logowanie   |   rejestracja
 
Moana 2 (2024)
Vaiana 2
Moana 2 (2024)
Reżyseria:
Scenariusz: Jared Bush
 
Obsada: Auli'i Cravalho ...  (G)
Dwayne Johnson ...  (G)
David Fane ...  (G)
Temuera Morrison ...  (G)
Nicole Scherzinger ...  (G)
 
Premiera: 2024-11-27 (Polska), 2024-11-21 (Świat)
   
Filmometr:
Odradzam 50% Polecam
Ocena filmu:
oczekuje na 5 głosów
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Znajomy ląd animacji [recenzja DVD]

W zeszłym roku Disney nie mógł narzekać na brak kinowych sukcesów, podnosząc się z uniesioną głową po wielu finansowych porażkach z poprzednich lat – w rzeczywistości rok 2024 wytwórnia Myszki Miki może zaliczyć do wyjątkowo udanych, gdyż w połowie lata jako pierwsze studio przekroczyło granicę trzech miliardów dochodów! Nie dość, że dwie produkcje Pixara i Marvela przebiły magiczną granicę miliarda dolarów zysków, to swoje „trzy grosze” dorzuciły też kontynuacje słynnych franczyz: „Królestwo Planety Małp”. „Obcy: Romulus” oraz „Deadpool & Wolverine”. Bob Iger wiedział co robi, gdy rok temu nieoczekiwanie podniósł rangę rozwijanego już serialu osadzonego w uniwersum Vaiany i przeznaczonego ekskluzywnie na platformę streamingową Disney+ do formatu wielkoekranowego – zgodnie z przewidywaniami analityków długo wyczekiwana kontynuacja rozbiła bank i stała się najlepiej zarabiającą animacją przypadającą na długi weekend z okazji amerykańskiego święta Dziękczynienia, a światowe przychody z pięciu dni pokonały „Super Mario Bros. Film”, dzięki czemu nastoletnia bohaterka i córka wodza wyspy Motunui została także królową międzynarodowego box office’u. Najnowsza produkcja studia będąca kontynuacją kultowej już produkcji „Vaiana: Skarb oceanu” okazała się gigantycznym hitem także w naszym kraju – w ciągu pierwszych pięciu dni na seanse wybrało się ponad 500 tys. rodaków! Pod względem wpływów jest to najbardziej dochodowe otwarcie spośród wszystkich dotychczasowych animowanych filmów od wytwórni należących do Disneya, pobijając między innymi rewelacyjny wynik ostatniego hitu Disneya, animacji „W głowie się nie mieści 2”, która latem tego roku przyciągnęła do kin 359 tys. widzów w pierwszy weekend. Ale to nie jedyny rekord, który ustanowiła ta współczesna księżniczka Disneya – w raporcie opublikowanym przez Nielsena, czyli światowego lidera w dziedzinie badań oglądalności, animowana „Vaiana” z 2016 roku była najczęściej oglądanym filmem w streamingu w całym 2024 roku, a za rogiem czai się już jej aktorska reimaginacja. Czy jesteśmy zatem świadkami fenomenu i odrodzenia Disneya na światową skalę?

Prawię dekadę temu zostaliśmy po raz pierwszy zaproszeni do rozgrywającego się na malowniczym Pacyfiku świata „Vaiany”, w którym poznaliśmy młodą dziewczynę o polinezyjskich korzeniach nie pasującą do otaczającej rzeczywistości i zdeterminowaną, by iść pod prąd – animacja o motywacji i dążeniu do ustalonego przez siebie celu mimo doświadczanych porażek i braku wsparcia najbliższych koncentrowała się na odkrywaniu „własnego ja”, odgadując bezbłędnie wymagania współczesnej widowni i ujmując ją przy tym humorem oraz pozytywną energią. Nastoletnia bohaterka mimo braku umiejętności żeglarskich wyruszyła w niebezpieczną podróż, by pozbyć się starożytnej klątwy, która trawiła wyspiarskie plemiona, a przy okazji mierząc się z własnymi słabościami i poczuciem odpowiedzialności poznała odpowiedzi na pytania o własną przyszłość i odnalazła swoje miejsce w świecie. I chociaż „Skarb oceanu” brzmi jak zakończona i kompletna historia o satysfakcjonującym widza epilogu, to okazuje się, że ku uciesze fanów twórcy mieli w zanadrzu jeszcze jedną epicką i wciągającą przygodę – akcja sequela została osadzona kilka lat po wydarzeniach z oryginalnego filmu i rozpoczyna się ponownie na wyspie Motunui, gdzie polinezyjska księżniczka przywracając mieszkańcom wiarę w siebie i harmonię w naturze stała się ulubienicą wszystkich zyskując tytuł duchowej przewodniczki. Nieco starsza już Vaiana dalej jednak nie może usiedzieć w miejscu i ma już nowe marzenie: odnaleźć ludy zamieszkujące inne regiony Oceanii i zjednoczyć je ze swoim plemieniem. Aby tego dokonać musi najpierw kierując się tajemniczym tropem dotrzeć do mitycznej Motufetu – legendarnej wyspy na której niegdyś łączyły się szlaki wodne, schowanej przez mściwego boga Nalo. Odważna Vaiana organizuje drużynę i razem z przyjaciółmi wyrusza w nieznane, jednak z dala od rodziny będzie musiała się zmierzyć z nowymi trudnościami. Na obcych wodach zrozumie, że czasami by się odnaleźć najpierw trzeba się… zgubić.


Po niemal dziesięciu latach od premiery oryginalnej „Vaiany” animatorzy z wytwórni Myszki Miki mieli przed sobą nie lada wyzwanie sprostania dość wysokim oczekiwaniom widzów, którzy prawie dekadę temu zakochali się w przygodach tej współczesnej księżniczki Disneya praktycznie od pierwszego wejrzenia – włodarze studia zdając sobie sprawę z jej popularności już po premierze tego pięćdziesiątego szóstego klasyku w swoim oficjalnym kanonie zabrali się do rozwijania nowej historii o perypetiach słynnej heroiny, jednak w pierwotnym zamyśle miał to być serial osadzony w świecie Vaiany, dostępny ekskluzywnie w katalogu platformy streamingowej, a nie pełnoprawna animacja długometrażowa. Nieoczekiwane przemianowanie na film kinowy niecały rok przed premierą wiązało się z przyśpieszeniem prac, co mogło wpłynąć znacząco na jakość produkcji – na szczęście kontynuacja „Skarbu oceanu” wychodzi z tej sytuacji obronną ręką karmiąc nas ponownie widowiskowymi scenami i mnóstwem gagów, choć kilku wcześniejszych decyzji nie udało się cofnąć jak zmiany na kompozytorskim oraz reżyserskim stołku. Mimo, iż fabuła jest znacznie prostsza w porównaniu do poprzednika z 2016 roku, to kontynuacja zdaje się angażować bez reszty najmłodszych odbiorców, którzy od samego początku stają się częścią załogi Vaiany i jej komicznych przyjaciół, w tym także zupełnie nowych bohaterów. Jednak nawet jeśli scenariusz nowej „Vaiany” wydaje się wtórny dla starszego widza, to emocjonalnie animowana produkcja niesie ze sobą znany nam z przeszłości porządny ładunek uczuć – w tym celu wykorzystano postać babci Tali, która podkreśla motyw więzi z przodkami, czyli temat będący mocną stroną oryginalnego filmu. Wszystkim natomiast na pewno spodoba się atrakcyjny wizualnie i wypełniony kolorami świat Oceanii, który ponownie zachwyca żywymi barwami egzotycznego krajobrazu wysp Pacyfiku z płynną animacją oraz imponującymi, dopracowanymi w każdym szczególe efektami morskimi.

