trylogii. Niepotrzebnie. Ten film nie jest zły. O dziwo, okazał się całkiem przyjemną produkcją – z lekka głupkowatą i bardzo naciąganą fabułą, ale o to dokładnie chodziło.


Western z przymrużeniem oka – pastisz kilku gatunków filmowych (nawet fantastyki). Do tego dochodzi absurd i groteska. Film łączący w sobie wszystkie te elementy nie może być zły. I nie był. Większość scen wywoływała salwy śmiechu na sali. Dialogi były dobre i zabawne, a główny bohater… O nim za chwilkę. Jeżeli ktoś uważa, że obejrzenie tego filmu to strata czasu, myli się. Wprawdzie „Jeździec” mógłby być krótszy, niektóre sceny są na siłę doklejone do historii, jednak i tak nie męczyłam się na nich, jak to było w przypadku wspomnianego „Pacific Rim”. A ten humor… Śmiałam się – szczerze i nie śmiechem głupca czy histerycznym. Niektóre sceny do tej pory kołaczą mi po głowie.


Armie Hammer – niestety, albo stety, przyćmił Deppa. Porwał show, stał się jego numerem jeden. No dobrze, mała poprawka, numerem dwa. Na pierwszym miejscu znalazł się koń, ale dlaczego musicie się już przekonać sami. Wracając do Hammera, na początku bałam się, że to kolejna piękna twarzyczka, która ma tylko wyglądać, reszta się nie liczy. Na szczęście prawda okazała się inna. Może nie jest jeszcze bardzo dobrym aktorem, ale ma siłę, by dopracować swój warsztat.


Johnny… Gdzie się podział dobry aktor? Czyżby jego talent wyparował po trzeciej części „Piratów z Karaibów”? Może stał się Jackiem Sparrowem i tylko jego kreacja wychodzi mu dobrze? Nie wiem, która teza jest prawdziwa, ale widzę, że stał się aktorem jednej miny, jednego gestu. Może się wypalił, może mu się już nie chce? W swoim najnowszym filmie również cały czas zachowuje się po jackowemu – ten sam ruch twarzy, gesty… A szkoda, bo był kiedyś pełen werwy i talentu.


Zdjęcia. Zdecydowanie warto przyjrzeć się temu aspektowi filmu. Realistyczne, cieszą oko. Niestety nie da się tego powiedzieć o efektach specjalnych – niektóre elementy filmu wyglądają, jakby zostały po prostu wklejone. Widz zauważa pewien zgrzyt na wizji. Nie wiem, czy jest to zabieg celowy. Jeśli tak, zaszkodził produkcji i to bardzo.


„Jeździec znikąd” – film, który polecam. Naprawdę warto obejrzeć tę produkcję. Może nie jest lepsza niż pierwsza trójca „Piratów”, ale na pewno o wiele bardziej zjadliwa niż ich czwarta część (której, jak dla mnie, nie ma).

autor:
Monika Doerre
ocena autora:
dodano:
2013-07-20
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [32]
Recenzje
  redakcyjne [2]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [10]
Zdjęcia [42]
Video [4]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  Maciek Słomczyński
  Michał Ćwikła
  Radosław Sztaba
  Arkadiusz Chorób
  Grzegorz Kowalski
  Sylwia Nowak
  vaultdweller
  MJ Watson
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2013-07-19
[odsłon: 12178]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera