logowanie   |   rejestracja
 
Quantum of Solace (2008)
007 Quantum of Solace
Quantum of Solace (2008)
Reżyseria: Marc Forster
Scenariusz: Ian Fleming, Robert Wade
 
Obsada: Daniel Craig ... James Bond
Giancarlo Giannini ... René Mathis
Judi Dench ... M
Olga Kurylenko ... Camille
Jesper Christensen ... Pan White
 
Premiera: 2008-11-07 (Polska), 2008-10-31 (Świat)
   
Filmometr: (głosów: 14)
Odradzam 78% Polecam
Ocena filmu: (głosów: 21)
 
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Zrywając z tradycją

Stało się. Po długich miesiącach oczekiwań na ekrany naszych kin trafiła 22. część przygód Jamesa Bonda, zatytułowana „007 Quantum of Solace”. Mała rewolucja, jaką zgotowało wszystkim fanom brytyjskiego agenta "Casino Royal", znajduje w niej swoją kontynuację. Bond coraz bardziej odchodzi od tradycji, dopasowując się do obecnych standardów kinowych. I całe szczęście, bo nowy wizerunek serii nadaje jej świeżości, której zaczynało ewidentnie brakować, a do tego nowego Bonda po prostu nie sposób nie lubić.

Fabuła filmu jest bezpośrednią kontynuacją historii zapoczątkowanej we wspomnianym „Casino Royale”. Bond, rozgoryczony po stracie Vesper, stara się dotrzeć do osób, które szantażowały kobietę i przyczyniły się do jej śmierci. W ten sposób natrafia na tajną organizację, prowadzoną przez tajemniczego Dominica Greene'a, której celem jest przejęcie kontroli nad najcenniejszym surowcem świata. Pomóc ma jej w tym dokonanie przewrotu wojskowego w Boliwii. Bondowi, który śledząc działania organizacji trafia między innymi na Haiti i do Włoch, pomaga tajemnicza Camille, która ma własne rachunki do wyrównania z pewnym boliwijskim generałem.

„007 Quantum of Solace” kontynuuje drogę obraną przez twórców poprzedniej części przygód agenta Jej Królewskiej Mości, a zmiany, w odniesieniu do starszych filmów serii, idą nawet o krok dalej. Dość powiedzieć, że w filmie Marca Forstera ani razu nie padają słynne słowa „My name is Bond, James Bond”, a główny bohater nie pije już martini z wódką i praktycznie nie używa żadnych gadżetów. Odstawienie znaków rozpoznawczych Bonda jest jednak jak najbardziej zasadne, gdyż „007 Quantum of Solace” jest filmem zdecydowanie mroczniejszym od poprzednich części, a sam Bond jest dużo bardziej bezwzględny i ponury, wszak kieruje nim rozgoryczenie oraz pragnienie zemsty za śmierć ukochanej osoby. Postać ta nabiera tym samym coraz więcej ludzkich cech i w końcu staje się bohaterem z krwi i kości, a nie elegancikiem w zawsze nienagannie wyprasowanym garniturze, za którego połowę roboty „odwalały” technologiczne nowinki naukowca Q. 

Zmienił się sam Bond, znacznie zmieniła się konwencja filmu, nie zmienił się jednak fakt, że każdy kolejny odcinek serii wyznacza pewne standardy w kinie sensacyjnym. „007 Quantum of Solace” to kwintesencja gatunku. Efektowne pościgi, zarówno na ziemi jak i w powietrzu, emocjonujące strzelaniny, świetne sceny walki wręcz, piękne, zróżnicowane lokacje, a wszystko to przyprawione znakomitą muzyką. Marc Forster sprawdził się już jako autor dramatów („Marzyciel”) i filmów psychologicznych („Zostań”), a w swoim najnowszym dziele udowodnił, że nieobce jest mu również kino akcji. Wielka szkoda, że niemiecki reżyser nie ma zamiaru pracować nad kontynuacją swojego dzieła, choć niewykluczone, że odpowiednie argumenty (przede wszystkim finansowe) nakłonią go do zmiany decyzji. Oby.

O ile jeszcze zmiana reżysera nie musi w przyszłości wyraźnie odbić się na jakości filmu, to już absolutnie nie wyobrażam sobie innego aktora w roli Jamesa Bonda niż Daniela Craiga. Brytyjczyk to zdecydowanie najlepszy odtwórca tej roli w historii, najbardziej ludzki, a przy tym niezwykle charyzmatyczny i męski. Prawdziwy twardziel. Wybór Craiga, choć początkowo tak bardzo krytykowany, okazał się więc strzałem w dziesiątkę. W „007 Quantum of Solace” partneruje mu Olga Kurylenko, pierwsza dziewczyna Bonda, która... nie jest jego dziewczyną. Rosjanka, której rola na szczęście nie ogranicza się do „upiększania” obrazu, poradziła sobie bardzo dobrze, choć poprzeczka w ostatniej części została bardzo wysoko zawieszona przez Evę Green - równie piękną, ale jednocześnie bardziej tajemniczą i intrygującą. Aktorskie popisy uzupełnia Mathieu Amalric, główny czarny charakter. Francuz, znany z „Motyla i skafandra”, stworzył świetną kreację zaślepionego chęcią zysku szefa tajemniczej korporacji, któremu na drodze staje najsłynniejszy agent świata.

Nie pozostaje mi nic innego, jak gorąco zachęcić wszystkich do wizyty w kinie, zarówno fanów Bonda jak i całą resztę. „007 Quantum of Solace” stanowi bowiem przede wszystkim świetną rozrywkę na naprawdę wysokim poziomie, a poza tym, mimo wielu zmian, to przecież wciąż jest Bond. James Bond.

autor:
Michał Ćwikła
ocena autora:
dodano:
2008-11-07
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [68]
Recenzje
  redakcyjne [1]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [8]
Zdjęcia [47]
Video [4]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  Maciek Słomczyński
  Przemo
  Arkadiusz Chorób
  Borkowicz
  Michał Ćwikła
  vaultdweller
  Duster
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2009-04-02
[odsłon: 17066]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera