Jest jednym z najlepszych polskich reżyserów, a każdy jego kolejny film wzbudza jeszcze większe emocje, niż poprzedni. Wojciech Smarzowski robi filmy trudne w odbiorze, które na bardzo długo pozostają w widzu. I chwała mu za to! Jego najnowsza produkcja, ekranizacja powieści "Pod Mocnym Aniołem" zapowiada się na jeden z najlepszych polskich filmów tego roku, a mamy dopiero styczeń. Film porusza problem uzależnienia od alkoholu i zanosi się na to, że przedstawia go w bardzo surowy, realistyczny sposób, pozbawiony zbędnego koloryzowania.
Wojciech Smarzowski wychował się w Jedliczu i tam też uczęszczał do szkoły podstawowej i liceum. Ukończył wydział operatorski na PWSFTviT w Łodzi, a także filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Początkowo było reżyserem, który zajmował się głównie filmami dokumentalnymi, reklamami, a także teledyskami. Został nawet wyróżniony nagrodą Fryderyka w 1998 roku za teledysk "To nie był film" zespołu Myslovitz.
Na swoim koncie ma reżyserię kilku seriali. Stanął za kamerą między innymi "Na Wspólnej", "BrzydUli", "Londyńczyków", a ostatnio "Bez tajemnic". Jednak to ze swoich filmów słynie i to one zdobywają prestiżowe, polskie nagrody filmowe.
Pierwszy film nakręcił w 1998 roku. Była to telewizyjna produkcja pod tytułem "Małżowina". Jednak dopiero w 2004 roku stał się reżyserem numer jeden w Polsce. Dlaczego? Bo wówczas światło dzienne ujrzało "Wesele". Film z pozoru opowiadający o polskich zwyczajach na weselach, z miejsca stał się szeroko komentowaną produkcją. Smarzowski otrzymał za niego Orła, czyli najważniejszą polską nagrodę filmową. Podobnie było z jego kolejnymi filmami "Domem złym" i "Różą". Produkcje, za którymi stoi Smarzowski, wymagają od widza bardzo wiele. Reżyser podejmuje się bardzo trudnych tematów i nigdy nie opowiada ich w przystępny sposób. Decydując się na obejrzenie jego filmów, musimy mieć na uwadze, że nie będzie to obraz, który zapewni nam czystą rozrywkę. Wręcz przeciwnie. Po zakończonym seansie możemy być pewni, że bardzo długo nie będziemy wstanie wydusić z siebie słowa.
Można się spodziewać, że każdy kolejny film Smarzowskiego będzie sukcesem. Za tym stoi oczywiście geniusz reżysera, ale również doborowo dobierana obsada. Bo warto wspomnieć, że reżyser często pracuje z tymi samymi aktorami. Wybierając się na jego film możemy być pewni, że na ekranie zobaczymy fenomenalnych - Arkadiusza Jakubika, Agatę Kuleszę, Mariana Dziędziela, Marcina Dorocińskiego, Bartłomieja Topę, czy Julię Kijowską. I to ich właśnie ujrzymy w "Pod Mocnym Aniołem".
