logowanie   |   rejestracja
 
(2014)
Obywatel
(2014)
Reżyseria: Jerzy Stuhr
Scenariusz: Jerzy Stuhr
 
Obsada: Jerzy Stuhr ... Jan Bratek
Maciej Stuhr ... Młody Jan Bratek
Małgorzata Dobrowolska ... Matka Jana
Magdalena Boczarska ... Młoda matka Jana
Sonia Bohosiewicz ... Renata Bratek
 
Premiera: 2014-11-07 (Polska)
   
Filmometr:
Odradzam 50% Polecam
Ocena filmu:
oczekuje na 5 głosów
Twoja ocena:
 
Recenzja:
 
W złym miejscu, o złym czasie

Zachęcony ostatnimi sukcesami polskiej kinematografii, postanowiłem kontynuować zagłębianie się w nasze rodzime produkcje. Kurażu dodało mi obsadzenie w głównych rolach „Obywatela” Panów Stuhrów, którzy oboje mają wielkie zasługi dla kina. Jerzy Stuhr jest żywą legendą, która bawi nieprzerwanie od kilkudziesięciu lat. Niezapomniana „Seksmisja” bawi do dziś każdego, niezależnie od wieku. Jego syn, Maciej, wpisał się do komedii młodszej stażem, ale nie mniej zabawnej. Wyśmienitym pomysłem było przedstawienie historii życia jednego człowieka, granego przez tych panów. Podobieństwo ojca i syna w prawdziwym życiu zdało egzamin w filmie „Obywatel” nad wyraz dobrze. 

Jana Bratka, głównego bohatera, poznajemy u progu jesieni jego życia. Właśnie stara się rozpocząć swoją karierę w polityce. Nieszczęściem dla niego, zanim dobrze się zaczęła, już się skończyła. Pierwsza scena jest zwierciadłem całego życia Bratka. Największym jego problemem jest to, że zawsze znajduje się nie tam, gdzie trzeba, nie wtedy kiedy trzeba. Przez swojego życiowego pecha przeżywa masę różnych przygód: tragicznych, śmiesznych, krępujących, poniżających. Zasmakuje bycia członkiem Partii, Solidarności, konspiracji czasów stanu wojennego. Problem w tym, że Bratek nigdy nie chciał być częścią tych przygód. Wspomniany pech pcha go w objęcia ważnych historycznie wydarzeń, które zupełnie go nie interesują. Jedyne, do czego dąży to proste, ale szczęśliwe życie. Podobne schematy były poruszane już w filmach, nie tylko polskich. Twórcy „Obywatela” niestety nie dopowiedzieli na ten temat nic nowego.

Największym mankamentem całego filmy „Obywatel” staje się sposób przedstawienia całości. Raz jesteśmy w czasach współczesnych, potem nagle na przełomie zmiany ustroju końca lat osiemdziesiątych, by znów powrócić do czasów nam obecnych, a za chwilę do ciemnej komuny lat sześćdziesiątych. Bardzo trudno widzowi połapać się w tym, czy istnieje w ogóle jakiś schemat historii Bratka. Strasznie trudno wyłapać element, który mógłby spajać to w jedną solidną całość. W pewnym momencie porzuciłem usilne próby zrozumienia algorytmu zastosowanego przez twórców filmu i przyjmowałem poszczególne epizody obojętnie. Dopiero w drugiej połowie filmu zarysowuje się jakaś cienka nić, starająca się związać wszystko w jeden, logiczny obraz. Jest to niestety pokazane o wiele za późno, by cofnąć wyrządzone szkody w widzu.

Z całości filmu wyłania się niewyraźny obraz podstaw problemów Bratka. Jednym z nich są kobiety, które zawsze źle wybierał. Niektóre przypadkowo, drugie już bardziej świadomie, chociaż wtedy okazywało się, że to i tak tylko złuda. Drugim, jest jego uwikłanie w walkę opozycji z komunistycznymi władzami. Cały problem Bratka w tej materii zaczął się przypadkiem, który dyktuje mu potem dalsze kroki. Przypadek robi z niego bohatera opozycji i również przypadek odziera go z tego tytułu, by potem na powrót oddać mu honor. Dzieje się tak w kółko i w kółko, przez całe życie głównego bohatera. Trudno zrozumieć co daje siłę Bratkowi do dalszej egzystencji w świecie, który definitywnie się na niego uwziął. Mogę się mylić, ale chyba tak właśnie wyglądał typowy Polak w czasach komuny. Brnął w zaparte, wiedząc, że i tak ma mało do stracenia. 

Muszę przyznać, że Jerzy Stuhr, który wyreżyserował „Obywatela”, nie boi się chyba krytyki różnych środowisk. Zamiast bawić się w poprawność polityczną, pokazał i uwidocznił wszystkie najgorsze przywary naszego narodu na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Nienawiść do Żyda jest pokazana dobitnie, szydercze komentarze w kierunku czarnych nie są ograniczone do ułagodzonych powiedzonek. Zastanowiła mnie scena, kiedy młody Bratek recytuje wiersz Tuwima „Murzynek Bambo”. Zdałem sobie wtedy sprawę, jak wielka przepaść dzieli nas od normalności. Niewinny kiedyś wiersz w dzisiejszych czasach jest brany za rasizm. Chylę czoła przed panem Jerzym, że nie bał się pokazać prawdziwego oblicza Polaka.

Po obejrzeniu „Obywatela” jestem przekonany o jednej rzeczy: film ten spodoba się przede wszystkim ludziom pamiętającym czasy komuny. Skąd to przypuszczenie? Na sali kinowej przeważała średnia wieku około pięćdziesiąt-sześćdziesiąt lat i kiedy oni się śmiali, ja nie i na odwrót. Człowiek niepamiętający tamtych czasów, nie wyłapie wielu żartów sytuacyjnych. Osobiście nie nudziłem się na seansie, ciekawie było spojrzeć na rzeczywistość, w jakiej żyli moi rodzice i myślę, że dla tego pokolenia film „Obywatel” powstał.
autor:
Pawel.Marek
ocena autora:
dodano:
2014-11-17
Dodatkowe informacje:
 
O filmie
Pełna obsada i ekipa
Wiadomości [2]
Recenzje
  redakcyjne [2]  
  internautów [0]  
dodaj recenzję
 
Plakaty [1]
Zdjęcia [0]
Video [1]
 
DVD
 
dodaj do ulubionych
 
Redakcja strony
  MJ Watson
  vaultdweller
  Radosław Sztaba
dodaj/edytuj treść
ostatnia modyfikacja: 2014-10-30
[odsłon: 5446]
Zauważyłeś błędy na stronie?
Napisz do redakcji.
 

Kinomania.org
 

kontakt   |   redakcja   |   reklama   |   regulamin   |   polityka prywatności

Copyright © 2007 - 2012 Filmosfera