Chociaż do świata Vaiany nie wrócili John Musker i Ron Clements, odpowiedzialni za reżyserię pierwszej części (którzy opuścili studio w 2018 roku przechodząc na zasłużoną emeryturę po czterech dekadach pracy), to wśród ekipy i obsady zobaczymy wiele znajomych nazwisk – stery nad nową produkcją powierzono Davidowi Derrickowi Jr., który czuwał nad storyboardami do „Skarbu oceanu”, a wśród głosów dubbingowych usłyszmy te znane i lubiane z „jedynki”. Dwayne „The Rock” Johnson powraca jako energiczny i przysadzisty półbóg Maui, który był niekwestionowaną gwiazdą pierwszej części dzięki swojemu napompowanemu ego i slapstickowym żartom – w kontynuacji znowu jest jej wiernym druhem, jednak ich relacja spadła na dalszy plan i nie jest już tak dynamiczna. Największą przemianę względem poprzedniej odsłony przeszła tytułowa bohaterka, która nie jest już nastolatką, a zaliczająca rewizytę w głównej roli osiem lat starsza Auli'i Cravalho stanowi pomost pomiędzy tymi dwoma rzeczywistościami. Wychowana na wyspie Oahu dwudziestoczterolatka w rozmowie z magazynem People nie kryła emocji związanych z sukcesem pierwszej części oraz kontynuacji, wspominając trudne początki: „Mieszkaliśmy w jednopokojowym mieszkaniu w Mililani, kiedy zostałam obsadzona. Spałam w sypialni, a moja mama na kanapie. By zapewnić mi utrzymanie musiała korzystać z zasiłków. Ona dała mi tak naprawdę wszystko”. Cravalho zdradziła również, jak jej rodzice nauczyli ją pokory, nawet gdy zyskała światową sławę: „Moi rodzice mówili: Jeśli Vaiana nie odniesie sukcesu, musisz skończyć szkołę, pozmywać naczynia, pościelić łóżko. Nie pozwól, by to uderzyło Ci do głowy”. Po sukcesie „Vaiany” młoda gwiazda postanowiła odwdzięczyć się swojej rodzicielce kupując jej dom, dodając: „Rodzice dają ci tak wiele. Dzieci czują się trochę zobowiązane, szczerze mówiąc. Ale jesteśmy bardzo wdzięczni za poświęcenia naszych rodziców”. Tę delikatną, a zarazem szczerą naturę Hawajki udało się przenieść na wielki ekran tworząc animowaną protagonistkę, której emocjonalność postaci wyrażają także nowe piosenki pogłębiając wewnętrzną przemianę Vaiany w dojrzałą kobietę.


Chociaż napisane przez Mirandę utwory takie jak „Pół kroku stąd”, czy „Drobnostka” ustawiły poprzeczkę bardzo wysoko dla następców w tej filmowej franczyzie, to nowa ilustracja dźwiękowa autorstwa Abigail Barlow i Emily Bear doskonale wpisuje się w disnejowski klimat i typową dla niego musicalową konwencję – to właśnie „Beyond” najlepiej odzwierciedla uczucia bohaterki od ostatniego spotkania. Pierwszy żeński duet kompozytorek w historii Disneya tak opisuje proces twórczy: „Chcieliśmy, żeby nowa piosenka była bardziej wrażliwa. „Beyond” jest nieco mroczniejsze od „Pół kroku stad”, ponieważ stawki są znacznie wyższe – dziewczyna musi dokonać wielkiej decyzji, która przecież wpłynie na resztę jej życia. Dowiedziała się więcej o świecie i wiec wie, czego się spodziewać – a to może być przerażające. Vaiana nie może odmówić tej podróży, niezależnie od tego, jak bardzo nie chce jej odbyć – przeraża ją to, ale jednocześnie ekscytuje, ponieważ wezwali ją przodkowie. Pomysł, że ocean łączy nas wszystkich, jest bardzo ważną częścią kultury wysp Pacyfiku i kultury odnajdywania drogi”. Auli'i Cravalho przyznała, że sama także utożsamia się z tekstem piosenki, który wyraża obawy jej bohaterki i dodała, ze wyraźnie odczujemy progres, jaki nastąpił nie tylko w charakterze protagonistki, ale również w wokalu piosenkarki: „To nowa część mojego głosu, nigdy nie poszłam tak daleko z tą postacią. Ten film zagłębia się w te niskie dźwięki w momentach niezdecydowania, kiedy nie wiemy, co powinniśmy zrobić dalej. Te piosenki mają tak naprawdę wiele głębszych warstw. „Beyond” wywarło na mnie ogromny wpływ jako na kogoś, kto czuje się głęboko związany z moją kulturą. Chodzi o to, by wyjść poza to, do czego jesteśmy zdolni, do opuszczenia strefy komfortu i zrobienia czegoś dla swoich ludzi, nie tylko dla siebie”. Reżyser Jason Hand wyznał, że dojrzały wokal i emocjonalne wykonania piosenek przez Auli’i doprowadziły całe studio do łez, a zachwytów nie krył nawet twórca „Hamiltona” przekonując, że nowe utwory są tak naprawdę bardzo wymagające technicznie i widać ogromny progres w głosie Cravalho.

