Fascynujące, przyjemne i wzruszające kino. Opowieść o odzyskiwaniu siebie, ale i o chorobie psychicznej i wszelkim jej skutkom. Za reżyserię filmu odpowiada Katie Holmes, natomiast w filmie również wciela się w jedną z postaci - Dianę. Fabuła filmu skupia się na pracy głównej bohaterki Benity (Julia Mayorga) w sklepie z antykami. To miejsce pozwala jej się odradzać jak feniks z popiołów po traumie jakiej doznała. To tu również nawiązuje niezwykłą więź z Dianą, poznaną wcześniej w szpitalu psychiatrycznym.
Film jest spokojny, toczy się wolno. Jednak sama opowieść mówi o ukojeniu, współczuciu, bezsilności i walce, aby żyć. Walce z chorobą, z uzależnieniem i wszystkim, co spotyka bohaterów. Każdy przeżył jakiś dramat i właśnie ten nieco powolny obraz pokazuje, że w obliczu rozpaczy i poczucia beznadziejności liczą się małe rzeczy. Benita próbując ułożyć swoje życie na nowo, trafia chyba w najlepsze miejsce jakie mogła. Pracodawca swoją postawą wykazuje się surowością, ale i wielkim zrozumieniem. To opowieść, w której liczy się człowiek. Sama historia opiera się na powieści Kathleen Tessaro pod tym samym tytułem. Występ Katie Holmes jest i świetny i bardzo dobrze obsadzony w kontekście filmu. Rola Benity wydaje się być idealna dla samej Mayorgi. Dobór obsady odzwierciedla wielokulturowość Nowego Yorku - są to postacie o wysokiej kulturze osobistej. Pozwalają się widzom zafascynować sobą, niczym przedmiotami ze sklepu z antykami.
Jako jeden z niewielu obrazów, film ukazuje konsekwencje choroby psychicznej, nie tylko dla samego chorego, ale również dla jego najbliższego otoczenia. To stan, który nie daje bezpieczeństwa, a wprowadza jedynie niepokój i niepewną przyszłość. Co zachwyca w filmie? Zapewne dojrzałe motywy i przedstawienie tego, co nieoczywiste poprzez artystyczny dobór dialogów, które w normalnym kontekście mogą nie mieć żadnego znaczenia.
Pomimo wielu zalet, film wydaje się być jednak momentami przeciągnięty. Zostają rozbudowane sceny, które w finalnym efekcie nie mają znaczenia. Z kolei momenty, które wymagają uzasadnienia lub rozwinięcia, są przemilczane. Należy zwrócić uwagę, iż produkcja nie przeszła szerokim echem na rynku filmowym, a oceny widzów pozostawiają wiele do życzenia. Stąd też, gorąco polecam ten film z lekką dozą humoru, że nie warto "oceniać książki (filmu) po okładce".
"Rzadkie przedmioty" w barwny, dziwaczny i zachwycający sposób pokazują także magię przyjaźni - kolejny temat (poza chorobą psychiczną), który został przedstawiony w niekonwencjonalny sposób. To obraz, który jest niesamowicie szczery i daje siłę. Samym sobą wyraża długi, trudny i żmudny proces, który przechodzą osoby borykające się z napaścią na tle seksualnym i osoby cierpiące na choroby psychiczne.