Film „Hooligans” jest moim zdaniem świetnie zrobiony. Muzyka, zdjęcia i gra aktorów stoją na wysokim poziomie. To jeden z tych klimatycznych obrazków, który wciąga, a nawet wzrusza… co nie zmienia faktu, że jest to film wyjątkowo głupi.
„Hooligans” opowiada historię młodego, amerykańskiego studenta dziennikarstwa, który zostaje wyrzucony z uczelni za posiadanie narkotyków, które tak naprawdę należały do jego współlokatora (w tej roli Elijah Wood- bez loków ale i tak przypominający Froda ;)). Mat Buckner to taki delikatny i zagubiony chłopaczek… Po akcji z wydaleniem z uczelni nie wie, co ze sobą począć, jedzie więc do siostry, do Anglii, żeby ochłonąć. Tam poznaje swojego szwagra- pseudokibica. Ten wprowadza go w „szlachetny i cudowny” świat chuliganów. Są oni dzielni, waleczni i przesympatyczni, a jakże. Ach, to wybijanie sobie nawzajem zębów- jaką zapewnia adrenalinę i jak uczy bycia prawdziwym, twardym mężczyzną! Ach, te bandy, w których najważniejszy jest honor, przyjaźń i lojalność… Czy to aby nie jakieś majaki?
Znam osoby które płakały (!) oglądając tę produkcję. Wylewały łzy nad bezsensownymi tragediami, do których bohaterowie doprowadzili własną bezmyślnością. Teoretycznie, przesłanie filmu jest takie, że chuligańskie życie nie popłaca, praktycznie- pokazuje jakie jest ekscytujące i fajne.
Nie zrozumcie mnie źle. Wcale nie uważam, że sztuka powinna umoralniać i wychowywać, bez przesady. Ale nie podoba mi się gloryfikowanie niepotrzebnej i głupiej przemocy. Właśnie dlatego, że film jest dobry, jest zły: bo może być szkodliwy. Pamiętam jak w podstawówce wszyscy moi koledzy po obejrzeniu „Mortal Kombat” chcieli zapisać się na treningi karate… pewnie wielu nastolatków po obejrzeniu „Hooligans” zapragnie spróbować „zabawy” w „ustawki”.
Gdybym miała ocenić ten film w skali jaką stosuje się w szkole, dałabym mu czwórkę. Bo fabuła wciąga, postacie budzą sympatię, a sceny walk są (niestety) bardzo ładnie i artystycznie nakręcone. Nieskomplikowane kino obyczajowe, ale z pazurkiem. Polecam wszystkim którzy nie są podatni na wpływy i nie mają skłonności agresywnych.