Nieoczekiwana zamiana miejsc na kompozytorskim krześle nie oznacza, że duch Mirandy nie jest obecny na soundtracku – Lin-Manuel w rzeczywistości zarzucił wręcz Abigail Barlow publikacjami dotyczącymi pisania muzyki do filmowych musicali, natomiast Emily Bear w tym czasie wnikliwie studiowała score do oryginalnego filmu i szeroki wachlarz polinezyjskiego instrumentarium. Podczas komponowania nagradzany duet rozmawiał z wieloma ludźmi pochodzącymi z Oceanii i Polinezji, dla których niezwykle ważną kwestią jest przywiązanie do dziedzictwa i sposób, w jaki szanują swoich przodków. Ich praca nie poszła na marne, bo widać, że dziewczyny zrobiły porządny research - te sceniczne wpływy są widoczne już w otwierającym album utworze „We’re Back” wprowadzającym zupełnie świeżych bohaterów, a ich harmonijne głosy usłyszymy w „What Could Be Better Than This?”. Nawiązania do stylu Mirandy znajdziemy także w „Can I Get a Chee Hoo?”, w którym Dwayne Johnson próbuje stylistycznie powtórzyć sukces „You’re Welcome” – nowa piosenka Maui’ego tym razem nie koncentruje się wyłącznie na sylwetce półboga, ale stara się podbudować pewność siebie Vaiany i wzmocnić jej pozycję jako przyszłej leaderki w kluczowym punkcie fabuły i momencie słabości heroiny. Piąta z nowych piosenek żeńskiego duetu to propozycja dla filmowej antagonistki w którą brawurowo wcieliła się Awhimai Fraser – jej „Get Lost” (utrzymany w tempie zeszłorocznego „This Is The Thanks I Get?” króla Magnifico z animacji „Życzenie”) doskonale podkreśla ciepłą barwę głosu mezzosopranistki, który jest dla Matangi efektownym i przekonującym środkiem ekspresji. Rewizytę w świecie Vaiany zalicza urodzony na wyspie Samoa wokalista Opetaia Foa’i, założyciel i frontman zespołu Te Vaka specjalizującego się we współczesnej muzyce wysp Oceanu Spokojnego, który oprócz świeżych propozycji przypomni o znanych z pierwszej części i tak charakterystycznych dla pierwowzoru „Tulou Tagalog (Sei e Va’ai Mai)” i finalnym „We Know The Way (Te Fenua te Malie)”, ktore wybrzmiewają zarówno na początku, jak i końcu soundtracku do kontynuacji, stanowiąc muzyczną klamrę i hołd dla oryginalnej odsłony produkcji.


