Film w reżyserii Bora Dagtekin to bardzo sprawnie i nowocześnie nakręcona produkcja. Dynamiczny montaż oraz błyskotliwe dialogi sprawiają, że ma się wrażenie, że to amerykański film.
„Szkolna imprezka” to film, który wymyka się jednolitej klasyfikacji gatunkowej, bo z powodzeniem można go nazwać filmem akcji, komedią satyryczną i komedią romantyczną. Jest to z jednej strony trafna satyra na współczesne problemy wychowawcze i kryzys szkolnictwa, a jednocześnie lekka komedia romantyczna.
Takich filmów o problematycznej młodzieży było już wiele, ale takiego sposobu ich rozwiązania chyba nie. A skoro nie działają tradycyjne, liberalne metody to może sięgnąć po te, może bardziej prymitywne, ale jakże skuteczne. Nie jest to łatwe, bo jak wiadomo, żyjemy w czasach, w których uczniowie niekiedy mają większe prawa od nauczycieli, ale może się to udać, jeśli ów nauczyciel jest poza prawem. I taki jest właśnie główny bohater Zeki Muller, czyli zabójczo przystojny i czarujący Elyas M'Barek. Żeby jeszcze bardziej podnieść poziom adrenaliny Zeki to kryminalista, który podszywa się pod nauczyciela, ale nie z powodu ambicji, a z powodu skarbu, który został zakopany na terenie szkoły. Zeki ma „głęboko” los swoich podopiecznych i robi wszystko, żeby im dać to do zrozumienia, a w zamian za to zyskuje nieprawdopodobną popularność. Dzieciaki nie chcą słuchać poważnych nauczycieli, ale niekonwencjonalny „nauczyciel” i to z szemraną przeszłością, porywa ich serca i umysły. Spotkanie nadgorliwej nauczycielki sprawia, że Zeki przechodzi stopniową przemianę, a przy okazji pomaga zakompleksionej koleżance zyskać przychylność otoczenia.
„Szkolna imprezka” to film bardzo solidny, dopracowany do ostatniego szczegółu. Film posiada bardzo dynamiczne tempo, momentami trudno jest za nim nadążyć. Dialogi są błyskotliwe i strzelają z ust bohaterów jak z karabinu maszynowego. Trochę tylko brakuje lekkości, z której słyną amerykańskie produkcje. Jest to jednak bardzo przyjemna i pozytywna rozrywka. Trochę zbyt przewidywalna i oparta o sprawdzone chwyty, ale przecież to się zawsze sprawdza. To także klasyczna historia miłosna – od nienawiści do miłości. Zestawienie ze sobą bohaterów (łobuz kontra prymuska), tworzą bardzo wybuchową miłosną parę. Nie brakuje tutaj pomysłowych żartów robionych przez niepokornych uczniów swoim początkującym nauczycielom, ale są też zaskakujące zwroty akcji, które prowadzą do szczęśliwych rozwiązań dla wszystkich. Wspaniałą rzeczą jest współczesna i nowatorska adaptacja „Romea i Julii” odegrana przez samych uczniów, w którą znakomicie został wpisany młodzieżowy slang.
Bardzo dobre wrażenie robią zdjęcia – mocne i wyraziste. Całości dopełniają dopracowane szczegóły w postaci bogatej scenografii i kostiumów. To naprawdę bardzo dobry film i zabawna komedia. Są momenty, że nie można powstrzymać śmiechu przez kilka dobrych minut.
„Szkolna imprezka” to film, w którym każdy coś dla siebie znajdzie. I nauczyciele poszukujący nowych skutecznych metod wychowawczych i uczniowie mający skrzywione wyobrażenie o niektórych profesjach związanych z ich przyszłością i kobiety chcące zaspokoić swój głód idealnych filmowych amantów i romantycznych scen, a także mężczyźni oczekujących sensacyjnych i szybkich akcji. „Szkolna imprezka” to film dla każdego i gwarantuję, że przez te dwie godziny można zapomnieć o całym świecie. To film, który bawi i edukuje nawet najbardziej opornych i niefrasobliwych buntowników. Polecam z czystym sumieniem.