logowanie   |   rejestracja
 
Wer wenn nicht wir (2011)
Jeśli nie my, to kto?
Wer wenn nicht wir (2011)
Reżyseria: Andres Veiel
Scenariusz: Andres Veiel, Gerd Koenen
 
Obsada: August Diehl ... Bernward Vesper
Lena Lauzemis ... Gudrun Ensslin
Vicky Krieps ... Dorte
Alexander Fehling ... Andreas Baader
Susanne Lothar ... Ilse Ensslin
 
Premiera: 2011-09-30 (Polska), 2011-03-10 (Świat)
2011-02-17 (Festiwal Filmowy w Berlinie)
   
Filmometr:
Odradzam 50% Polecam
Ocena filmu:
oczekuje na 5 głosów
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
Uwikłani w zło

„Jeśli nie my, to kto?” to kolejna próba zmierzenia się z demonami z przeszłości. Tematyka grupy Baader-Meinhof była już poruszana kilkukrotnie, m.in. przez Elego Edela w filmie pod tym samym tytułem. Tu jest jednak trochę inaczej. Historia nie skupia się wcale na terroryzmie bezpośrednio, a film urywa w momencie, kiedy prawdziwa zawierucha związana z Frakcją Czerwonej Armii na dobre jeszcze się nie rozpętała. Opowiada nie o wydarzeniach z tym związanych, ale o ich przyczynach. Ważna jest tu geneza zła.

Głównym bohaterem filmu Andresa Veiela nie jest Andreas Baader. Gudrun Ensslin, jego późniejszą towarzyszkę poznajemy też odrobinę później. Wszystko skupia się bowiem na Bernwardzie Vesperze, ekscentrycznym synu pisarza Willa Vespera, który nie tylko z Nazistami współpracował, ale także opiewał ich w swoich dziełach. Bernward to tragiczna postać – wytresowany przez ojca i zapatrzony w niego, a z drugiej strony rozdarty między złożonymi ojcu przyrzeczeniami a życiem dziejącym się tu i teraz w pohitlerowskich Niemczech. Do tego bardzo naiwny, nieroztropny i chorobliwie pewny siebie. Bernward na studiach poznaje spokojną i cichą studentkę Gudrun. Zaraża ją swoimi ideami, co nie podoba się rodzicom dziewczyny, którzy III Rzeszę wspominają zgoła inaczej. Potem na skutek nieudolnych prób utworzenia wydawnictwa i podejmowania błędnych decyzji, brodząc po kolana w biedzie i beznadziei patrzy jak jego młoda małżonka wpada w nieodpowiednie, zbyt radykalne towarzystwo, oddala się od niego i popada w ideologiczny fanatyzm. Pełen niemocy Bernward jawi się wtedy jako chorągiewka na wietrze – niepewna, przerażona wydarzeniami i niechybnie zbyt tchórzliwa, żeby opowiedzieć się po jakiejkolwiek stronie.

Dużo w „Jeśli nie my to kto?” psychologicznej analizy, podgryzania tematu genezy, szukania powodów, mało za to akcji, konkretnych wydarzeń i odpowiedzi. To ciekawa koncepcja, dość popularna w kinie niemieckim ostatniego czasu. Nasi sąsiedzi, podobnie jak my, szarpią się z historią, ale zupełnie inaczej – nie próbując przepraszać, szukać winnych czy nikogo usprawiedliwiać. Wszyscy jesteśmy winni – zdają się mówić autorytety i nikt nie zaprzecza. Z „Baader-Meinhof” można połączyć film Veiela tematycznie, choć te dwa obrazy raczej się uzupełniają niż powielają. Problemowo natomiast blisko jest mu do „Białej wstążki”, w której podobnie jak tu – niebezpośrednio i poprzez wycieczki w przeszłość – szukano genezy zła. Wiadomo co popchnęło ostatni łańcuch tej historii, czyli terrorystów z RAF-u do czynów które popełnili, takich jak porwania, zabójstwa czy zamachy na centra handlowe – zaślepienie fanatyzmem i potrzeba „zrobienia czegoś” kiedy „nie ma już nic do stracenia”. Gdzieś to się jednak zaczęło. Czy pomógł w tym delikatnie i po chłopięcemu walczący z systemem Vesper? Czy wszystko stało się przez piętno jego ojca, trzymającego świadomie z Hitlerem?
A może chodzi o ojca Gudrun, który do takowej był zmuszony i żył w poczuciu winy? Nikt nie odpowiada na żadne z tych pytań, nikt wyraźnie nie zarysowuje tu też obecności efektu motyla. Ale coś jest na rzeczy. Dodatkową zaletą filmu, który oczywiście jest obrazem dla zainteresowanych tematem – reszta zapewne będzie narzekać na nudę i brak działań – jest spojrzenie na tematykę szerszą, można by nawet rzec „obyczajową”. Przedstawiony tu rozpad związku, bardzo trudnego i w pewnym sensie patologicznego jest bardzo realistyczny. Reżyser rozdziera go na kawałki, nie dając żadnej nadziei. A kiedy bohaterowie (rewelacyjni Lena Lauzemis i – znany dobrze polskiej widowni – August Diehl) w nienawistnym można by powiedzieć, choć pełnym miłości uścisku padają w progu na ziemię, to współczujemy im z całego serca, choć tak naprawdę przez cały film nas szczerze irytowali we wszystkich słowach i decyzjach.

Dobry film? Jeśli nie tak to jaki?
autor:
Zdzisław Furgał
ocena autora:
dodano:
2011-10-02
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [1]
Recenzje
  redakcyjne [1]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [1]
Zdjęcia [22]
Video [1]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  vaultdweller
  Radosław Sztaba
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2011-09-21
[odsłon: 4816]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera