Małomiasteczkowa mentalność, zamknięta pruderyjna społeczność, która wie o sobie niemalże wszystko i zderzenie się z własną, niezbyt udaną przeszłością. Te wszystkie tematy, w sumie już całkiem nieźle wyeksploatowane przez dziesiątą muzę, znaleźć można w obrazie Jeremy'ego Lalonde'a „jak urządzić orgię w małym mieście”. Mimo że to wszystko już było, że fabuła jest dość przewidywalna, bo podyktowana przez komedię romantyczną, film Lalonde'a ogląda się całkiem przyjemnie.
Cassie opuszcza swoją rodzinne miasteczko. Dziewczyna chce się wyzwolić z wąskiego, małomiasteczkowego światopoglądu, odchodzi w niesławie, będąc na ustach całego miasteczka. Po latach, kiedy zdaje się być silną, niezależną kobietą, która wygrała z przeszłością, kobieta musi wrócić na stare śmieci i zmierzyć się z widmami przeszłości w postaci swoich szkolnych kolegów i koleżanek.
W sumie historia stara jak świat i mam wrażenie, że obraz Lalonde'a nie wnosi w tym temacie nic nowego. Opierając się o konwencję komedii romantycznej, wszystko kończy się spodziewanym happy end'em i orgietką, ale dość monogamiczną. Nie ma miejsca na żadne zaskoczenia. Obraz małej kanadyjskiej mieściny jest w miarę realny ze swoimi wąskimi poglądami, związkami pełnymi pruderii i obawą, co też powiedzą ludzie. Pod tym płaszczykiem małomiasteczkowej fasady kryją się całkiem normalne ludzkie problemy, dla których wentylu bezpieczeństwa bohaterowie upatrują właśnie w zorganizowaniu orgii. W sumie można łatwiej i bardziej konwencjonalnie... tylko po co.
Aktorsko jest przyzwoicie. Nikt się nie wybija ani nie zostaje w tyle. Ot robota wykonana poprawnie, ale bez iskry geniuszu czy fajerwerków.
Wydanie DVD w formie bookletu zawiera fotosy z filmu, historię o narodzinach pomysłu na „Jak urządzić orgię w małym mieście” oraz informacje z planu. Na samej płycie oczywiście dołączone są zwiastuny filmów dystrybuowanych przez Monolioth.
Nie ukrywam, że po tytule spodziewałam się jakiejś głupawej komedii, gdzie bohaterowie ganiają w kółko z penisami na wierzchu i okładają się wibratorami. Co ciekawe „Jak urządzić orgię w małym mieście” okazał się bardziej przyjemnym w obejściu filmem obyczajowym, wetkniętym w kaftan komedii romantycznej.
Recenzja powstała dzięki współpracy z Monolith Video — dystrybutorem filmu na DVD.
