Okrzyknięty polskim Jamesem Deanem po znakomitych kreacjach aktorskich w filmach “Wszystko co kocham” i “Sala samobójców” Jakub Gierszał za chwilę znów pojawi się na dużym ekranie. Tym razem w komedii!
Jeden z najbardziej wyrazistych aktorów młodego pokolenia, określany jako “amant o magnetycznym spojrzeniu” - Gierszał do tej pory wcielał się w role buntowników, zachwycając dramatyzmem swoich niepokornych i charyzmatycznych postaci.
„Nie starałem się nigdy budować jakiegokolwiek wizerunku, a na pewno nie buntownika...“ – komentuje Jakub Gierszał i w najnowszym filmie Kondratiuka pt. „Milion dolarów” daje temu dobitny wyraz.
Jego uroczy, choć niespecjalnie lotny umysłowo bohater, będzie musiał zmierzyć się z niespodziewanym zrządzeniem losu - milionem dolarów na koncie, piękną blondynką u boku oraz grupą “życzliwych” sąsiadów, którzy ostrzą sobie apetyt na walizkę “zielonych”.
Filmowy Pawełek w niczym nie przypomina bohaterów filmów „Wszystko co kocham” czy „Sala samobójców”. Tym razem zobaczymy Gierszała także w diametralnie innej charakteryzacji. „Grał w strasznie dziwnych okularach, które powiększały mu oczy. Jak je założyłam na minutę, oczy mi ‚odpadały‘. Naprawdę nie wiem jak on był w stanie grać w nich tyle godzin“ – mówi jego ekranowa partnerka, Joanna Kulig.
Aktor zapytany, czy nie boi się, że po tej roli odkochają się jego fanki, odpowiada: „Nie chcę się znudzić widowni, być w jednej szufladzie, wolę starać się zmieniać i brać udział w różnych gatunkowo produkcjach. Wierzę, że wtedy mogę nawiązać z widzem głębszą więź niż tylko zadurzenie.“
Obok zaskakującej kreacji Kuby Gierszała, w filmie zobaczymy perełki aktorskie w wykonaniu Joanny Kulig, Tomasza Karolaka, Kingi Preis, Rafała Mohra i Hanny Konarowskiej.
“Milion dolarów” trafi do kin już 13 maja.