Film powstał na motywach autobiograficznej powieści Leopolda Tyrmanda o tym samym tytule. Zdobył Srebrne Lwy na 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdynii we wrześniu 2022 r.
Akcja filmu rozpoczyna się w warszawskim getcie w 1941 roku. Tam główny bohater podczas występu na scenie cudem unika śmierci w czasie strzelaniny. Niestety ginie w niej cała jego rodzina i świeżo upieczona narzeczona. Po chwili widzimy Filipa na basenie we Frankfurtcie w 1943 roku. Okazuje się, że chłopak wydostał się z Warszawy i jako pracownik przymusowy, wraz z kilkoma innymi cudzoziemcami trafił do dość eleganckiego, jak na wojenne warunki, frankfurckiego Park Hotelu, gdzie pełnią funkcję kelnerów. Filip jest sam w sercu nazistowskich Niemiec i ukrywa swe żydowskie pochodzenie przed wszystkimi dzięki fałszywym dokumentom wystawionym na nazwisko Francuza urodzonego w Polsce. Mieszka wraz z przyjecielem Belgiem w pokoju pracowniczym w hotelu i kelneruje w hotelowej restauracji. Mimo wojny i stałego zagrożenia stara się korzystać z uroków życia. Ma dostęp do dobrego jedzenia, niezłego wina i pięknych samotnych kobiet, których bracia i mężowie znaleźli się na froncie. Filip jest uwodzicielem, który zakłada się z kolegami o kobiety. Jest to niebezpieczna gra, jako, że za stosunki seksualne z niemieckimi kobietami grozi kara śmierci. Filip jest na zewnątrz typem pewnego siebie i cynicznego cwaniaka, po trosze mizoginisty i jest to jego maska po ogromnej traumie. Wewnątrz odczuwa nieustanne napięcie spowodowane zagrożeniem i strachem przed zdemaskowaniem. Nocą nie mogąc spać, biega i skacze w wielkiej sali balowej hotelu, próbując się pozbyć tego napięcia i ogromu emocji, których nieustannie doświadcza. "Cały czas jesteś spięty" mówi mu Lisa, piękna dziewczyna, z którą zaczyna go łączyć coś więcej.
I to napięcie odczuwane jest przez cały czas w filmie. Jest to pulsujący, dynamiczny, interesujący i wciągający obraz. Dzieje sie tak za sprawą świetnej gry aktorskiej Eryka Kulma juniora. Aktor przeszedł na potrzebę roli spektakularną metamorfozę. Poświęcił na przygotowania rok swego życia, przez który codziennie uczył się języka niemieckiego, szlifował język francuski, przytył około 10 kilogramów i zbudował imponującą muskulaturę ciała. Zgodnie z zamierzeniami reżysera wygląda nieadekwatnie do powszechnych wyobrażeń o bohaterze wojennym. Psychologicznie wszedł w tego bohatera. Na ekranie wygląda to bardzo przekonywująco, a on sam jest niezwykle wiarygodny. Aktor sam był w żałobie po stracie rodziców i ta osobista tragedia sprawiła, że bardziej mógł zrozumieć i odczuć żal i poczucie straty Filipa. Zapada w pamięć scena jęku, krzyku bohatera po stracie najbliższego kompana. Eryk Kulm Jr zdobył za tę rolę Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego.
Po drugie jest to zasługa pracy kamery, a raczej jej operatora. Zdjęcia są dziełem Michała Sobocińskiego, który zdobył za nie Złote Lwy - Nagrodę Indywidualną w Gdyni w 2022 r. Kamera jest albo za bohaterem, albo przed nim, sporadycznie z boku, pokazując w tle skrawki bolesnej rzeczywistości wojennej - jakieś aresztowania, uciekających ludzi, wybuchy. Zobaczymy na ekranie duże zbliżenia na twarze, na ciało bohatera (jego napięte mięśnie), pokazujące dużo emocji. W zdjęciach obecny jest pewien mrok, raczej są to przygaszone kadry rozświetlone lampką, czy promieniem światła z okna, choć są też zupełnie jasne, słoneczne - jak te w scenach na basenie, ale tych jest mało. W kilku scenach zastosowana została czerwona poświata i ma ona zapewne znaczenie symboliczne.
Muzyka w filmie ma pulsujący charakter, czasem słychać w niej rytm bicia serca. Sporo jest ładnych, nastrojowych utworów (jak słyszalny z patefonu "Kiedy znów zakwitną białe bzy"), ale słychać też na końcu żołnierski niemiecki marsz.
Główny bohater nie walczy z karabinem w ręku na froncie, ale żyjąc i pracując w sercu nazistowskich Niemiec prowadzi osobistą walkę z nazistami, których nienawidzi z całego serca. Systematycznie pluje wraz z kolegami do kawy dyrektora hotelu i nazistowskich gości, zdobywa, a potem upokarza niemieckie kobiety. Jednak pobity na przesłuchaniu, nie walczy wręcz, nieruchomo patrzy na aresztowanie a następnie egzekucję kolegi. Kiedy pojawia się dawna znajoma z Polski, otwarcie mówi jej, że nie chce mieć z jej misją nic wspólnego. Niewątpliwie ogromnie silna jest u niego chęć przetrwania i przeżycia. Jednak pewne wydarzenie w hotelu wywoła u niego niezwykle silną reakcję, apogeum wszystkiego, co przeżywał do tej pory. Niemal go to zgubi. Jednak znów cudem odebrane zostanie przez wrogów inaczej. Filip jednak ma sporo szczęścia.
Twórca filmu Michał Kwieciński określa "Filipa" jako dramat psychologiczny rozgrywający sie w czasie wojny, opowiadający o samotności. Jest to film o tym, co wojna czyni z ludźmi. Losy wojenne bohatera sa pokazane z innej, niż znanej nam w polskiej kinematografii perspektywy. Michał Kwieciński zrealizował dużo ciekawych filmów o tematyce wojennej przed "Filipem". Tym razem w centrum postawił człowieka, który walczy o przetrwanie, przeżycie, a niemal pominął tematykę bohaterskiej walki z okupantem i martyrologii (jest tylko jeden epizod z tym związany).
Niewątpliwie dużą zaletą filmu jest jego wieloaspektowość, mnogość niuansów. Właściwie trudno poruszyć wszystkie ważne i wybrzmiałe w nim kwestie. Film przedstawia dwie, albo nawet kilka rzeczywistości wojennych, które są w nim cały czas widoczne. Oprócz życia, pracy, pozornie normalnie funkcjonującej społeczności, w tle jest ta, gdzie cierpią ludzie, zbiera żniwo śmierć, i ta gdzie jest miłość, choć Filip mówi Lisie, że to nie jest czas na to uczucie. On sam jest również postacią wielowymiarową. Czasem odpychający, innym razem budzący współczucie, ale zdolny do wielkich uczuć i bardzo samotny człowiek.
Film w przejmujący sposób opowiada o smutnych, tragicznych doświadczeniach jednostki, ale nie jest przygnębiający, gdyż niesie nadzieję.