WYDANIE DVD

Sequel do „Vaiany” debiutuje na płytach DVD niecałe cztery miesiące po kinowej premierze, również w zestawach połączonych z jej oryginalną odsłoną z 2016 roku. Obraz na dysku został zapisany w formacie 2.00:1 i wypełnia praktycznie całą powierzchnię telewizora, zostawiając niewielkie czarne paski zarówno u góry, jak i dołu ekranu – fani transferu pierwszego filmu będą z pewnością ukontentowani, gdyż kontynuacja w równym stopniu zachwyca wizualnie widzów, ponownie oferując bogactwo żywych i nasyconych kolorów: na szczególną uwagę zasługują wszelkie sekwencje rozgrywające się na wyspie cieszące oko soczystą zielenią lokalnej flory oraz ciemniejsze sceny z wykorzystaniem wody cechujące się neonowymi odcieniami niebieskiego oraz fioletu. Zarówno oryginalna ścieżka dźwiękowa, jak i polski dubbing zostały zapisane standardowo w formacie Dolby Digital 5.1, które prezentują wysoki poziom mixu dźwięku i pozwalają nam całkowicie zanurzyć się w filmową rzeczywistość już od pierwszych chwil seansu i otwierającego animację charakterystycznego śpiewu a cappella. Warto wspomnieć o ciekawych efektach audio, jak znajomy szum wody podczas wyprawy w nieznane. W polskim dubbingu usłyszymy głosy znane z „jedynki” z Weroniką Bochat-Piotrowską w roli Vaiany i Igorem Kwiatkowskim wcielającym się w Maui’ego na czele, Wódz Tui ponownie przemówi głosem Piotra Grabowskiego, nie zabraknie też miejsca dla Babci Tali w wykonaniu Doroty Stalińskiej. W nowe postacie wcielają się Stefania Piotrowska (Simea), Mikołaj Chroboczek (Moni), Julia Zarzecka (Loto), Jerzy Kryszak (Kele), a Anna Próchniak odtwarza ekranową antagonistkę Matangi. Na wydaniu DVD nie znajdziemy żadnych materiałów dodatkowych.


PODSUMOWANIE

Pomimo zaledwie dziewięciu lat na karku, animację „Vaiana: Skarb oceanu” z 2016 roku spokojnie można nazwać już dziełem kultowym w kolekcji animowanych hitów Disneya – dziewięć lat temu historia polinezyjskiej córki lokalnego wodza szukającej swojego miejsca na świecie zachwyciła światową publiczność w każdym wieku, która od czasu swej kinowej premiery nieprzerwanie pozostaje pod urokiem współczesnej księżniczki Disneya. Mimo upływu czasu oryginalna „Vaiana” jest dziś dalej najchętniej oglądaną produkcją na platformie streamingowej wytwórni Myszki Miki co potwierdzają oficjalne badania i nic nie wskazuje, by czar malowniczej wyspy Motunui miał przestać działać na wyobraźnię kinomaniaków – pięćdziesiąty szósty klasyk w oficjalnym kanonie pełnometrażowych animacji Disneya urzekał nie tylko bogatym spektrum kolorów od błogiego błękitu wody Oceanu Spokojnego, po soczyście zieloną egzotyczną florę zamorskiej wyspy, ale i warstwą muzyczną za którą odpowiadało wówczas złote dziecko scenicznego musicalu Lin-Manuel Miranda, przemycając nieco teatralnej magii do świata animowanego filmu. Jasne było, że w pewnym momencie powrócimy do animowanej w technice komputerowej egzotycznej Oceanii, a skierowanie powstającego już kilkuodcinkowego serialu w tym uniwersum okazało się ostatecznie bardzo dobrą decyzją, gromadząc ponad miliard dolarów z kin na całym świecie – i chociaż dla dorosłych rewizyta w znanym im świecie nie zaspokoi ich filmowego apetytu i sprawi, że będą powątpiewać, czy na polu komputerowej animacji Disneyowi został jeszcze jakiś ląd do odkrycia, to nowa spektakularna przygoda polinezyjskiej księżniczki będzie jak najbardziej satysfakcjonująca dla najmłodszych pociech, którzy zrozumieją, że do osiągnięcia sukcesu potrzebne jest wsparcie przyjaciół i poczucie wspólnoty (szczególnie w społeczeństwie, gdzie samotność staje się coraz poważniejszym społecznym problemem). Dla miłośników Vaiany to nie koniec niespodzianek, gdyż niedawno zakończyły się prace nad aktorską reimaginacją i już wkrótce Dwayne „The Rock” Johnson nie tylko ponownie przemówi jako Maui, ale i dosłownie stanie się nim ostatecznie rozstrzygając przyszłość remake’ów live action – zrobi kolejne „pół kroku” w tył, a może jednak będzie „błyszczeć”?

Recenzja powstała dzięki współpracy z Galapagos – dystrybutorem filmu na DVD.

Vaiana 2
autor:
CaptainNemo
ocena autora:
dodano:
2025-03-25
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [0]
Recenzje
  redakcyjne [1]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [1]
Zdjęcia [10]
Video [1]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  Radosław Sztaba
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2024-12-02
[odsłon: 23313]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera