Miesiąc miodowy to pierwszy, oficjalny, wspólny wyjazd młodej pary, który z racji swojej rangi musi być perfekcyjnie zorganizowany. Co jednak świadczy o wyjątkowości takiego wspólnego wyjazdu świeżo upieczonych małżonków? Na pewno nie perspektywa przedstawiona przez Davida Twohy w filmie „Wyspa strachu”.
Film opowiada o młodej parze, Cydney (Milla Jovovich) i Cliffie (Steve Zahn), którzy świeżo po zawarciu związku małżeńskiego postanawiają spędzić miesiąc miodowy na jednej z hawajskich wysp. Podczas wędrówki dowiadują się od napotkanych i przerażonych turystów, iż na jednej z wysp miało miejsce okrutne morderstwo młodej pary. Niepewni tego co mają dalej robić, postanawiają dołączyć w swoich wędrówkach do innej pary. W związku z krążącymi informacjami o morderstwie wszyscy stają się wobec siebie nieufni, rozpoczyna się gra o przetrwanie.
Stopniowo zagłębiając się w historię przedstawioną przez reżysera, odnosimy wrażenie, że to już gdzieś było, kolejny „odgrzewany kotlet” w bardzo przyzwoitej oprawie – niestety tak faktycznie jest. Znów obserwujemy losy młodych ludzi, którzy znaleźli się w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie. Wprawdzie wpleciono nieoczekiwane zwroty akcji, które w rezultacie z dobrze zapowiadającego się thillera uczyniły zwyczajny film akcji.
Niewykorzystany potencjał samego pomysłu na film rekompensuje obsada. Bardzo ciekawie prezentuje się zestawienie w rolach głównych Milli Jovovich i Steve’a Zahna. O ile aktorka znana m.in. z filmu „Piąty element” ma w swoim dorobku thrillery czy filmy akcji, to jednak Zahn kojarzony jest przez widzów jako aktor komediowy. Próba oderwania się od takiego zaszufladkowania wypadła całkiem obiecująco.
Dużą zaletą produkcji są przedstawione krajobrazy, które możemy podziwiać przez cały seans. Możemy nacieszyć oczy wspaniałymi wodospadami czy plażami będącymi perełkami Hawajów, Portoryko czy Jamajki, gdzie film był kręcony. Mimo iż bohaterów spotkała tam niemiła przygoda, aż chciałoby się wyruszyć na taki miesiąc miodowy.
Film niewiele nowości wnosi do samego gatunku, ale śmiało można po niego sięgnąć w długie, deszczowe wieczory lub gdy mamy ochotę odsapnąć chwilę w fotelu. Nie spodziewajmy się jednak, że podróż na hawajską wyspę wzbudzi w nas tytułowy strach.